* Pieprzona Szlama *
Hogwart - miejsce o którym marzy wiele młodych dzieci jak i starszych osób.
Miejsce przepełnione magia i czarodziejstwem przez co jest tak bardzo upragnione przez ludzi różnych ras.
Nie czujemy sie czarodziejami bo niby jak? nasza rodzina to zwyczajny mugole którzy naśmiewają sie z magii a tymbardziej z tego całego hogwartu
"bo niby jak magia ma istniec przeciez to sprzeczne z każdą religia oraz nauka" typowa gadka przez która tracisz jakiekolwiek nadzieje. Straciłam nadzieje już w wieku 10 lat gdy wmawiano mi że to bujda i że jestem "normalna" jednak nie.
W swoje 11 urodziny gdy tylko zeszłam na dół domu aby zjeść śniadanie zobaczyłam moja mame Eleonor która własnie zapłakana przeglądała listy z skrzynki pocztowej.
Byłam ogromnie zmartwiona dlatego przytuliłam ją od tyłu lecz tym razem ona mnie odepchneła poczym rzuciła we mnie wściekle jakimś listem.
Patrzyła na mnie z ogromnym smutkiem oraz gniewem w oczach pomimo iż ja nie wiedziałam o co jej chodzi ponieważ był to taki pierwszy raz.
– Nie dotykaj mnie ty plugawy dziwadle – Moja własna matka wykrzyczała to w moja strone podczas gdy ja stałam zapłakana przy stole trzymając w dłoni swój list.
– Czytaj na głos śmiało przecież zawsze tego chciałaś – wydziwła pomimo widocznej paniki w moich oczach.Moje ciało drgało pod wpływem presji lecz mimo to utrzymywałam kontakt wzrokowy z moją matka chodz teraz tak bym jej nie nazwała.
Otworzyłam powoli list a na moich ustach niespodziewanie wyskoczył uśmiech gdy zobaczyłam iż jest to pismo z hogwartu.
Przeczytałam je zapominając o mojej wścieklej matce która właśnie szeptała cos pod swoim zadartym nosem.
– Zadowolona że jestes pieprzona czarownica? – Zapytała mnie a jej wzrok był przepełniony smutkiem lecz ja nie wiedziałam dlaczego tak bardzo nie chciała bym uczyła sie w hogwarcie - wiedziała że to moje marzenie.
– M-mamo ale dobrze wiedziałas że od zawsze marzyłam o tym liscie a teraz powinnyśmy jechac robic zakupy do szkoły wkoncu rok szkolny zaczyna sie za tydzień – Odpowiedziałam jej delikatnie spanikowana lecz ona tylko podle sie zaśmiała mierząc mnie swoim podłym wzrokiem.
– Nie będę trzymała takiego dziwadła pod moim dachem, dzisiaj wyjeżdżasz do ojca i nie chce cie już nigdy widziec – Moja własna matka wywaliła jedenastoletnia mnie z domu pod dach ojca.
Rozpłakałam sie wtedy okropnie a wszystkie moje kończyny drgały lecz ja to nie obchodziło... Ważna była jej pieprzona reputacja.
Jak chciała tak zrobiłam, juz tego dnia pojechałam pociągiem do domu ojca a on ogromnie zdziwił sie na wiadomość iż wyjezdzam do hogwartu lecz starał cieszyc sie razem ze mną za co ogromnie mu dziękuję.
Zabrał mnie po zakupy na ulice pokątną a 6 dni później odwiózł mnie szczęśliwy na peron 9 i 3/4 za co byłam mu ogromnie wdzięczna.
Może mój przyjazd do hogwartu nie wyglądał jak mój wymarzony lecz w końcu to hogwart! Miejsce o którym marzyłam od małego wiec czemu niby moje szczęście nie trwało wcale tak długo? a no własnie... Odrazu gdy dojechaliśmy na miejsce które było dosłownie jak ze snów czekała nas ceremonia przydziału do naszych domów był to m.i.n - Gryffindor, Hufflepuff, Ravenclaw oraz Slytherin.
Gdy nadeszła moja kolej na przydzielenie mnie do domu usłyszałam za sobą krzyk jakiegoś tępego blondyna którzy wykrzyczał
– To ta szlama która matka z domu wywaliła! słyszeliście ta historie? –
Moje oczy wtedy zalały łzy lecz mimo to odważyłam sie ruszyć i usiąść na krzesle aby zostać przydzielona do domu.
Był to Hufflepuff i szczerze? czułam ze tak bedzie lecz pomimo tego cieszyłam sie.
Niestety dowiedziałam sie od mojej koleżanki z dormitorium Taylor która teraz jest moja największa przyjaciółka iż ten blondyn to Draco Malfoy. On i jego rodzina nienawidzi tak zwanych szlam - czarodzieji z mugolska rodzina oraz czarodzieji półkrwi - jeden rodzic czarodziej drugi mugol.
Ponoć sam Draco był okropny co zobaczyłam w późniejszych latach gdy znęcał sie nade mną psychicznie jak i fizycznie a to sprawiało mu ogromna przyjemność z jakiegoś powodu.
Jakoś na drugim roku wraz Taylor poznałyśmy Matthew'a który był krukonem lecz mimo to we trójkę uwielbialiśmy sie i do teraz jestesmy super zgranym trio. Zawsze stoją za mną w obronie oraz pomagają mi mierzyć sie z problemami a raczej z jednym czyli z tą pieprzona platyna.
•
To był początek lecz teraz nastał już mój 6 rok w hogwarcie - nowe przygody, kolejne odpały, poniżanie przez Malfoya no nie może być lepiej chyba że Snape w końcu umyje włosy.
Stałam na peronie wypatrując moja dwójkę przyjaciół którzy zapewne również szukaja mnie ale to dla nich typowe zachowanie.
Nagle zobaczyłam jak Matt biegnie w moja strone wraz z swoim bagażem który obił się o sciane lecz pomimo tego chłopak przytulił mnie z całych sił.
– Boże suko ty żyjesz! – wykrzyczał energicznie na co ja wraz z stojąca za brunetem Taylor parsknelysmy głośnym smiechem.
– A jak ze bym mogla nie żyć skurwysynie – zapytałam kpiąca poczym przytuliłam sie delikatnie do dziewczyny o czarnych krótkich włosach.
– Chodzmy do pociągu wiecie ze nienawidze jak jest tyle ludzi – Narzekałam lecz odrazu ruszylismy do pociągu i zaczęliśmy szukać wolnego przedziału aby Siedzieć tylko we trójke ponieważ raczej nie gadaliśmy z nikim innym ewentualnie z Blaisem Zabinim lub golden trio ale to też okazjonalnie. Jak już to na zabicie nudy na różnych imprezach.
CZYTASZ
Fucking Mudblood | Draco Malfoy | 18+ |
FanfictionDwójka czarodzeji o dwóch różnych charakterach nie cierpiących sie od małego. Co sie stanie gdy oboje ludzi tak bardzo różnych poczuje coś do siebie? Co gdy dobra niegrzeszna dziewczynka zostanie zdominowana przez niegrzecznego chłopca? ~co Gdy w gr...