5. We see the sun

96 6 0
                                    

Szli spokojnie razem rozmawiając, poznając się tak naprawdę. W tym wszystkim najbardziej zaskakiwało ją to, że po mimo tego, że się nie znali to rozmawiali ze sobą jakby znali się od zawsze. Dumna była z siebie, że w jego towarzystwie się nie wstydziła tego co mówi i jak się zachowuje. Kiedy nastała cisza Alex zamyśliła sie, a Samu wykorzystał sytuacje i bezceremonialnie się w nią wpatrywał.  W życiu by nie pomyślał, że spotka kogoś jak ona. Nie dość, że piękna to jeszcze osobowość cudowna, zauważył, że siebie nie docenia i jest wyjątkowo nieśmiała. Pozwolił jej się zamyślić, w końcu nie codziennie się spaceruje z kimś kto, jest wokalistą ukochanego zespołu.

Otrzęsła się z "zawieszenia" po jakiejś chwili, zerknęła na niego i uśmiechnęła się szeroko.


-Może wstąpimy gdzieś na kawę?- Założyła niesforny rudy kosmyk za ucho, sprawiając tym i spojrzeniem, że mężczyźnie robiło się miękko w kolanach.

-Wstąpimy, zawsze i wszędzie.- Uśmiechnął się. Przestało mu brakować Vivianne, znalazł kogoś wartościowszego, Diament tylko dla siebie.- Alex chciałbym wiedzieć o Tobie więcej..- Przystanął by móc spojrzeć w jej oczy..

-No to słucham pytań, niestety nie umiem opowiadać o sobie więc musisz pytać.

-No to muzyka..Grasz na czymś?- Uśmiechnął się lekko i przeczesał swoje włosy palcami.

-Gitara oraz zdarza mi się podśpiewywać. -Powiedziała. -Ale nie wydaje mi się byś chciał to usłyszeć.

-Czemu?

-Bo jest to tragiczne.-Westchnęła i ruszyła znów chodnikiem.

-A ja uważam, że przesadzasz..I chce usłyszeć jak śpiewasz, zrób to dla mnie. -Dogonił ją od razu. Patrzył na nią prosząco.- Więc jak zaśpiewasz czy nie?

-Dobra coś za coś, jeśli chcesz usłyszeć mój śpiew to najpierw zatańczysz dla mnie.-Wyszczerzyła sie do niego.- Pasuje Panie Haber? Czy stchórzy pan?- Podniosła brew patrząc na niego z uroczym uśmieszkiem, szła tyłem do kierunku trasy, a przodem do niego.

-Ach te rude..-Westchnął i wyciągnął do niej rękę.-Zakład to zakład. To kiedy będę musiał tańczyć?

-Hmm..Może po kawie, u mnie w domu? A i będę mogła to nagrać? Prooosze.- Zrobiła słodką minkę, musiała podnosić głowę do góry, w końcu była od niego o dużoo niższa.

-Z nagraniem się zastanowię...Chodź.-Złapał ją za rękę i pociągnął w stronę drzwi do malutkiego budynku.

-A jeszcze jedno, ja wybieram piosenkę.- Alexandra rozkręcała się, czuła się przy mężczyźnie bardzo swobodnie, mogła się przy nim wygłupiać i wiedziała, że nie uzna ją za idiotkę.

-No i co jeszcze? Frytki do tego?- Spojrzał na nią i otworzył jej drzwi. Dziewczyna weszła i od razu zajęła odpowiedni stolik dla ich dwójki.

-Co Ci zamówić piękna rudowłosa damo?- Wsadził dłonie do kieszeni spodni i zaczął szukać jakiś drobnych.

-Poproszę sok truskawkowy.- Puściła mu oczko i dała włosy za ucho. On w między czasie zamówił dla siebie kawe i dla niej sok. Po chwili przyszedł z napojami do stolika.

-Co oznacza ten wisiorek na Twojej szyi?- Delikatnie dotknął ozdoby leżącej na jej dekolcie i zaczął go dokładnie oglądać.

-To po prostu serduszko z literką A, dostałam je od mamy w 16 urodziny.

-Czy mi się wydaje czy ma dłuższą historię i Ty mi jej nie chcesz opowiedzieć?- Puścił serduszko i spojrzał jej w oczy.

-Nie mam ochoty o tym opowiadać, może innym razem.-Napiła się soku by już więcej nic nie mówić. - Przepraszam, po prostu nie lubię tego tematu.

-Nic się nie stało, w ogóle od jakiej piosenki zaczęła się przygoda Twoja z moim zespołem?- Spytał z ciekawości. Uśmiechnął się szeroko i delikatnie dotknął jej dłoni.

-Fairytale Gone Bad, słucham was od wydania On The Way to Wonderland.- Uśmiecha  się. -Twój głos dalej jest wyjątkowy i mogłabym go słuchać zawsze i wszędzie.

Ten komplement sprawił, że na  twarzy Samu pojawił sie uśmiech. Nachylił sie w jej kierunku i pocałował delikatnie jej malinowe usta. Serce Alex zwariowało, a mózg przestał kontaktować, jego usta to jej marzenie.

-Miałem to zrobić w Twoje urodziny.-Wyszeptał i powtórzył pocałunek znów. Dziewczynie świat się zatrzymał. Była pewna, że mężczyzna nie ma pojęcia jak sama jego obecność na nią wpływa, a co dopiero pocałunek, do tego nie jeden..

W tym momencie jakiś zagubiony dziennikarz zrobił im zdjęcie...

Welcome To My LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz