I

32 7 0
                                    

Pov. Piotr

Minęły juz trzy miesiące, od tamtego wydazenia... Nigdy tego nie zapomnę. Pamiętam awanture jaką zrobiła mama Kacpra... Była załamana i zapłakana, jedyne słowa jakie usłyszałem to takie że mam już sie nie zbliżać do Kacpra i do jego rodziny. Kacper opuścił dom i zostałem sam. W domu już nie słyszano, krzyków i śmiechów. Była cisza... Nie jadłem nic, bałem sie wychodzić z domu. Myślałem że Kacpra juz z nami nie ma... Myliłem sie...

Pov. Kacper

Jest coraz lepiej ze mną. Tamten dzień nie dał mi spać przez dłuższy czas. Głupi byłem... Gdybym sie nie ciął, to wszytsko by było dobrze. Jednak to co dobre, strasznie szybko sie kończyło.
Ciężko było sie przyzwyczaić bez mojego byłego współlokatora i chłopaka jednocześnie. Opuściłem dom Piotra i przeprowadziłem sie z rodziną do domu na końcu Łodzi. Chodzę do psychologa ale jutro juz moja ostatnia wizyta. Pojawi sie tam Piotr, nie chce wracać do tamtych wspomnień. Są koszmarne!

-Kacper! Miałeś pranie z pralki wyciągnąć!

Eh... i znów wracam do rzeczywistości. Denerwują mnie juz te obowiązki domowe!

-Już, już ide mamo- wstałem z łóżka i wstąpiłem do łazienki by wykonać zadanie, zadane od mojej rodzicielki

Usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi, tato wrócił z pracy. Tato każdy dzień z dniem miał coraz gorsze zdanie o Piotrze. Mam nadzieje że nie zrobi awantury u psychologa,  bedzie siara na cały budynek! Wyciągnąłem pranie z pralki i poszedłem do kuchni gdzie przy stole siedzieli rodzice i rozmawiali o czymś,  usłyszałem tylko słowo "dla Kacpra,,. Wychyliłem sie zza rogu i zacząłem słychać ojca i matki

-Ale skąd my weźmiemy pieniądze na to?- chcą mi coś kupić? O co może im chodzić?

-Dostałem awans w pracy dziesięć tysięcy na rękę. Kupimy jakiś mały, potem Kacper pójdzie do pracy i se kupi większy, lub jeszcze mniejszy.

-Kacper?! W tym wieku do pracy

Mama wypowiedziała moje imię więc wstąpiłem do kuchni.

-Co ja?- spytałem sie. Wiedziałem o co chodzi ale nie do końca

-Kacper idź do pokoju, jak dorośli słuchają to dzieci nie słuchają!

DZIECI?! Jestem juz pełnoletni a ona mówi do mnie DZIECKO?!

-Usłyszałem moje imię, więc słucham mamo...

Siedzieli cicho, ale po chwili odezwał sie tato:

-Mamy zamiar kupić ci dom, lub kawalerke. Jeszcze nie wiemy,  co i jak, ale kupimy

-Co- stałem wyryty. Myślałem ze chcą mi kupić coś beznadziejnego, a oni dom chcą kupić?

-Tak, jeszcze do końca nie wiemy jaki i gdzie dom sie znajdzie ale napewno bedzie

Dom?! Dla mnie?! Nie no wiedziałem że kiedyś będę musiał opuścić dom, ale nie wiedziałem że tak szybko! Usłyszałem dźwięk przychodzącego powiadomienia,  wyciągnąłem telefon z kieszeni i usiadłem na krzesło obok mamy.

"Masz 8 nowych powiadomień,,

Nie chce mi sie tego odczytywać, pewnie "fanki,, piszą komentarze lub followa zostawili. Schowałem telefon do kieszeni i podszedłem do okna

-Ładna dziś pogoda, co nie mamo?

Odwróciłem się a mamy w kuchni już nie było. Znów usłyszałem dźwięk powiadomienia

"Masz 11 nowych powiadomień,,

Nie czasami mam chęć usunąć tiktoka i mieć święty spokój! Wyciszyłem telefon i poszedłem do swojego zakątka. Położyłem się na łóżko i po gapieniu sie kilka minut w sufit, zasnąłem...

~sen~

Wszyscy są... szczęśliwi... Piotrek? Jesteś tu?

~Jestem skarbie, coś sie dzieje?

~Sam już nie wiem. Każdy jest szczęśliwy i radosny...

~To chyba dobrze~ powiedzial Piotrek i mnie przytulił

Widziałem dzieci bawiące sie na placu zabaw. Słońce grzało nasze głowy, a ptaki śpiewały radosne melodie

~rzeczywistość~

-Kacper! Kacper wstawaj! Jedziemy!

Ocknąłem sie i zobaczyłem mame stojąca nad moją głową

-Piotrek?

-Jaki Piotrek?!

To już nie sen! Kacper,  weź sie w garść!

-N-nie ważne... Gdzie jedziemy?

-W gości, ubieraj buty i jedziemy

Dlaczego Piotrek? Dlaczego akurat on? Coś to będzie miało wspólnego z jutrzejszym dniem, czy to po prostu moja wyobraźnia płata filge?!

Wiadomość końcowa;

Hej hej! Po woli sie rozkręcam, więc
będzie dobre chyba ;)
Bardzo fajnie jak doczytaliście do końca!

Nadal trwamy...~KxP~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz