Hot moment Steve

16.5K 157 104
                                    

Był to ten pierwszy dzień wakacji. Ten dzień, w którym każdy czuł się wolny i niezależny. Szkoła się skończyła na kolejne dwa miesiące i w końcu każdy mógł odpocząć i dobrze się bawić. Tak też zamierzałaś ty wraz z siedemnastoletnim Steve'em Rogersem.

Każdy w szkole uważał was za bardzo zgrany duet przyjaciół. Zero kłótni i fochów. Tworzyliście świetną paczkę z resztą waszych przyjaciół: Tonym, Clintem, Buckym, Thorem, Natashą i najmłodszym - Peterem Parkerem. Godnie odzwierciedlaliście postacie z tak popularnego serialu "Friends". Nawet mieliście podobne plany na przyszłość. Podobne kierunki studiów, marzenia, a teraz pomysł na to, jak spędzić pierwszy, tak bardzo upragniony dzień wolności.

- Dzisiaj. Kręgle. O 17. Nie spóźnijcie się - rzucił tobie i blondynowi, urokliwy Stark i odszedł w głąb korytarza. Trzeba było przyznać, że był naprawdę przystojny.

- Nie wiem, czy się wyrobię... Moja mama chciała spędzić ze mną trochę czasu, tym bardziej, że przez ostatnie dni się wcale nie widywałyśmy ze względu na jej pracę - spuściłaś wzrok na podłogę - Wiesz o co mi chodzi - wysoki blondyn dobrze wiedział o czym mówiłaś. Często opowiadałaś mu o swoich problemach rodzinnych, ufając, że nikomu więcej o nich nie powie.

- Postaraj się przyjść - podniósł twój podbródek - Dla mnie - i również ruszył za Starkiem do sekretariatu szkoły, by odebrać świadectwo.

***

Nie planowałaś ubierać się jakoś specjalnie ładnie. Twój styl można było raczej określić jako luźny i sportowy. Dlatego też wrzuciłaś na siebie zwykłe jeansy z dziurami, za dużą bejsbolową bluzę i czapkę z daszkiem, która należała do twojego ulubionego blondyna. Dał ci ją kiedyś w prezencie, gdy powiedziałaś, że uwielbiasz to jak w niej wyglądał. Od tamtej pory nosiłaś ją tylko wtedy, gdy miałaś bardzo dobry humor lub po prostu chciałaś poczuć jego zapach.

Szłaś szerokimi ulicami Brooklynu, rozglądają się co jakiś czas na boki. Klimat tego miasta był fantastyczny. Niczym nieprzejmujący się ludzie nosili się z dumy, iż są częścią tego świata. Kochałaś ten klimat.

- Witam wszystkich zebranych - rzucił wyluzowany Barton, gdy byłaś już na miejscu - Możemy zaczynać grę.

Wtedy zaczął się istny chaos, ponieważ na waszych spotkaniach nie mogło być inaczej. Stark jak zwykle zaczął się kłócić o jakąś pierdołę z Buckim, młody Parker obrzucał Clinta kawałkami leżących na jakimś stoliku chusteczek, a Thor i Natasha zawzięcie dyskutowali, który z nich jest lepszy w kręgle. Przyglądałaś się temu trochę zakłopotana wraz z tym uroczym blondynem.  Gdy wasze spojrzenia spotkały się, oboje wiedzieliście, że chcecie stąd jak najszybciej zniknąć.

- Myślisz o tym samym co ja? - wyszeptał ci do ucha, na co przytaknęłaś. Rogers chwycił twoją dłoń i szybko wymknęliście się z budynku.

Ruszyliście rozświetloną przez uliczne światła drogą, trzymając się za ręce. Czułaś się tak bardzo wyjątkowo jak nigdy. Motylki w twoim brzuchu wariowały, a tysiące myśli schodziły się w jedno miejsce i rozpływały, by zniknąć na zawsze w twoim umyśle. Zastanawiało cię nawet czy to czasem nie jest sen. Ty i Steve Rogers przemierzający wysokie wieżowce ze splecionymi rękoma. Wtedy nie wiedziałaś jeszcze, że uczucia jakie ci towarzyszyły, dzieliłaś z blondynem.

- Dokąd zmierzamy? - chłopak jedynie uniósł głowę i wskazał na najwyższy budynek jaki kiedykolwiek widziałaś na oczy - O cholera - przemknęliście szybko przez korytarz, mając przed sobą do wyboru: schody lub winda.

Czułaś się dziwnie, jadąc w tak małym pomieszczeniu jakim była winda z chłopakiem, który tak bardzo ci się podobał. Może to właśnie przez nadmiar szczęścia tego wieczoru w tamtym momencie ciężko wypuściłaś powietrze z ust, wydając przy tym charakterystyczny dźwięk. Steve obejrzał cię całą od góry do dołu i podszedł bliżej twojego ciała. Poczułaś jak miłe ciepło zbiera się u zbiegu twoich nóg, gdy jedna z jego dłoni przejechała po twoim policzku, a druga wcisnęła przycisk, zatrzymujący windę.

Spojrzeliście sobie głęboko w oczy i nawet nie wiedzieć kiedy, złączyliście swoje usta w gorącym pocałunku. Blondyn naparł na twoje ciało, przez co poczułaś uderzenie ściany windy na twoich plecach. Jego ręce wylądowały pod twoją bluzą na brzuchu, pieszcząc go delikatnie. Traktował cię jak prawdziwy skarb. W momencie, gdy cichy jęk wyszedł z twych ust, gwałtownie ściągnął z ciebie górną część garderoby, zostawiając cię w samym staniku i spodniach, które po chwili również z ciebie zrzucił. Nie pozostając mu dłużna, zabrałaś się za rozpinanie jego spodni i ściąganie luźnej białej koszulki. Staliście tak ściśnięci w małej windzie, wsłuchując się we własne jęki rozkoszy. Jedną ręką rozpiął ci stanik, zasysając się na twoich piersiach. Czułaś jak jego język zatacza mokre kółka na twoich sutkach. Drugą ręką ściskał drugą pierś, dzięki czemu przyjemne uczucia w podbrzuszu stało się nie do wytrzymania.

- Steve... - udało ci się wyszeptać, na co Rogers jeszcze bardziej zmniejszył odległość między wami.

Dotknęłaś jego twardego członka przez przeszkadzające mu bokserki i wiedziałaś, że tego chcesz. Tutaj i teraz. Zagryzłaś dolną wargę ust i dwoma palcami zdjęłaś nastolatkowi obcisłe bokserki. Blondyn zrobił to samo z twoją bielizną i gwałtownie się w ciebie wbił, na co jęknęłaś głośno. Jego usta wylądowały na twojej szyi, zostawiając po sobie krwiste malinki, jednocześnie wykonując przyjemne ruchy u zbiegu twych nóg. Czułaś jak z każdą sekundą Steve przyspiesza, przez co przeniosłaś swoje palce na jego plecy, by mocno wbić w nie paznokcie. Całe twoje ciało poddało się falą gorąca, jakie w ciebie uderzały. Gdy byłaś już blisko osiągnięcia wspaniałej rozkoszy jaką dawał ci blondyn, wykrzyknęłaś jego imię. Poczułaś jak oboje w tym samym momencie osiągacie upragniony orgazm.

- To było cudowne - udało ci się powiedzieć, po czym ponownie złączyłaś wasze usta w namiętnym pocałunku - Myślisz, że zauważyli, że nas nie ma? - spytałaś cicho.

- Nie obchodzi mnie to - odpowiedział z tym miłym uśmiechem, który tak bardzo kochałaś.


Mam nadzieję, że osoby, które bardzo czekały na ten rozdział są zadowolone❤️️

Marvel Preferencje 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz