Romanoff wygładziła marszczący się, czerwony materiał obcisłej sukienki. Wyglądała wręcz bosko. Jej rude, pofalowane włosy opadały delikatnie na ramiona, które miała przykryte czarną marynarką. Jedyne czego obawiała się tego wieczoru to faktu, że przez głęboki dekolt jej sukienki będzie przyciągać oczy mężczyzn, czego bardzo nie chciała. Ubrała czarne szpilki i stanęła w korytarzu mieszkania.
- Gdzie jesteś Wanda? - spytała delikatnie się uśmiechając.
- Już idę skarbie - druga kobieta akurat wyszła z kuchni, czując wzrok swojej partnerki na sobie. - Wyglądasz cudownie - powiedziała i złożyła czuły pocałunek na ustach Natashy, obejmując ją w pasie.
- Mogłabym to samo powiedzieć o tobie Maximoff - rudowłosa rzuciła zalotnym uśmieszkiem, po czym chwytając za dłoń Wandy, obie opuściły mieszkanie.
Czułyście, że tego wieczoru nie spędzicie całkowicie razem, ponieważ wybierałyście się na elegancką galę, na którą zaprosił was Tony, odnośnie wyprodukowania jakiejś nowej broni dla Avengers, o której nawet nie miałyście pojęcia. Generalnie poszłyście na to spotkanie tylko dlatego, że potrzebowałyście jakiegoś kontaktu z innymi ludźmi niż wy same oraz po dobre jedzenie. To ostatnie w szczególności.
Weszłyście do sali, w której miało się wszystko odbywać i od razu tego pożałowałyście. Tłum ludzi, wszyscy ubrani bardzo elegancko przeciskali się przez siebie, byleby porozmawiać przez chwilę ze Starkiem. Nie czułyście się w takim towarzystwie ani trochę dobrze. Zajęłyście swoje miejsca i czekałyście na rozwój imprezy.
W momencie, gdy do uszu Maximoff dotarł głos Tony'ego, który miał zamiar wygłosić długą i "charyzmatyczną" przemowę, automatycznie zaczęły się jej zamykać powieki z nudów jak i zmęczenia psychicznego, jakie odczuwała po siedzeniu z tyloma ludźmi w jednym pomieszczeniu. Jedynym ratunkiem dla niej w tamtym momencie była łazienka, w której może zaznałaby odrobinę ciszy i spokoju. Kobieta wstała, poinformowała swoją partnerkę dokąd idzie, po czym przecisnęła się przez wszystkich mężczyzn znajdujących się w pomieszczeniu do drzwi dzielących ją od wąskiego korytarza.
Gdy w końcu znalazła się w chłodnej łazience, usiadła na kafelkach pod ścianą i zamykając oczy, oddychała głęboko. Była pewna, że nikt jej tutaj nie znajdzie, ponieważ wszyscy znajdowali się tam, gdzie ona najbardziej nie chciała być. Chwilę zajął jej odpoczynek, ale później zaczęła się zastanawiać, co by mogła zrobić, aby nie musieć wracać na imprezę. Dostała już kilka SMS-ów od Natashy, gdzie jest i co jej tak długo zajmuje pobyt w zwykłej łazience. Wanda nadal jej nie odpisywała i zastanawiała się, jak mogłaby urozmaicić ich konwersację, a raczej monolog Nat.
Weszła do jednej z kabin i zamknęła ją szczelnie, aby nikt przypadkiem nie otworzył drzwi i zobaczył coś czego kobieta by nie chciała. Cieszyła się z faktu, że tego wieczoru zdecydowała się na białą, koronkową, delikatnie prześwitującą bieliznę. Wykorzystała ten fakt, rozbierając się i robiąc kilka zdjęć. Musiała przyznać, że wyszły naprawdę dobrze. Wybrała te najlepsze i przesłała Nat.
W tym samym czasie, niczego nie spodziewająca się rudowłosa, prawie przysypiała nadal słuchając - jednym uchem - ale słuchając, Starka, który ewidentnie nie zauważył, że połowa sali przestała go już dawno słuchać. Z transu wyrwał ją odgłos przychodzącej wiadomości. Szybko sprawdziła, co to może być, nie myśląc, jaka może być zawartość tej wiadomości. Gdy ujrzała zdjęcia w samej bieliźnie - która i tak prześwitywała i można była dużo zobaczyć - swojej partnerki, zawstydzony uśmiech wkradł jej się na twarz. Starała ukryć to, zasłaniając się dłonią, ale brudne myśli i tak mąciły jej w głowie. Dobrze wiedziała, że nie może tego tak zostawić, tym bardziej że zdjęcia były bardzo seksowne i wprawiały Romanoff w nie mały zachwyt.
Kobieta wstała z miejsca i ruszyła do łazienki, w której jak zgadywała nadal przebywała jej kochanka. Marzyła o tym, by dotknąć jej delikatnej skóry i pocałować w różowe usta. Maximoff była dla niej ideałem. Nie mogłaby wymarzyć sobie lepszej partnerki życiowej jak i łóżkowej. Otwierając drzwi od łazienki, rozejrzała się dookoła i dostrzegła w jednej z kabin czerwone szpilki, które już kiedyś widziała w swoim mieszkaniu.
- Naprawdę myślałaś, że cię nie znajdę - wyszeptała w ucho drugiej kobiety, gdy w końcu dostała się do środka kabiny. Mogła zauważyć, że młodsza nie spodziewała się jej tutaj.
Natasha nie czekając długo na odpowiedź mocno pocałowała Wandę, kładąc swoje ręce na jej talii. Maximoff nie chcąc zostać dłużną, jedną dłoń włożyła we włosy starszej, ciągnąc za nie delikatnie. Drugą zaś zrzuciła jej czarną marynarkę i zaczęła rozpinać obcisłą sukienkę. Dwa nagrzane kobiece ciała stykały się o siebie, ocierając seksownie jednocześnie. Z ich ust można było usłyszeć przyspieszone oddechy i pojedyncze jęknięcia. Obie starały zachowywać się w miarę cicho, aby nie zwracać na siebie uwagi. Romanoff przeniosła ręce niżej i szybkim ruchem podwinęła sukienkę partnerki i ściągnęła jej bieliznę. Spojrzała się jej dziko w oczy i schyliła do poziomu jej kolan. Wanda dobrze wiedziała, co się będzie działo i nie ukrywała, jak bardzo jej się to podobało. Gdy poczuła pojedyncze pocałunki wzdłuż swoich nóg, przyjemny dreszcz skierował się ku jej kobiecości. Czuła jak bardzo wilgotno zaczęło jej się tam robić. Odchyliła delikatnie głowę w tył i pozwoliła Natashy robić z nią, co chce.
Przechodząc delikatnymi pocałunkami co raz wyżej rudowłosa trafiła tam, gdzie od początku zamierzała. Czule pocałowała jej wrażliwe miejsce i wsunęła powoli język do środka. Spokojne ruchy zmieniły się w agresywne podgryzanie i ssanie. Z ust Wandy wydobywały się co raz to głośniejsze westchnięcia, ze względu na przyjemność jaką odczuwała. Swoje ręce położyła na głowie Natashy, jeszcze bardziej przyciskając ją do jej kobiecości. Romanoff pozwoliła sobie umieścić swoje dłonie na pośladkach kobiety, mocno je ściskając. Młodsza z kobiet była co raz bliżej, jej nogi zaczęły się delikatnie trząść, a serce jeszcze bardziej przyspieszyło. Chwilę później wszystkie mięśnie jej ciała się spięły i dostała to, na co tak bardzo czekała.
- Nawet nie myśl sobie, że to koniec - rzuciła Nat, obracając ciało partnerki tyłem i rozkładając jej nogi, tak aby zmieściły się pomiędzy sedesem.
Niczego nie spodziewająca się Wanda poczuła, jak dwa palce drugiej kobiety wchodzą w jej czułe miejsce. Automatycznie wydała z siebie głośny jęk, nie interesując się tym, czy ktokolwiek mógł to usłyszeć. Starsza starała się sprawić ukochanej jak największą rozkosz, więc od razu zaczęła szybko poruszać palcami. Spotkało się to z większym entuzjazmem młodszej, co podobało się rudowłosej. Drugą swoją dłoń kobieta umieściła na gardle Maximoff, podduszając ją, tak jak zawsze lubiła. Już drugi raz tego wieczora przyjemne uczucie zebrało się między nogami Wandy. Chwilę przed momentem rozkoszy, otrzymała czuły pocałunek w kark od swojej kochanki. Jedyne co można było usłyszeć w łazience to stłamszone westchnienie młodej kobiety.
Gdy obie ubierały się po stosunku, Nat jeszcze raz pocałowała swoją partnerkę w usta, wkładając w to ogrom emocji, co było u niej rzadkością.
- Myślisz, że jak uciekniemy z tej "imprezki" to nikt nie zauważy? - spytała się jej Wanda.
- Po prostu chodźmy - odpowiedziała i połączyła dwie kobiece dłonie, kierując się do wyjścia.
A o to i on! Special na 200k wyświetleń w tej książce!
Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy hahaha dziękuję za taki odzew pod tą książką❤️️Chce żebyście wiedzieli, że jesteście cudowni i kocham każdą osóbkę, która wyświetla i gwiazdkuje moje rozdziały.
Także ten. Mam nadzieję, że special się podobał, tym razem w troszkę innej formie.
Have a nice night/day guys❤️️
CZYTASZ
Marvel Preferencje 18+
Teen FictionZ racji, iż do poprzedniej książki ze starego konta nie mam dostępu, tworzę nową :) Postacie dodaje w 1 rozdziale. 🔞 CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ 23.07.2020 - 7.04.2021