Rozdział 3

362 16 3
                                    

~~~~~~~~~~Następny dzień~~~~~~~~~
*RANO*
K: *wróciłem od Jotaro wczoraj wieczorem ogarnąłem się i poszedłem spać. Obudziłem się rano i spojrzlaem na zegarek była 7:00 stwierdziłem że mam jeszcze dużo czasu więc pójdę do łazienki wziąć prysznic i ogarnąć swoje włosy. Po skończeniu porannej toalety zszedłem na dół i poszedłem do kuchni zrobiłem sobie herbatę i kanapki. Zjadłem śniadanie a kanapki które zostały spakowałem do szkoły. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Podszedłem i otworzyłem drzwi. Stał tam Jotaro*
J: cześć Kakyoin *spojrzał na mnie*
K: o Jotaro cześć, a co ty tu robisz? *uśmiechnąłem się serdecznie*
J: przyszedłem po ciebie byśmy poszli do szkoły razem
K: * Awww jakie to słodkie* ja jestem już prawie gotowy wjedziesz? *odsunąłem się mu z drogi by mógł wejść*
J: *nic nie powiedział i wszedł*
K: *zamknąłem drzwi i zwróciłem się twarzą w stronę kuchni by pójść po torbę ale wtedy coś mnie zatrzymało. Był to Jotaro, który złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie* J-jotaro co ty..
J: * pocałował mnie i obial w talii*
K: *zrobiłem się czerwony, ale odwzajemniłem pocałunek*
J: *oderwał swoje usta od moich* tak długo na to czekałem..
K: *byłem cały czerwony* j-ja też, t-to ja wezmę torbę *poszedłem do kuchni po torbę*
J: * zakrył twarz czapką by nie było widać, że się zarumienił*
K:* wziąłem torbę i wróciłem do Jotaro i założyłem buty* możemy iść
J: *otworzył drzwi i puścił mnie pierwszego*
K: * wyszedłem a za mną Jotaro i zamknąłem drzwi na klucz a później schowałem je do torby*
J: *zaczęliśmy iść a Jotaro złapał mnie za rękę*
K: *zarumieniłem się ale to było przyjemne. Szliśmy tak do szkoły i poszliśmy do szatni dzięki Bogu tak późno przyszliśmy że żadna dziewczyna nie czekała na Jotaro później poszliśmy już do klasy ale nie trzymaliśmy się za ręce*
*minęły 2 lekcje*
K: *była przerwa obiadowa a tylko ja i Jotaro zostaliśmy w klasie więc odkręciłem się ze swoimi kanapkami w stronę bruneta* zjesz ze mną?
J: * spojrzał na mnie i kącik jego ust lekko się uniósł* ok
K: * spojrzałem czy nikogo nie ma w okolicy i przystawiłem chłopakowi do ust kanapkę by ją ugryzł*
J: * uśmiechnął się i wziął kęsa po czym zlała swoimi dłońmi moją i zabrał kanapkę*
K: *zarumieniłem się i wziąłem druga i zacząłem jeść* smakujee ci?
J: tak, a ty je robiłeś?
K: tak mam jeszcze herbatę *uśmiechnąłem się i sięgnąłem ręką po termos i nalalame do 2 małych kubeczków*
*Minęła przerwa i jeszcze 3 lekcje*
K: po szkole wyszedłem z Jotaro ze szkoły i oczywiście fanclub Jotaro się uruchomił*
Dzi1: JOTAROOO-kun!
Dzi2: *przystawiła się do ramienia Jotaro* Jojo pójdziesz ze mną na kawę? Albo do parku proszę!
Dzi3: zostaw go! On idize że mną
K: *oddaliliśmy się już trochę od szkoły*
J: ZOSTAWCIE MNIE GŁUPIE SUKI JESTEM JUŻ ZAJĘTY!
Dzi1: COOO!? Która to?
Dzi2: To ja *znów przytuliła się do ramienia Jotaro*
K: *nie ukrywam byłem zazdrosny ale wiedziałem że Jotaro kocha tylko mnie*
J: *chłopak nie wytrzymał i przycisnął mnie do jakiegoś płotu*
K: * ale Jo.... *chłopak uciszył mnie namiętnym pocałunkiem*
Dziewczyny: (⊙_☉)
K: *staliśmy tak kilka minut aż obu nam zabrakło tlenu i musieliśmy się od siebie oderwać*
J:  a teraz zostawcie mnie i mojego chłopaka w spokoju tępe dzidy
K: *OMG on to powiedział, zarumieniłem się cały*
J: * złapał mnie za rękę i zaciągnął mnie do parku gdzie usiedliśmy na ławce* wreszcie dadzą mi spokój *rozłożył się i zapalił fajkę*
K: *spojrzałem na niego* nie boisz się, że zacznął o nas gadać?
J: co cię obchodzi co ludzie o tobie mówią?
K: chciałbym mieć takie podejście jak ty. A tak poza tym to czemu palisz ten syf?
J: bo lubię
K: ale to nie zdrowe * wyciągnąłem mu z ust te fajkę i rzuciłem na ziemię po czym zgniotłem ją butem*
J: co ty robisz? *spojrzał na mnie*
K: dbam o Twoje zdrowie *pocałowałem go w policzek i się zarumieniłem po czym położyłem głowę na ramieniu chłopaka*
J: *nie miał siły dalej się na mnie złościć i oparł swoją głowę o moją*
*Godzinę później*
K: *Jotaro odprowadził mnie pod dom i na pożegnanie pocałował mnie w czoło, wszedłem do domu a moi rodzice powinni być jeszcze w pracy ale spotkałem w drzwiach swoją mamę* o.. Hej mamo
M: Kto to był?
K: k-kolega...
M: nie wydaje mi ise by to był tylko kolega
K: ale proszę nie krzycz. To jest mij chłopak *zrobiłem się czerwony*
M: *uśmiechnęła się szeroko* mój synek ma drugą połówkę tak się cieszę *przytuliła mnie*
K: *lekko mnie to zszokowało bo myślałem, że będzie zła i odwzajemniłem uścisk*
~~~~~~~CIĄG DALSZY NASTĄPI~~~~~~~~

JOTAKAK Jotaro x KakyoinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz