2

1K 72 17
                                    

Levi siedział w ławce popijając sok pomarańczowy z kartonika. Obok niego siedziała Hanji, która ciągle coś opowiadała. Nie przeszkadzało to Omedze, bardzo lubił kiedy jego przyjaciółka mówi, słuchanie jej sprawiało mu w pewien sposób przyjemność.

- Wiesz co? Jak ci coś powiem to nie uwierzysz! - jego policzki całe się rumieniły.

- No mów, chce wiedzieć o co chodzi - odłożył kartonik.

- Moblit zaprosił mnie dzisiaj do pizzerii, mało romantyczne miejsce, ale moze wstydzi się zrobić większy krok? Myślisz, że coś z tego będzie?? - zapytała z nadzieją w oczach.

- Czy ja tak myślę? Jestem tego pewien, od podstawówki zabiega o twoje względy... A ty głupia tego nie widziałaś i mnie nie słuchałaś

- No przepraszam noo... Wtedy myślałam, że miłość nie jest dla mnie... Ale w liceum zaczęłam zauważać w nim wszystko co najlepsze... Pociąga mnie no - czerwony kolor na twarzy Hanji był dla Omegi niecodzienny, lekko się uśmiechnął.

- To jest szansa, której nie możesz zmarnować 

- Też tak uważam... A ty? Jakie masz plany na po szkole?

- Zgłosiłem się do pielęgnacji ogródka szkolnego, lubię pracę przy kwiatach... - znowu napił się soczku.

- Pewnie długo ci to zajmie... Nie boisz się wracać w półmroku? 

- Nie, tata obiecał, że po mnie przyjedzie - brunetka uśmiechnęła się.

Lekcje minęły dość szybko i o dziwo przyjemnie, zwłaszcza dla Hanji, która od razu po wyjściu ze szkoły poszła z Moblitem do pizzerii. Levi natomiast ubrał rękawiczki i wziął mały sekator, aby przycinać gałązki. 

Zabrał się za swoje obowiązki, cały czas towarzyszyły mu dźwięki z boiska, gdzie właśnie klub piłkarski miał swój trening. Całe dwie godziny dokazywali, aż w końcu poszli do klasy. Levi słyszał ich każde słowo, znajdował się centralnie pod oknem klasy, w której byli. Przycinał już ostatnie kwiaty.

- Ej chłopaki, co wy myślicie o tym Levi'u? - Omega słysząc swoje imie zaptrzestał czynności i zaczął nadsłuchiwać.

- Nie wiem, jakiś taki dziwny się wydaje...

- Co nie? Z jednej strony taka cnotka niewydymka, z drugiej strony pyskacz, ale mimo wszystko podający się za uroczego

- Uroczego? Podarło cię? Gustu nie masz... 

- Mamy dziwaka w klasie no i tyle... Nic z tym nie zrobimy... W dodatku to kujon...

Levi usiadł na ziemi opierając się o budynek, poczuł ścisk w sercu, dawno czegoś takiego nie czuł. Miał wrażenie, że nikt nie ma o nim złego zdania, ponieważ każdy zawsze był w stosunku do niego serdeczny...

- Nie mogę was już słuchać! - usłyszał nagle oburzony głos Erena... - Nie znacie go! Dlaczego od razu oceniacie nie mając pojęcia jaki jest poza murami szkoły? Może tak naprawdę jest całkiem inny... A z resztą, nie jest to ważne, to kim jest to jego sprawa, jest wyjątkowy jak każdy z nas i nie możecie go tak oceniać... 


♡♡♡

Dodaje kolejny rozdział dziś Bo mam dobry humor i chce żebyście mieli co robić :3 Trochę odprężenia przed szkołą

Mam nadzieję, że się podobało, do następnego :DD

Kocham Cię [Ereri Omegaverse] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz