1

60 6 0
                                        

- Harry! - Usłyszał kobiecy głos, od razu kiedy wszedł do szkoły. Wzrok ludzi z korytarza skupił się na Lottie wbiegającej w jego ramiona, standard. - Muszę Ci coś koniecznie opowiedzieć o Louis'ie! - Szepnęła mu na ucho, na co on szeroko się uśmiechnął. Z boku wyglądało to, tak jakby wymieniali ze sobą czułości, jednak gdyby wiedzieli o czym naprawdę mówią. 

- Zdecydowanie! - Prawie krzyknął podekscytowany i zaczął podążać razem z blondynką, uczepioną na jego ramieniu. - Gadaj szybko Lots.

- Fizzy ostatnio zapytała go, co sądzi o zdjęciu, bo chciała wstawić na instagrama to co robiłeś. On powiedział, że jest okej, ale zwrócił uwagę na ten sam szczegół co ty, na co Fizzy mu powiedziała, że mówiłeś to samo. Nawet nie wiesz jak szybko odwrócił wzrok od telefonu, jak usłyszał twoje imię!

- Wy wszystkie twierdzicie, że mu się podobam ale on jakoś nigdy nic nie mówi do mnie nic, oprócz jakiś chamskich odzywek. - Odparł lekko smutnym tonem. On tylko chciał, żeby Louis odwzajemniał jego uczucia, to tak wiele?

- Kurwa, o wilku mowa. - Lottie zwróciła jego uwagę na podążającego korytarzem szatyna. Szedł wraz z Zayn'em (cholernie gorącym Zayn'em, jeśli chodzi o szczegóły) i Liam'em, który wyglądał jak duży misio. - Idą tu Harry, nie zbłaźnij się. 

- Cześć - Zaczął Liam witając się przytuleniem z Harry'm i dziewczyną. Zaraz podleciał do całej piątki blondyn, który trzymał się z Harry'm od początku roku. Nawet nie wie jak to się stało, że zaczęli się przyjaźnić, ale raczej żadnemu z nich to nie przeszkadzało. 

- Dzień dobry gołąbeczki. - Zwrócił się do bruneta i blondynki, reszcie kiwając jedynie ręką. Odkąd dowiedział się o zauroczeniu Harry'ego i tym jak Louis reagował na kręconowłosego, uwielbiał doprowadzać tego drugiego do ogromnej zazdrości, shipując "związek" dziewczyny i chłopaka. Obaj raczej traktowali to żartobliwie, Harry czasem całował Lottie w czoło, ale nigdy ani brunet, ani blondynka nie powiedzieli oficjalnie, że są razem. 

Louis widząc tego irlandzkiego krasnala (mało ważne jest to, że on wzrostem też nie grzeszy), automatycznie przewrócił oczami. Nie lubił blondyna, głównie z tego powodu, że nie lubił wizji swojej siostry z Harry'm. Ten przeuroczy brunet był jego, ale nie umiał zabrać się, żeby zaproponować mu wyjście.

Trudno było patrzeć na to, jak co sobota pojawia się w drzwiach jego domu, siedząc tam, aż do wieczora w między czasie zaliczając rodzinną obiadokolację. Czemu każdy w tym domu kochał tego pieprzonego Styles'a?!

Jego mama i ojczym wręcz szaleli za nim. Uważali go za świetnie wychowanego, a jego mamę za ich najlepszą przyjaciółkę. Okej, zarówno Harry jak i Anne są prześwietni, ale nie ma w tym domu, jak i w tej szkole, osoby która nie kochała by Styles'a.

 To dawało znaczny powód do zazdrości Louis'owi. Chciał on mieć go tylko na wyłączność, a jeśli ma gdzieś się pokazywać to albo z nim, albo w malinkach, gdzie tylko się da.

 Ale pozostawał jeden problem. On dalej mu nic nie powiedział o swoich uczuciach, a nawet więcej - zauważył, że jego siostrę naprawdę zaczyna coś łączyć z Harry'm. 

 Mało ważne jest to, że tak naprawdę pomiędzy tą dwójką nic nie ma, prawda?

- Cześć Niall! - wykrzyknęła Lottie, nabawiając Harry'ego o utratę słuchu.

- Czy mogłabyś okazywać swoje emocje odrobinę ciszej, skarbie? - Pieszczotliwe zwroty w tej przyjaźni były dla nich całkowicie normalne. Wydawało się, że nikt nie zauważył jak na te słowa Louis zacisnął usta w cienką kreskę i ręce w pięści, jednak nie - nie ominęło to czujnego oka blondynów - Lottie i Niall'a.

- Muszę iść. - Powiedział Louis i szybko odszedł od grupy znajomych. Ogromnie zasmuciło to Harry'ego, któremu zaszkliły się oczy. Szybko przytulił się do Lottie.

- On mnie nie lubi. - Zaszlochał Harry, a Lottie szybko dała znać Zayn'owi i Liam'owi, aby zostawili trójkę przyjaciół samych. - Co ja mu zrobiłem?

- Nic skarbie, Lou cię nie nienawidzi. Jest po prostu małym, humorzastym gnojkiem. Później przemówię mu do rozsądku.

- Nie, nie Lottie. Nie chcę, żeby on wiedział, że ja przez niego płaczę. Lepiej chodźmy na lekcje.

Lottie i Niall westchnęli jedynie i wspólnie udali się pod salę, gdzie mieli mieć zaraz chemię.

~~~~~

- Wróciłem! - krzyknął Louis, kiedy wszedł do domu. Po szkole miał jeszcze trening piłki nożnej, w końcu zbliżał się mecz. Kiedy wszedł do salonu zobaczył, że nikogo tam nie ma, więc udał się do kuchni, gdzie zastał mamę, którą przywitał pocałunkiem w policzek i Lottie, która jedynie spojrzała na niego złowrogo - O co chodzi siostrzyczko?

- Harry myśli, że go nienawidzisz. - Powiedziała prosto z mostu, na co Louis i Jay zareagowali zdziwionymi minami.

- Synku, co znów zrobiłeś? Przecież wiesz, że Harry jest delikatny.

- Mamo ja sam nie wiem. Nawet się nie odezwałem do niego dzisiaj.

- I w tym rzecz! - wykrzyknęła Lottie. - Od razu jak przyszliśmy ty uciekłeś! Harry'emu zrobiło się przykro i zaczął wygadywać takie głupoty. Powinieneś go przeprosić.

- Nie ma opcji. 

- Louis. - powiedziała twardo Jay. - Jak tylko zobaczysz gdzieś Harry'ego, masz natychmiast go przeprosić. Idealnie się składa, że na jutrzejszą kolację zaprosiłam Styles'ów do nas!

- Ty zrobiłaś co?!

Lottie's brother - larryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz