I

406 25 6
                                    

Czarne włosy, czerwone oczy, ręką z cienkimi papierosem przy ustach i ani krztaą emocji na twarzy tak się właśnie prezentował pewien młody chłopak siedzący na głowie czwartego.

Nagle w białym dymie wyłonił się chłopak z maską psa, czarnymi długimi włosami związanymi w luźną kitkę i strojem anbu. Nie mal nie patrząc na postać wiedział kto to.

- hokage cię wzywa

- tsk, znowu czegoś chce

Czarno włosy nic więcej nie powiedział tylko zniknął w białym dymie pozostawiając czerwono okiego znowu samego sobie. Ten chwilę po zniknięciu członka ANBU zaczął wstawać z siadu.

Gdy nareszcie wstał co trzeba przyznać zajęło mu to o wiele więcej czasu niż powinno przeciągnął się leniwie i skoczył z głowy Czwartego. Obserwując to z boku można by pomyśleć że jakiś dzieciak chce popełnić samobójstwo lub coś w tym stylu. Jednak skoczywszy wcześniej chłopak wylądował na ziemi jakby skakał z jakiegoś małego murku. Gdy tylko stanął równo na ziemi ruszył w kierunku największego budynku w wiosce i w tamtym kierunku podążał przez dłuższą chwilę jednak zatrzymał go Ledwo słyszalny Cichy krzyk.

Zwrócił się w stronę słyszanego dźwięku i trochę się zdziwił widząc kogoś z klanu uchicha na ziemi a wokół niego trójka geniniów? Może ta nie był do końca pewien.

jakby na to nie patrzeć to niespodziewanie widzieć kogoś z tak wybitnego klanu w jakieś ciemnej uliczce i otoczonym przez jakiś dzieciaków.

Czarno włosy już miał iść dalej gdy przypominało mu się jedno, z tego klanu znał tylko 2 szkodników a jeden z nich miał młodszego brata więc wnioskując po tym że uchicha zostali wybici i zostało ich 3 a dwóch z nich jest niewiele starszych od niego więc. Jest to brata jedynego z nich o ile dobrze myślał to był to Sasuke.

Ehh już myślami błądził w przyszłość gdyby go zostawił na pastwę losu tych dzieci mimo wszystko wkurzonych dwóch szkodników z tego klanu nie chciał mieć na karku.

- nie mam czasu na takie dzieci jak wy, bijecie kogoś z dosyć ciekawego rodu wiecie o tym?

Widząc miny chłopców mógł zrozumieć tylko jedno, przyłożył rękę do skroni i zaczął j powolnie masować, zdał sobie sprawę że ma doczynienia z 3 dzieci które są chyba ślepe nie wiedząc wachlarza na plecach Sasuke

Pokazał tylko na chłopak i obrócił palcem żeby się obrócił.

Trójka spojrzała na niego i szybko zrozumiała kogo zaczepiali, momentalnie zesztywnieli widząc jak nie słyszalnie starszy przedostał się obok nich i stał teraz przy chłopcu z klanu uchicha

Straszy mający w lewej ręce papierosa prawą ręką złapał za kaptur sasuke i podniósł go ja tyle by go nieść.

- jak wiedzę naprawdę nie widzieliście kto to to oto przedstawiam wam Sasuke Uchicha najmłodszy który przetrwał masakrę klanu.

Dzieciaki jeszcze o ile to możliwe zbledły jeszcze bardziej. Co się dziwić bili ukochanego braciszka geniszua konohy i ulubieńca potężnego Shinobi. Wykrzywił usta w leki uśmiech ale szybko znikł on z twarzy czerwono okiego, trzymając młodszego ruszył w kierunku jego posiadłości. Nie zapomniał że miał iść do hokage ale po pierwsze nie chciał tam iść a po drugie to ma teraz wymówkę dlaczego nie przyszedł wcześniej.

- możesz nie zostawić?

- jasne

Puścił kaptur sasuke a ten za to upadł z bólem na ziemię. Po chwili masowania miejsca gdzie upadł wstał i jego mina nie wyglądała na zadowalającą.

"To Ty Mi Pomogłeś" ---> [Itanaru]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz