Rozdział 9

3.9K 204 56
                                    

Wiem, że to wszystko może się dziać za szybko, więc przepraszam (mam na myśli to że Izuku dość szybko zapomniał o gwałcie, a Bakugou diametralnie zmienił swoje nastawienie do Izu), więc przepraszam, ale jeszcze się uczę, jeśli macie jakieś uwagi, to proszę je napisać <3

------------------------------------------------------------------------------------------

Pierwszy obudzony przez zimny wieczorny wiatr, został Bakugou. Król popatrzył na wciąż śpiącą omegę i westchnął cicho. Psiaki, musiały też gdzieś spać, bo było dość cicho.

Rozejrzał się i dwójkę z jego towarzyszy zobaczył koło nóg Izuku, a Shanti i Akira siedział na ziemi pod huśtawką. Cicho zawołał psy, podnosząc bezwładne ciało omegi w stylu panny młodej, ruszając już z czterema zaspanymi psiakami do zamku.

Noc była piękna, księżyc oświetlał spokojną twarz Izuku. Blondyn spokojnym krokiem przechodził przez korytarze kierując się do komnat chłopaka. Położył go na łózku i przykrył kołdrą po czym wpuszczając do środka psy, bo Izuku czuł się lepiej gdy te były koło niego, wyszedł z pomieszczenie starając się być jak najciszej, aby nie zbudzić omegi.

Rozciągnął się i jeszcze trochę zaspany położył do łóżka w swojej komnacie, aby również zasnąć pochłonięty słuchaniem wiatru wiejącego za oknem komnaty.

------------------------------------------------------------------------------------------------

Izuku obudził się bardzo wyspany, za oknem dopiero świtało a psiaki rozciągnięte na podłodze spały spokojnie ciesząc się porankiem. Izuku rozejrzał się po pomieszczeniu, dopiero po chwili rozumiejąc, że Bakugo musiał go tu przenieść, bo pamiętał jak zasnął na huśtawce, ale nie pamiętał, aby wracał do zamku o własnych siłach.

Uśmiechnął się wypuszczając powietrze, które nawet nie zauważył gdy wstrzymał. Cieszył się, że alfa nie była ani zła, ani nie zrobiła mu krzywdy. Izuku naprawdę zaczynał przekonywać się do mężczyzny, mimo tego co wcześnie zrobił, to teraz starał się, a Izuku to doceniał.

Zielonowłosy wstał przeciągając się i przywołując do siebie psiaki ruszył w kierunku jadalni. Zatrzymał się na chwilę zanim otworzył drzwi, ale w końcu chwycił klamkę napierając lekko na drzwi otwierając je.

-Dzień dobry - chłopak uśmiechnął się promiennie widząc zamyślonego blondyna. Ten tylko popatrzył na niego i uśmiechając się odpowiedział.

-Dzień dobry śpiochu - Bakugou uśmiechnął się pod nosem, gdy na twarz Izuku wpłynął lekki rumieniec. Po chwili niższy chłopak usiadł na swoim nowym miejscu, w którym od Bakugou dzieliło go tylko jedno krzesło.

Tak zaczął się ich dość spokojny dzień, podczas śniadania rozmawiali spokojnie zastanawiając się, co zrobić z ich czasem. Bakugo nie miał dziś co robić, tak jak Izuku, więc w końcu zaproponował coś co chciał zrobić od jakiegoś czasu. Może na początku sam, ale czemu nie zabrać ze sobą omegi? Nie muszą polować, może być to zwykły spacer.

-Izuku - zielone oczy skupiły się na tych czerwonych czekając na to, aby blondyn mówił dalej. - Pójdziesz ze mną do lasu? Na spacer... dawno nie byłem nigdzie w mojej drugiej formie i trochę mi tego brakuje... - popatrzył błagalnie na Izuku, ten tylko kiwnął głową machając ogonem.

-Z jak największą chęcią - Midoriya uśmiechnął się delikatnie do blondyna, który na ten gest poczuł jak po jego ciele rozlewa się fala gorąca. - Wszytko dobrze? - blondyn zdziwił się pytaniem omegi, która po chwili znalazła się koło niego i przyłożyła swoje zimne dłonie na rozpalonych policzkach Katsukiego.

-C-co...

-Jesteś cały rozpalony... - Blondyn chwycił delikatnie w dłonie te które chwilę temu dotykały jego policzków.

-Tak, tak, wszystko dobrze, spokojnie. - uśmiechnął się zadziornie do omegi, która chyba dopiero teraz zorientowała się co zrobiła, bo na jej policzki wpłynął mały rumieniec. -Idziemy? - mówiąc to, blondyn chwycił mocniej dłoń niższego chłopaka i wstał ze swojego miejsca.

-T-tak - chłopak nie wyrwał ręki, pozwolił Katsukiemu go trzymać co niesamowicie go ucieszyło. Szli tak chwilę w przyjemnej ciszy, kierując się do pobliskiego lasu.

( ✧≖ ͜ʖ≖) teraz będzie fajnie

Bakugo puścił dłoń zielonookiego i chwycił krawędź swojej koszulki chcą ją zdjąć, ale zatrzymał go głos omegi.

-C-co ty r-robisz?! - chłopak miał ogromny rumieniec na twarzy. Bakugo po chwili zrozumiał o co chodzi, po czym zostawiając na sobie kawałek garderoby podszedł do chłopaka. Chwycił go delikatnie w pasie, na co ten lekko się wzdrygnął, ale nie odskoczył.

-A co, mam zepsuć swoje ubrania? - Bakugo puścił zaskoczonego chłopaka i powiedział to tak, jakby była to najoczywistsza rzecz na świecie.

-N-no tak, to ten... ja idę tam - zawstydzony Izuku wskazał kępę krzaków koło nich i po chwili zniknął alfie z pola widzenia.

Ta tylko prychnęła rozbawiona, po czym rozebrała się. Po chwili na jego miejscu stał wielki wilk, o sierści w kolorze blond. Zakręcił się w miejscu, ciesząc ze swobody jaką w tej chwili czuł. Naprawdę mu tego brakowało.

Izuku, który zrobił to samo za krzakami, wyłonił się zza nich, patrząc niepewnie na drugiego wilka. Pociągnął jego zapach nosem i zaraz był pewny, że to blondyn. Podszedł do niego niepewnie, machając przyjaźnie ogonem.

Zielona sierść lekko falowała na wilku, gdy ten podchodził do wyższego od niego blondyna. Futro Izuku było lekko kręcone, co dodawało mu uroku, a jasne zielone oczy świeciły odbijając w sobie światło słońca.

Po chwili, gdy byli pewni że to oni, pierwszym do biegu okazał się Izuku, który szczęśliwy z wolności, lekko ocierając się o alfę, podbiegł do krawędzi lasu. Zanim jednak ją przekroczył obejrzał się na wyższego wilka, czekając aż ten do niego dołączy.

Blondyn zaśmiał się w duchu i podbiegł do omegi. Po chwili obydwoje biegali szczęśliwi pomiędzy drzewami, co jakiś czas bawiąc się z sobą lub zaczepiając. Cieszyli się, że nie byli tam sami.

------------------------------------------------------------------------------------------------

Taki luźny i spokojny rozdzialik, mam nadzieję, że się podoba ( ͡° ͜ʖ ͡°)
~Kiara_Chan~

917 słów OwO a jestem z siebie dumna XD

Błękitna krew // Bakudeku a/b/o // Kiara_Chan [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz