*Hszyyyyt*
-Hsiiiaa!? Słońce! Tama! Dlaczego odsłaniasz żaluzje?!
-Ech, nie pamięta Profesor, że zachciało się pani znowu zapisać do liceum, a dzisiaj są egzaminy, wiem, że to tylko formalność, ale niestawienie się oznacza oblanie, więc proszę wstać, przygotowałam śniadanie.
/Ach no tak, do szkoły chodzi się w ciągu dzień, będę musiała się przestawić. /
Z niezachęcającymi myślami wygramoliłam się z posłania czołgając się do szafy a następnie do łazienki. Szybki prysznic, pożyczony mundurek jakiegoś gimbazjum, szybka korekta wyglądu i śniadanie.
-Kaaawa! Duuża, moocna kaaawa!
Podśpiewując pod nosem weszłam do kuchni gdzie na blacie leżał talerz jajecznicy i duży kubek latte. Naprzeciwko mnie przy stole siedziała Tama przy laptopie.
-Godzina?
-8:34
-Na którą?
-Dziewiątą.
-Cośszcze?
-Radziłaby powstrzymać się trochę przy egzaminach. W końcu biorą w nim udział dzieci.
/Moja zdolna Tama, po takim czasie spędzonym razem doskonale rozumie moje skróty./
Zjadłam jajecznice i myślałam o jej słowach. Niby jak pójdę na całość to nie będzie zabawy, ale z drugiej strony chciałabym zobaczyć ich miny. hmmmm.... Jak zawsze trzeba znaleźć złoty środek. Ach dokumenty!
-Tama rejestracja quirk?
-Zajęłam się tym. Razem z przeszłymi szkołami. Podałam wstępnie tylko zmianę stanu skupienia, może tak być?
-Hmm.. Dobry pomysł. Tama ma łeb!
Wypiłam resztkę kawy jednym haustem.
-Ruszamy.
****
Czarne BMW z przyciemnianymi szybami wyjechało z garażu niepozornego jednorodzinnego domu, jechało przez dzielnice wypełnioną bliźniaczymi domkami i osiedlowymi sklepikami , kierując się w stronę prestiżowego liceum UA.
Po drodze auto minęło boczną alejkę gdzie wyskoki mężczyzna w płaszczu z kapturem zastraszał innego gościa, który trząsł się jak osika. Na ułamek sekundy obrócił głowę w stronę głównej ulicy zerkając na przejeżdżające czarne auto z przyciemnianymi szybami.
Nie trwało to nawet sekundy, ale w tym samym czasie, siedząca na tylnym siedzeniu dziewczyna, która obserwowała znudzona mijany za oknem krajobraz spojrzała prosto w turkusowe źrenice zakapturzonego chłopaka.
Czas zwolnił gdy ich jej oczy spotkały się z źrenicami chłopaka. W chwili zniknął jej z oczu. Z opóźnieniem zaintrygowana odwróciła głowę, a w uliczce niedaleko oczy mężczyzny patrzyły jeszcze na główną drogę, Nie mogąc oprzeć się wrażeniu, że widział czerwone źrenice przez przyciemniane szyby samochodu.
Tym krótkim spotkaniem czerwona nić przeznaczenia powoli zaczęła się poruszać.
****
Przed bramą wejściową UA podjechało czarne auto przyciągając uwagę wszystkich uczniów w okolicy.
/W końcu na miejscu. Ach, to auto przyciąga uwagę./
-Wychodzę, nie czekaj, wrócę sama.
Wyszłam z samochodu, który po zamknięciu drzwi od razu odjechał. Czułam na sobie wzrok wszystkich których którzy widzieli jak wysiadam z samochodu. Nie przejmowałam się tym tylko ruszyłam przed siebie z uśmiechem na ustach na myśl o nadciągającej zabawie. Podobno mam paskudny nawyk uprzykrzania ludziom życia, ale kogo by to obchodziło, ważniejsza jest moja satysfakcja. Ach a najlepszy jest ten wzrok kiedy- Przestańmy tutaj zagłębianie się w fantazje, bo jeszcze przestraszę te małe owieczki dookoła mnie.
Tak jak inni obserwowali mnie tak ja obserwowałam wszystkich mijanych wyszukując kogokolwiek silnego. Jedna z moich mutacji pozwala mi zobaczyć potencjał czyjejś zdolności w postaci światła. Im silniejsze światło tym silniejsza zdolność, ale wszyscy których mijałam nie wyróżniali się.
****
W tym momencie jej uwagę przykuł chłopak który prawie się przewrócił. Nie, przykuł uwagę to mało powiedziane, oślepił ja jak reflektor sceniczny mówiący "to ja jestem gwiazdą tej sceny".
Zatrzymała się aż z zaskoczenia i zasłaniając szybko usta ruszyła dalej. A jej usta wykrzywiły się w makabrycznym uśmiechu które oblizała językiem. Nie odsuwając dłoni od twarzy szła dalej, aż jej ekscytacja nie zelżała, a ona dotarła na aule pełna uczniów chętnych zostania bohaterami.
****
Przestałam zwracać uwagę na nadmiernie entuzjastycznego i za głośnego nauczyciela-bohatera gdy dowiedziałam się co mam zrobić. Zbierać punkty zabijając roboty, nie zabijać. Łatwizna, jestem w grupie E, egzamin teoretyczny to nic nieznaczący quiz, więc teraz poobserwujmy innych.
/Hmmy, kilka światełek jest wyraźniejszych, ale nic ciekawego. Tsh!/
Musiałam przestać podglądać potencjał innych gdyż ten chłopak latarnia tak dawał po oczach, że aż mnie zaczęły boleć. Ale co do cholery ma za quirk, że świeci tak jasno, i jak to możliwe, że w ogóle jest w stanie pomieścić taka ilość mocy jego nastoletnie ciało, hmmm...
/Chce być z nim w klasie! Miałam racje to będzie zabawny czas./
-...Plus Ultra!
I wszyscy zaczęli wychodzić, więc ja też zwlekłam swoje zwłoki z krzesła i skierowałam się do sektora E.
****
Przed bramą do sektora zerknęłam na potencjał moich współegzaminowanych. I się zawiodłam, toż to miernota, nic, zero, mniej niż nic. Nie kwalifikują się, zdeklasuje ich, tylko ja przejdę z tej grupy, tak, tak właśnie zrobię.
Gdy tylko brama się otworzyła zmieniłam swoje ciało w gaz i po wymieszaniu się z powietrzem ruszyłam przed siebie. Dostawałam się do układu sterującego robotami w sekundę po ich spotkaniu, a zwarcie robiłam w ciągu kolejnej. Więc nie minęło 5 minut, a wróciłam do swojego ciała po przeciwnej do bramy stronie pola, wymiatając po drodze wszystkie roboty.
****
W tym samym czasie w pokoju monitującym przebieg egzaminu.
-CO TO DO CHOLERY BYŁO?!
Wykrzyczał Present Mic obserwując monitory pokazującą powtórki z startu egzaminu.
-Widać pojawił się nieoczekiwany klejnot.
Odparł entuzjastycznie dyrektor Nezu.
-Klejnot? to jakiś potwór.
Wymruczał Ectoplasm. W tym momencie rozgorzał dyskusja co z egzaminem grupy E i felerną Studentką która dołożyła im pracy. Tylko jeden nauczyciel nie brał w niej udziału. Eraser Head patrzył na monitor na którym widać było dziewczynę z lekkim uśmiechem na twarzy patrzącą prosto w kamerę, i z każdą chwilą jej uśmiech się poszerzał, aż odwróciła głowę w przeciwnym kierunku zasłaniając usta rękami.
****
Egzamin praktyczny zakończył się, A wśród uczniów zaczęła krążyć plotka, że jeden uczeń pokonał wszystkie roboty w sektorze w ciągu pięciu minut. A sama zainteresowana w tym czasie obserwowała kota siedzącego na murku, którego spotkała w drodze do miejsca zamieszkania.
![](https://img.wattpad.com/cover/262224593-288-k729027.jpg)
CZYTASZ
Dabi x oc - Niebieski płomień - Bnha
FanficWitaj w moim opowiadaniu w uniwersum BNHA. Moja OC to niezrównoważona psychicznie profesor, ale więcej dowiecie się w trakcie opowiadania, więc w słowach zachęty napisze tylko kilka słów. Szaleństwo i potężne quirk zmieszane w jednej osobie nigdy ni...