Siedziałam w samochodzie i patrzyłam w okno. To jest dokładnie 5 raz kiedy jestem w Korei Południowej, a ta wydaje się to coraz piękniejsza chociaż nie wiem czy to jest możliwe. Zawsze byłam zauroczona tym krajem, te widoki, krajobrazy, ludzie i ich tradycja. Cieszę się, że zdecydowałam się tutaj studiować i cieszę się podwójnie że namówiłam na to mojego chłopaka! Gdyby on został w Ameryce nasz związek nie przetrwał by. Dzieliły by nas tysiące kilometrów, a do tego zazdrosna osobowość Ryan'a nie mogła by tego zaakceptować. Podjęłam decyzję o studiach tutaj także ze względu na dziadków. Zawsze rzadko widywałam się z nimi a teraz to się zmieni. Bardzo ich kocham i zależy mi na tym żeby byli blisko, w końcu to jedni z nielicznych ludzi na których mogę liczyć.Odwróciłam się w lewą stronę i zilustrowałam mojego chłopaka. Jest taki spokojny i niewinny kiedy śpi. Pokręciłam głową z rozbawieniem. Ryan potrafi usnąć dosłownie wszędzie. Nawet na naszych randkach mu się zdarzało! Nie zapomnę kiedy usnął w pociągu jak jechaliśmy do innego miasta. Wyjazd okazał się porażka, bo on był tak zmęczony, że nie miał na nic siły. Jednak coś mnie do niego przyciągnęło, że skończyliśmy jako już prawie dwu letnia para. Złapałam za jego dłoń i ją ścisnęłam. Naprawdę cieszę się, że go mam. Wyciągnęłam z torebki telefon i napisałam krótkiego sms do mojej przyjaciółki Leslie, że jestem w drodze do akademika żeby nie martwiła się.
Leslie Moore razem z bratem bliźniakiem Josh'em to kolejne ważne dla mnie osoby. Niestety oni zostali w Ameryce. Mam jednak nadzieję, że odwiedzą mnie tu, bo ja sama nie wiem czy będę miała powód żeby jechać jeszcze do Ameryki jeszcze do ich domu, który znajduje się obok domu mojej matki i jej męża. Jak wyglądają moje relacje z matką? Otóż ona jest tak zaślepiona w tego jej pożal się Boże męża, że nie rozumie, że oddaliła się całkiem ode mnie. Co prawda nigdy nie była ona kochana, opiekuńcza i troskliwa jak powinna być każda matka ale to co stało się z nią po ślubie z Tom'em było nie do zniesienia. Przestała się interesować moim życiem, tym co robię, z kim się zadaje i tak dalej. Dużo bardziej ode mnie interesowały ją moje oceny. Jak to ona uważa ,,Jeśli będziesz uczyć się najlepiej ze wszystkich staniesz się elitą tak jak my''. Nie do końca tak się stało, bo uczyłam się dobrze, ale nie byłam najlepsza i jak każdemu człowiekowi zdarzały mi się słabe oceny. Nie podobał jej się sposób w jaki żyłam. Nie lansowałam się kasą jak oni i mój brat. W końcu matka kardiolog, ojczym ortopeda i kasy nam nie brakowało. Mi zawsze najbardziej zależało na byciu dobrym człowiekiem, ciepłym i miłym dla ludzi. Tak jak mój tata. Jest moim autorytetem. To zawsze od niego dostawałam najwięcej miłości. Był najważniejszą osobą w moim życiu. Ale, jeśli przez pewien czas wszystko jest dobrze w końcu musi się coś zepsuć. Mój tata zginął w wypadku samochodowym 6 lat temu. Był to cios dla mnie. Nie mogłam sobie z tym poradzić. Nawet terapia nie przynosiła rezultatów. Nie potrafiłam wtedy myśleć racjonalnie. Nie rozumiałam, dlaczego mnie to spotkało, skoro byliśmy dobrymi ludźmi. Miałam wrażenie, że tylko ja cierpiałam po stracie taty. Mama udawała rozpacz tylko na pogrzebie a po nim jakby zapomniała co się wydarzyło i żyła dalej. Po czym kilka tygodni później do naszego domu wprowadził się Tom. Mój 5 lat starszy brat był przygnębiony, ale też za długo nie rozpaczał. Jego charakter jest zdecydowanie bardziej podobny do matki. Oni dogadują się w sumie bardzo dobrze. Mój brat poszedł w jej ślady i także wybrał medycynę. Ja podążałam śladami ojca. O
wyborze mojego kierunku i miejsca nauki dowiedzieli się 3 tygodnie temu. Oczywiście nie ukrywali swojego zawodu i rozczarowania tym, że będę studiować prawo i do tego jeszcze w rodzinnym kraju mojego ojca. Mój ojczym powiedział wtedy o kilka słów za dużo o co się pokłóciliśmy potwornie i koniec końców ustalił, że za moje studia będzie płacił tylko 1 semestr a dalej mam radzić sobie sama. Poradzę sobie bez problemu. Znajdę pracę i mam oszczędności ze spadku po tacie.
Mój brat z ojczymem złapał dobry kontakt. Nadal opłaca mu studia, a także przesyła dużo kasy na inne potrzeby. Natomiast ja stałam się wyrodną córką. Oni są dla mnie nic nie wartymi osobami dlatego skupiam się tylko na przyszłości i na tym co mogę zrobić w Seulu. Na razie będę mieszkać w akademiku, ale z czasem jak zaoszczędzę jakieś pieniądze wynajmę mieszkanie razem z moim chłopakiem. Na szczęście akademik w którym będę mieszkała miał podobno dobre warunki. Ma być tak czysto i schludnie a także pokoje mają nie być bardzo małe. Pozostaje tylko kwestia kogo przydzielą mi do pokoju. Wierzę, że to będzie miła i przyjazna osoba, z którą dogadam się bez problemu, ale boję się, że i tym razem mogę się mylić. Mój chłopak będzie studiował na uniwerku oddalonym o 3 kilometry od mojego i także będzie w innym akademiku. Nadal ciężko mi uwierzyć, że on naprawdę zgodził się, żeby studiować w Seulu. Do tego jakim kosztem. Przez kilka miesięcy uczyłam go języka koreańskiego także, teraz dogada się spokojnie. Myślę jednak, że językiem angielskim też by się dogadał spokojnie.
CZYTASZ
In The Pain Zone ~//~ZAWIESZONE
Romance- Założyłem się. - momentalnie się wzdrygnęłam. Popatrzyłam na niego wzrokiem pełnym przerażenia i rozpaczy. On tylko w spokoju oglądał zawartość kieliszka. - O co? - przełknęłam głośno ślinę. Bałam się, że mogę usłyszeć coś czego najbardziej się b...