Rozdział 2

16 3 2
                                    

Czułam jakby cały świat na mnie spadł. Kręciło mi się w głowie i czułam, jakby ktoś próbował wyprasować mnie żelazkiem, a potem zagnieść jak ciasto. Leżałam na czymś twardym, założyłabym się że na kamieniach. Plecami opierałam się o coś metalowego, pewnie bramę. Ale było jasno. Czy ja przeleżałam tu całą noc? Nie, raczej Ana by po mnie przyszła, zauważyłaby, że mnie nie ma. Więc co się stało? Z tymi myślami próbowałam się podnieść, ale nie mogłam. Postanowiłam chwilę poczekać, aż będę w stanie stanąć na nogach i zaczęłam się rozglądać. To na pewno nie był ogród, nie poznawałam tej okolicy, a przecież w promieniu 2-3 km od parku znałam każdy zakamarek lasu, każdy dom. Dopiero teraz, jak zaczęłam się uspokajać zaczęłam czuć ból kręgosłupa. Wyciągnęłam rękę, by rozmasować obolałe miejsce, ale moja dłoń trafiła na coś miękkiego. Oraz żywego.

Dopiero po pięciu minutach przestałam krzyczeć i miałam odwagę spojrzeć w tą stronę. To był ogon. Ale nie żadnego zwierzęcia. To był mój ogon. Fioletowy, z czarną końcówką, poruszający się ogon. Po tej niespodziance dotarło do mnie jeszcze jedno. Moje uszy były długie, pokryte sierścią (jak znam życie fioletową) i mogłam nimi ruszać. Tak jak koty, czy psy. Byłam zrozpaczona, na granicy płaczu.

- Co się ze mną dzieje? Dlaczego jestem koło bramy, ale nie tej koło mojego domu? Co tu robi ogon? – rozpaczliwie szukałam odpowiedzi na chociaż jedno z tych pytań. Ale dużo nie zdziałałam, dalej nie wiedziałam gdzie jestem, czy nawet dlaczego upodobniłam się do kota. Te pytania mnie przerastały... Próbowałam się uspokoić i racjonalnie myśleć.

- Przeszłam przez bramę, przeniosłam się w dziwne miejsce. Wyrósł mi ogon, pojawiły się duże uszy (na szczęście wszystko w moim ulubionym kolorze). Nie widzę tu żadnej żywej duszy, nie wiem gdzie iść. – w mojej głowie widziałam tysiące rozwiązań. Najbardziej prawdopodobnym było to, że zasnęłam. Ale gdy uszczypnęłam się i to nie podziałało zbladłam.

- Aha, jestem uwięziona w jakiejś rzeczywistości – próbowałam powstrzymać się przed krzykiem. Co to ma znaczyć?

Po pewnym czasie usłyszałam stukot podków. Zaczęłam panikować, jeszcze tylko brakowało, żeby ktoś zobaczył mnie w tym stanie. Spojrzałam w lewo w poszukiwaniu kryjówki. Krzak! Wybawienie! Szybko wskoczyłam w gęste gałęzie. W samą porę, jeździec właśnie przejechał koło mojej kryjówki. Mój ogon zaczął się poruszać, robiąc hałas.

- Nie, nie, tylko nie to, przestań! – zdenerwowana szepnęłam – chcesz zakończyć moje życie?

Jeździec zszedł z konia. Przez prześwity widziałam jego wysokie buty. Przygotowywałam się na śmierć. W napięciu oczekiwałam najgorszego. Nieznajomy pochylił się. Serce biło mi jak oszalałe. Rozgarnął gałęzie i trochę starsza ode mnie dziewczyna zajrzała mi w oczy. Jej uśmiech był ciepły, ale zauważyłam miecz przytroczony do pasa. Powoli podniosłam ręce.

- Nie mam złych zamiarów! Nie rób mi krzywdy... - zaczęłam, ale dziewczyna uniesieniem dłoni mi przerwała.

- Co ty sobie wyobrażasz? Że jestem mordercą, który czyha na życie innych? A może złą królową? – z rozbawieniem spojrzała na mnie – Nie martw się, nic ci nie zrobię. A w ogóle, znam każdą osobę z tego miejsca. Jesteś z daleka? I dlaczego siedzisz w krzakach?

Wyszłam z krzaków i w skrócie opowiedziałam jej o moich kłopotach. Nie przerywała mi, tylko kiwała głową.

- To masz szczęście, że na mnie wpadłaś. Kręci się tutaj dużo ludzi, którzy mogli cię wykorzystać. Takie stworzenia, od których przejęłaś ogon i uszy są bardzo rzadko spotykane, a takiego człowieka spotykam pierwszy raz. A w swoim życiu widziałam dużo ludzi. A wracając do tematu zwierząt, są bardzo cenione dzięki inteligencji i zdolnościom. – wyrzuciła z siebie. Wyglądała na zmartwioną.

- A pomogłabyś mi...? – przestraszona zwróciłam się do dziewczyny – Nie mam tu nikogo, nie wiem co robić...

- Oczywiście! Nie po to się zatrzymałam i wysłuchałam twojej opowieści, by cię tu zostawić na pastwę losu. – uśmiechnęła się – A mogłabyś podać mi swoje imię? Wolę je znać, jeśli mam ci pomóc. Ja nazywam się Lana.

- Ja Eliz – uspokoiłam się. Sama nie dałabym sobie rady w tym świecie – Dziękuję ci, że zgodziłaś się mi pomóc.

- Eliz, cała przyjemność po mojej stronie. Nigdy nie widziałam takiej osoby... Ciekawe, jaki będziesz miała dar. – Zdziwiłam się. Jaki dar? Widząc moje zakłopotanie Lana pospiesznie wyjaśniła – Każdy w naszym świecie ma jakąś umiejętność. Na przykład ja mam telepatię.

Spojrzałam na nią z zaciekawieniem. Dziewczyna zaśmiała się i za pomocą swojego daru uniosła patyk, który leżał na drodze. Moje zachwycenie nie miało końca. Na początku nie chciałam wierzyć w to, co usłyszałam, ale to była prawda.

- Zbierajmy się już, po zmroku jest tu niebezpiecznie. Pójdziemy do karczmy, do mojej przyjaciółki. Może będzie wiedziała, co z tobą zrobić. – stwierdziła Lana. Koń który podczas naszej rozmowy stał przywiązany do płotu, w tym świecie odnowionym. – Dostaniemy się tam w ten sposób. Pamiętaj, żeby nie rzucać się w oczy... Umiesz jakoś ukryć ten ogon?

- Ledwo nad nim panuje – pokręciłam głową – będzie mi trudno...

- Masz! – Dziewczyna rzuciła mi złożony materiał. Po rozłożeniu okazał się czarną peleryną, ze zdobionym kołnierzem – Pod tym powinnaś móc schować i ogon i uszy. A, i zapomniałam o tym...

Podała mi pochwę z mieczem. Wyciągnęłam go i moją uwagę przykuła rękojeść. Była zdobiona, a ostrze świeciło czarnym blaskiem.

- Dziękuję, nie trzeba było... - powiedziałam, przyglądając się podarkom.

- Przecież mam ci pomagać, to jest już twoje. Umiesz posługiwać się bronią? – ruchem wskazała na miecz.

- Myślę, że tak. W moim świecie chodziłam na treningi z mieczem. Znaczy walczyłam kataną, co prawda drewnianą, ale chyba umiem.

- W takim razie wsiadaj na konia. – Lana zaprosiła mnie bliżej zwierzęcia. Widząc mój strach dodała – Nie bój się go, nic ci nie zrobi.

Powoli wdrapałam się na siodło. Byłam bardzo niepewna, nawet lekkie drgnięcie mnie straszyło. Po wielu próbach udało mi się wejść na zwierzaka.

- Kierunek karczma ,,Zielony zakątek"! – Lana pociągnęła za wodze i ruszyłyśmy galopem dróżką.


To jest już drugi rozdział, który dziś publikuje, ponieważ napisałam od razu 2 części. Przy okazji: kolejne części będą się pojawiać co 2-3 dni . Miłego czytania kolejnych rozdziałów! :)

Kronika AsgarduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz