Rozdział 49

3.6K 161 0
                                    

   Przytulaliśmy się z Mikem dłuższy czas, aż w końcu postawił mnie i zaczął rozbierać
-Co Ty robisz? - spytałam zdziwiona
-Idziemy pod prysznic, a potem zabieram Cię na obiad i do mnie
-A Twój trening?
-Już go zakończyłem - mówił, a jednocześnie rozpinał mi biustonosz

    Pod prysznicem myłam jego twarde jak skała ciało. Uwielbiałam go dotykać. On pieścił delikatnie moje piersi i cały czas całował. Gdy wyszliśmy owinął mnie ręcznikiem i delikatnie wycierał
-Przyjechałaś tylko na chwilę czy...? - spytał niepewnie
-Mike, cieszmy się tym, że jesteśmy tu razem
Zostawił mnie i poszedł się ubierać.  -Jesteś zły - stwierdziłam
-Nie. Bardziej rozczarowany
Podeszłam do niego i chciałam przytulić, ale się odsunął.
-Mike, możesz mnie nie odtrącać?
-Chodźmy coś zjeść
Zmienił temat. Ubrałam się szybko. Czułam jak wszystko nagle zmieniło się między nami.
Zabrał mnie do jakiejś restauracji jednak nie był to miły obiad. Raczej było z jego jakieś przymusowe działanie. Był cały czas spięty i zimny w stosunku do mnie. Postanowiłam trochę rozładować atmosferę więc położyłam rękę na jego dłoni i zapytałam
-Może pojedziemy do Ciebie na deser? - byłam spragniona jego dotyku
-Przepraszam, ale jestem zmęczony. Spotkamy się w inny dzień.
To był cios poniżej pasa. Wstałam, zwróciłam się do niego
-Dziękuję za obiad i do zobaczenia
Wyszłam z restauracji. Mike nawet nie wyszedł za mną. Nie miałam pojęcia gdzie jestem. Odpaliłam w telefonie GPSa, żeby trafić do hotelu.
Zadzwoniłam po drodze do Dylana
-Cześć Lilka. Jak spotkanie?
-To nie był dobry pomysł żebym tutaj przylatywała. Wracam właśnie do hotelu i przenosimy się do jakiegoś motelu z Agą.
-Pomału co się dzieje?
-On mnie tu w "gościach" nie chce. Jak tylko powiedziałam, że odwiedzam go tylko, całkowicie się zmienił, a ja nie chce być popychadłem. Nawet w tym momencie nie pomaga mi w podjęciu dobrej decyzji
-Nie zmieniajcie hotelu. Pogadam z nim
-Dylan szczerze to nie wiem czy to ma sens
-Daj mu ostatnia szansę. Proszę
-Pogadaj sobie z nim skoro tak chcesz. Narazie
Rozłączyłam się byłam wściekła. Szłam, a z moich oczów kapały łzy. Już tego nie uratujemy - myślałam.

Weszłam do apartamentu, a Aga wylegiwała się w jacuzzi.
-Co on znowu naodpierdalał? - zapytała wkurzona gdy tylko mnie zobaczyła
-Aga nie chce narazie o tym mówić. Idę się położyć
-Lilka,....
-Proszę, daj mi spokój

Chciałam być sama. Chciałam przespać swoją rozpacz.
Na drugi dzień  niestrudzenie dzwonił Dylan. Nie chciałam z nim rozmawiać i słychać jak nieudolnie broni Mikea.
-Lilka, ktoś do Ciebie czeka w lobby
-Powiedz, że zaraz zejdę - odpowiedziałam i narzuciłam tylko na siebie tshirt i szorty.
-Kto to, wiesz?
-Aga, to pewnie Dylan. Dzwoni od rana, ale ja nie odbierałam telefonu
-Czekaj zjadę z Toba, bo chcę iść pochodzić po okolicy
-Sama? - byłam zdziwiona
-Nie, no. Pamiętasz kolegę Mikea, z którym bawiłam się w klubie idę z nim
-Ok. Uważaj na siebie
-Dobrze, a Ty sobie poradzisz?
-Agnieszka jestem duża. Dam radę
   
     Zjechałyśmy windą i skierowałyśmy się w stronę lobby.
Towarzysz Agi już na nią czekał. Ja nie widziałam Dylana. Postanowiłam poczekać.
-Lilka - usłyszałam za plecami. Wiedziałam już, że to nie jest głos Dylana.
-Co chcesz ode mnie?
-Przepraszam, zachowałem się jak dupek
-Nie będę temu zaprzeczała, a więc co chcesz?
-Możemy pójść na kawę?
-Dobra, jak chcesz
Poszlismy do fajnej kawiarenki. Mike zamówił moją ulubioną kawę i usiedliśmy zdala od innych ludzi
-Słuchaj, przepraszam Cię. Jestem idiotą. Chcę spędzić z Tobą ten czas dopóki jesteś w LA. Wybacz mi?
-Nie wiem co Ci mam powiedzieć. Po tym jak mnie wczoraj potraktowałeś....
   Mike przysunął krzesło bliżej mojego. Czułam jego zapach, a wtedy nie mogłam myśleć logicznie. Zbliżył swoją twarz do mojej, a ja patrzyłam w głębie jego spojrzenia.
-Wybacz - szepnął i złożył na moich wargach delikatnego całusa
No to przepadłam.
-Możemy na spokojnie porozmawiać? - zapytał
-Tak, dopóki nie zaczniesz zachowywać się jak dupek
   Uśmiechnął się i ponownie mnie pocałował. Pytał kiedy wyjeżdżam, ale myślę, że ucieszył się, że zostanę na jego walce.

-Zjesz dziś ze mną kolacje u mnie? —spytał gdy stalismy pod hotelem
-Z miłą chęcią
-Dylan przyjedzie po Ciebie o 19
-Dobrze, ale mogłabym dotrzeć sama
- Nie ma takiej opcji. Muszę teraz lecieć na trening
Uniósł mój podbródek i pocałował głęboko. Pożegnaliśmy się i Mike udał się do samochodu.

   W apartamencie postanowiłam zrelaksować się w kąpieli z pianą. Napenilam wannę duża ilością wody, nalałam sobie kieliszek szampana i mogłam poczuć się jak gwiazda. Łazienka miała duże okna z widokiem na LA.

   Agnieszka wróciła po godzinie 17 żeby się przebrać, bo Steven, w końcu poznałam jego imię również zaprosił ja na kolację.
Stroilysmy się razem sącząc szampana. Po długich poszukiwaniach stwierdziłam, że założę kremowa, dopasowaną sukienkę z odkrytymi ramionami, a jej plecy były sznurowane jak gorset. Ubrałam wysokie szpilki na platformie również w kolorze beżu. Włosy zakręciłam w delikatne fale. Makijażem podkreśliłam oczy, a usta zostawiłam naturalne.
Przed 19 otrzymałam smsa od Dylana, że na mnie czeka.
-Dpbry wieczór Liliano - przywitał mnie otwierając drzwi do auta.
  Gdy dojechaliśmy na miejsce Dylan dał mi klucz do windy, który odblokowywał wjazd na ostatnie piętro wprost do mieszkania Mikea.

   W apartamencie cichutko grała muzyka, ale nikogo nie widziałam. Przeszłam w stronę salonu
-Hej, gdzie jesteś - zawołałam. Jednak odpowiedziała mi cisza. Skierowałam się w stronę tarasu i wtedy to zobaczyłam.
  Taras był przyozdobiony milionem światełek, a do tego paliły się jeszcze świece
-Podoba Ci się? - usłyszałam głos za sobą
-Jest cudownie - odwróciłam się i zobaczyłam najprzystojniejszego mężczyznę na świecie
Mike wręczył mi kieliszek z szampanem i musnął moje usta swoimi pełnymi wargami.
-Pięknie wygladasz
-Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba
-Chodź zjemy coś
  Położył rękę na dole moich pleców, a przez całe moje ciało przeszedł dreszcz.

Na kolacje były moje ulubione owoce morza z makaronem.
-Mike, z jakiej to okazji taka kolacja?
-Zadośćuczynienie za to, że byłem dupkiem
-Nie musiałeś
-Dla Ciebie wszystko aniele

Wstałam, podeszłam do niego i pocałowałam mocno. Mój język nie odnalazł nawet najmniejszego oporu, żeby wedrzeć się w jego usta. Mike wsunal swoje dłonie pod moją sukienkę i wtedy odkrył, że nie mam na sobie bielizny.
-Niespodzianka - powiedziałam i uśmiechnęłam się zalotnie
-Chryste, zabijasz mnie
Jego dłonie zacisnely się na moich pośladkach
-Przepraszam, ale muszę najpierw zjeść. To jest za dobre żeby nie skończyć
Wróciłam na swoje krzesło.
-Chyba żartujesz - Mike był sfrustrowany
-Kochanie, poczekasz - drażniłam się z nim coraz bardziej
-Jedz to szybciej, bo muszę Cię uwolnić z tej sukienki
-Panie Sheen, cierpliwość jest cnotą
   Pokręcił głową z tym swoim niesamowitym uśmiechem.

Gdy zjedliśmy, Mike wziął mnie na środek tarasu. Muzyka zrobiła się głośniejsza i zaczęła rozbrzmiewać ostatnio moja ulubiona piosenka "Hawai" - Malumy.
-Chciała Pani czekać to teraz zatańczymy
-Mike, no co Ty - byłam zdziwiona
Wziął mnie w swoje ramiona i zaczęliśmy się kołysać w rytm piosenki.

Dwa Światy (ZAKOŃCZONA) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz