Deszcz, wichura i burzowe chmury.. Tak rozpoczął się kolejny piątek w Brighton.
Jeszcze zaspana Laura, powoli wygramoliła się z łóżka a następnie poszła odsłonić zasłony. Za oknem snuł się gęsty deszcz a silny wiatr pod swoim ciężarem uginał gałęzie drzew. Pogoda nie zachęcała do wyjścia z domu, Laura jednak nie straciła dobrego chumoru i z dobrym nastawieniem poszła przygotować się na zajęcia. Dziewczyna miała dużo czasu więc nie zamierzała się spieszyć. W między czasie napisała do swojego obecnego chłopaka prosząc o podwózkę do szkoły i przy okazji krótkie spędzenie wolnego czasu.
Kiedy już była gotowa, zrobiła sobie śniadanie. Posiłek dodał Laurze trochę energii ponieważ dziewczyna tej nocy bardzo długo uczyła się do ważnego egzaminu. Nie była specjalnie wyspana przez co trudno było jej się skupić na codziennych czynnościach. Spojrzała na telefon by zobaczyć czy jej chłopak coś jej odpisał. Niestety w nie miły sposób kazał jej iść samej do uczelni. Laurze było z tego powodu przykro ale nie zamierzała więcej dyskutować.
W końcu gdy wyszła z domu zdała sobie sprawę że zapomniała ważnego wypracowania które musiała dzisiaj wręczyć nauczycielowi. Biegiem wróciła do domu i zaczęła szukać. Kiedy po kilku minutach dalej go nie znalazła, odpuściła i przestała szukać. Cała ta sytuacja na tyle zbiła ją z tropu że nie zauważyła że zaraz spóźni się na autobus. Postanowiła więc że wyprosi o przedłużenie terminu na oddanie pracy o jeden dzień i zdenerwowana pobiegła na przystanek. Na szczęście na przystanku była pięć minut przed przyjazdem autobusu. Zaczęła się jednak niepokoić kiedy po kolejnych dziesięciu minutach autobusu dalej nie było. Oczekując na pojazd, sprawdzała rozkład jazdy jeszcze kilka razy żeby upewnić się że czegoś nie przeoczyła. Wszystko jednak było w porządku z rozkładem.
Niestety dziewczyna zmuszona była iść na uniwersytet pieszo. Pogoda wcale jej w tym nie pomagała.
Już w połowie drogi dziewczyna była przemoczona i wyziębiona.
Kiedy dotarła do szkoły była w fatalnym chumorze. Miała przemoczone ubrania, włosy i notatki. Nie wyglądała zbyt dobrze. Ponieważ właśnie trwały lekcje, Laura postanowiła że ogarnie się w toalecie. Napisała wiadomość do swojej przyjaciółki żeby podzielić się z nią pechowymi wydarzeniami minionego ranka i znowu powiedzieć jej o olewającej postawie swojego chłopaka. Bianca dość szybko odpisała i od razu było wiadome że nie poszła dzisiaj do pracy. Dziewczyna ponarzekała trochę na chłopaka Laury jednak jej to niekoniecznie pomogło. Rozmowę dziewczyn przerwał dzwonek oznaczający przerwę. Laura chciała już odłożyć telefon ale widziała że Bianca coś jeszcze pisze. Zaczekała więc chwilę i kiedy wiadomość przyszła szybko ją przeczytała. Bianca streściła w słowach co dokładnie myśli o całej sytuacji z chłopakiem Laury A potem pod przymusem zakończenia rozmowy przez Laure pożegnały się. Laura wzięła torbę i poszła pod swoją salę.
Przywitała się ze znajomymi A potem zaczęła szukać wzrokiem swojego chłopaka. Stał w grupie dziewczyn i kilku popularnych chłopaków na końcu korytarza. Laura podeszła tam by chociaż się z nim przywitać. Ten widząc ją, znacząco spoważniał i widocznie zdenerwowany tym że ją widzi podszedł do niej.
- Hej kochanie - powiedziała Laura probujac utrzymać miłą atmosferę.
- No cześć. - odpowiedział zniechęconym tonem. - ten, no nie masz nic do roboty? Iść do swoich przyjaciółeczek lub uczyć się na egzamin? - zapytał, wyraźnie chcąc zbyć dziewczynę.
Laura widząc to posmutniała i powiedziała to co jej chłopak chciał usłyszeć. Ten na to uśmiechnął się i powiedział jej że spotkają się później i wtedy spędzą razem fajnie czas. Dziewczyna wiedziała jednak że tak się nie stanie. Odwróciła się i poszła w stronę pokoju nauczycielskiego usprawiedliwić swoją nieobecność na pierwszej lekcji i poprosić o przedłużenie terminu oddania pracy. Nauczycielka wysłuchała ją ale niestety nie zgodziła się i zbyła Laure słowami że mogła też nie przyjść na trzecią lekcje i szukać tego wypracowania po czym zamknęła jej drzwi przed nosem.
Przyszła godzina egzaminu. Zmęczona dniem Laura weszła do sali i nerwowo wzięła kartkę. Czytając pytania wszystkie wydawały się piekielnie trudne. Wszytsko czego uczyła się przez ostatni miesiąc jakby nagle wyparowało z jej głowy. W efekcie na egzaminie nie popisała się wiedzą co jeszcze bardziej ją przytłoczyło.
Po napisaniu egzaminu, dziewczyna musiała pójść jeszcze do sekretariatu pomóc jednej z nauczycielek w przenoszeniu nowych książek do biblioteki. Obiecała jej to już w środę więc teraz nie mogła się wymigać chociaż była niesamowicie zmęczona. Idąc do sekretariatu dziewczyna oglądała burze szalejącą za oknami. Myśląc o tym że będzie musiała w tą pogodę wracać pieszo do domu aż chciało jej się płakać. Zaczęła też myśleć o swoim chłopaku A dokładniej O tym jak on ją traktuje. To co on robi trwa już prawie od początku ich związku. Laura nie chciała jednak z nim zerwać bo ciągle była w nim zakochana. Korytarze którymi szła, były puste i ciche ponieważ studenci byli już w domach albo wciąż mieli lekcje pozwalało jej to bardziej się skupić nad wieloma pytaniami i myślami które dzisiaj wyjątkowo sprawiały kłopoty w jej głowie.
Jak Laura przybyła do sekretariatu przywitała się z nauczycielką po czym ta wytłumaczyła jej co ma zrobić i poszła zająć się ważnymi dokumentami. Zmarnowana Laura wzięła pierwszą turę książek i zwróciła się w stronę biblioteki. Musiała przejść aż dwa piętra żeby tam dotrzeć.
Podczas ostatniej tury Laura już ledwo szła. Była tak zmęczona. Postanowiła więc że skorzysta z rad Biancy i idąc korytarzem zamknie sobie oczy i tak będzie szła ładując energię. Kiedy nieświadomie zbliżała się do zakrętu nagle na kogoś wpadła. Wszytskie książki wypadły jej z rąk przy czym Laura natychmiast się przebudziła. Chłopak który na nią wpadł zaczął ją przepraszać i szybko schylił się żeby pozbierać rozrzucone książki. Laura również zaczęła przepraszać i kucneła żeby mu pomóc.
Jak już zebrali wszytskie, oboje wstali. Dopiero wtedy udało im się na siebie spojrzeć. Chłopak stał i przyglądał się Laurze z uśmiechniętymi i lekko otwartymi ustami. Tej, chociaż spodobał się chłopak starała się nic po sobie nie pokazywać. Jednak jego wzrok sprawiał że dziewczyna ledwo powstrzymywała się od zawału serca.
- Coś nie tak? - zapytała widocznie zdenerwowana. Starała się tym samym pozbyć jego uzależnającego spojrzenia.
- Oł nie.. znaczy chciałem zapytać czy.. Czy pomóc Ci zanieść te książki do..? - skończył mówić i popatrzył na książki które trzymał w rękach A potem na Laure oczekując odpowiedzi.
- Do biblioteki? - zapytała Laura kontynuując udawanie poważnej i zirytowanej dziewczyny.
- Tak! Właśnie do biblioteki. - powiedział chaotycznie chłopak gestykulujac, równocześnie próbując nie pogubić się z tym co mówi.
Laurze w pierwszej sekundzie bardzo spodobała się propozycja ale po chwili zdała sobie sprawę że to może być już dla niej za dużo na raz. W jej głowie pętliły się myśli oraz ostateczne wybory walczyły ze sobą. Powiedzieć mu że sama dam radę i wziąść od niego książki i może już nigdy go nie spotkać bo ewidentnie chłopak nie był z jej szkoły czy pójść z nim do biblioteki i może zacząć nową znajomość..?
- Nie no nie chce zabierać ci zbędnego czasu.. - powiedziała niepewnie.
- Nie!.. - wykrzyczał próbując zatrzymać dziewczynę chociaż ta ciągle stała. - nie.. - zaczął mówić jeszcze raz tylko teraz spokojniej i widocznie było mu głupio że nie potrafi się opanować. - mam jeszcze trochę czasu bo czekam na kolegę a on jeszcze nie skończył wykładu. Chętnie Ci pomogę. - spojrzał na nią przekonująco uśmiechając się.
Laura popatrzyła na niego trochę zmieszana bo jeszcze żaden chłopak nie zachowywał się do niej w ten sposób.
- W porządku, chodźmy. - powiedziała powstrzymując radość.
Kiedy podążali do biblioteki, chłopak jeszcze raz przeprosił Laure za wypadek A potem się przedstawił. Ponieważ droga nie była długa bo byli na ostatnim piętrze, to się nie nagadali. Chłopak szarmancko otworzył drzwi do biblioteki i pozwolił Laurze wejść tam pierwszej.
W bibliotece Laura wskazała miejsce gdzie należy odłożyć książki i wtedy zawołał ją groźne jej chłopak po czym zaczął iść w ich stronę. Laura trochę zmieszana i przestraszona spojrzała na nowo poznanego chłopaka A potem na swojego.
- Ej pedale masz jakiś problem?! - powiedział zdenerwowany chłopak Laury pchając agresywnie jej towarzysza.
- Uspokój się. - Laura zaczęła odciągnąć swojego chłopaka bo wiedziała że zaraz zrobi coś złego. Ten na to ją mocno odepchnął przewracając dziewczynę na podłogę.
- Gościu co ty robisz?! Jak ty ją traktujesz?! Nie widzisz że chciałem tylko jej pomóc? - powiedział chłopak ewidentnie przejęty stanem Laury.
- Taa pomóc - zaczął mówić lekceważąco chłopak Laury. - Ja już znam te pomóc. Przelecieć ją chciałeś i tyle skurwysynie. - krzyknął. - To moja dziewczyna i trzymaj się od niej z daleka fiucie. - dodał wysuwając pięść z rękawa.
Na szczęście wtedy zza regałów przybiegły dwie nauczycielki. Wtedy nagle chłopak Laury uspokoił się i udawał że przejęty pomoga rozstrzęsionej Laurze wstać z ziemi. Na jego nieszczęście nauczycielki wszytsko idealnie słyszały i widziały jeszcze kiedy zbliżał się drugiego chłopaka z zaciśniętą pięścią. Jedna z nauczycielek natychmiast kazała mu iść z nią do sekretariatu. Ten próbował jak najlepiej umiał kłamać wmówić że on przecież nic nie zrobił ale nie uwierzono mu. Kiedy już wyszli, chłopak wraz z drugą nauczycielką podeszli do Laury pytając czy wszytsko w porządku.
- A Ty chyba nie jesteś uczniem tej placówki? - zapytała nauczycielka patrząc podejrzliwie na chłopaka.
- Ouu nie, nie.. Przyszedłem odebrać kolegę ale po drodze spotkałem Laure i chciałem jej pomóc z tymi książkami. - powiedział wskazując na książki które przynieśli.
- Okej rozumiem jednak następnym razem proszę Cię poczekaj na dole w holu lub na dworze. - powiedziała nauczycielka. - Jak masz na imię? - dodała.
- William - odpowiedział.
- Dobrze, Laura Ty już skończyłaś lekcje? - zapytała nauczycielka zwracając się teraz do dziewczyny.
- tak, tak.. - odpowiedziała.
- William, proszę odprowadziłybyś ją na dół żeby bezpiecznie mogła wyjść z budynku? - zapytała zatroskana nauczycielka.
- Oo Tak, pewnie - powiedział radośnie.
- Dziękuję, to w takim razie życzę wam miłego dnia. - powiedziała.
- Do widzenia Pani. - powiedziała Laura.
- Dowidzenia - odpowiedziała z uśmiechem nauczycielka i ruszyła w swoją stronę.
- To twój chłopak? - zapytał zawiedziony i trochę zmieszany Will.
- Tak.. ale on nie zawsze taki jest.. Dzisiaj pewnie ma zły dzień.. - powiedziała próbując bronić swojego chłopaka. Jednak cała ta wcześniejsza sytuacja zaburzyła jej wizję miłości. Laura poważnie zaczęła się zastanawiać czy oby napewno jest szczęśliwa ze swoim chłopakiem i czy naprawdę go kocha.
Kiedy Laura i Will szli razem do holu wcale ze sobą nie rozmawiali. Chłopak nie wiedział jak zacząć temat A poza tym widział że Laura O czymś myśli więc nie chciał jej przeszkadzać. W holu zapytał ją jeszcze raz czy napewno nie potrzebuje pomocy z powrotem do domu ale ta odmówiła. Pożegnali się i dziewczyna wyszła wprost w ulewę. Kiedy podeszła do ulicy nagle zatrąbił na nią zaparkowany obok samochód przy okazji świecąc do niej długimi światłami.
"Nie wierzę.." pomyślała Laura po czym z uśmiechem podeszła do samochodu. Wszędzie pozna tego niebieskiego Volkswagena.
- No i gdzie ty chciałaś iść w taką pogodę?- krzyknęła do niej z samochodu Bianca.
- Do domu - odpowiedziała jej Laura wchodząc do samochodu.
- No to teraz jedziesz ze mną. - odpowiedziała Bianca ruszając z parkingu.
Jadąc Bianca zauważyła że jej przyjaciółkę coś trapi i zastanawiała się czy ją O to zapytać czy nie.
- Co się stało? - w końcu zapytała.
Laura spojrzała na nią i westchęła.
- A więc tak, wydaje mi się że oblałam egzamin i poza tym strasznie pokłóciłam się z chłopakiem. - powiedziała Laura, jednak zakończyła zdanie tak jakby coś jeszcze chciała dodać.
Bianca spojrzała na nią zmieszana.
- I? - dodała.
Laura wtedy się trochę uśmiechnęła ale dalej nic nie mówiła.
- No przestań się tak głupio patrzeć, powiedz mi. - powiedziała.
- ehh no dobra.. - zaczęła mówić. - poznałam fajnego chłopaka.
- Ale że dzisiaj? - zapytała Bianca wyraźnie zainteresowana.
- no Tak - odpowiedziała Laura.
Po chwili ciszy Bianca spojrzała na nią jakby coś od niej chciała.
- Co? - (L)
- No co? No co? Ja chcę wiedzieć więcej. - powiedziała Bianca.
Laura westchęła.
- No niech Ci będzie.. - zaczęła. - Ma na imię William, ma brązowe, kręcone włosy. Eee.. Jest wysoki i ma brązowe oczy.
- Ale jak się poznaliście? (B)
- Musiałam zanieść książki do biblioteki nie.. No i skorzystałam z twojej porady że jak jestem zmęczona to żebym sobie oczy zamknęła idąc. I mnie to tak pochłonęło że nie wiedziałam że już jestem prawie na zakręcie i wtedy nagle on wyskoczył zza tego zakrętu i na mnie wpadł lub ja na niego wpadłam... Nie wiem.... - potem Laura opowiedziała Biancy o wydarzeniu z biblioteki i swoich przemyśleniach.
- No kurwa co za typ. Mówię Ci zerwij z nim. On nie zasługuje na Ciebie i teraz mówię całkiem poważnie. - powiedziała zdenerwowana Bianca. - Masz jakiś kontakt do tego Will'a?
- Przykro mi ale nie. - (L)
- No ty chyba oszalałaś. O co jeśli to właśnie on jest idealnym chłopakiem dla Ciebie?? - (B)
Laura popatrzyła na Biance jakby chciała jej powiedzieć że totalnie ogłupiała.
- Słuchaj, jak jeszcze raz go spotkasz musisz od niego to wyciągnąć. - (B)
- Pewnie go już nie spotkam. - powiedziała troszeczkę zawiedziona Laura.
Bianca spojrzała na nią podejrzliwie.
- Nie chodzi do mojej szkoły, dlatego.. Nawet nie wiem czy jest stąd. - (L)
Wtedy dziewczyny podjechały pod dom Laury.
- Grasz dzisiaj ze mną i Alexem w Minecrafta? - zapytała Bianca.
- Mogę zagrać ale to później. - (L)
- W porządku, to pisz jak już będziesz gotowa. - (B)
Laura wysiadła z samochodu i szybkim krokiem poszła do klatki schodowej. Kiedy weszła do mieszkania, usiadła przy stole. Myśl o Williamie nie dawała jej spokoju.
Kilka godzin później Bianca zadzwoniła do Laury na discordzie. Wraz z nią był jej chłopak Alexis. Dzisiaj poszli grać w Bed Warsy na Hypixelu. Nie zaznali tam jednak spokoju bo fani Alexa zaraz ich otoczyli.
Wieczorem Laura leżała w łóżku i przeglądała instagrama. Wtedy dostała od swojego znajomego snapa. Na filmiku był jej chłopak. Był nagrywany z ukrycia, znajdował się na imprezie w jakimś klubie i całował się z jakąś obcą dziewczyną. Strasznie zabolało to Laure.
Wstała z łóżka, włożyła bluzę i wyszła z mieszkania. Wyjęła z kieszeni słuchawki i włączyła muzykę. Poszła do pobliskiego parku. Słuchając drivers license wdychała wilgotne powietrze. Łzy spływały jej po policzkach. W parku nie było nikogo prócz jej, tak jej się wtedy wydawało. Kiedy dziewczyna przechodziła nieoświetloną częścią parku nagle zza drzew wyłoniło się dwóch chłopaków. Wydawali się nie wiele starsi od niej. Laura ruszyła szybkim krokiem w stronę wyjścia z parku. Wyciągnęła słuchawki i włożyła je do kieszeni żeby nasłuchiwać czy mężczyźni idą za nią. Nagle jeden z nich złapał ją za ramię.
- Hej śliczna.. Nie boisz się sama chodzić O tej porze po parku? - zapytał zbliżając się do niej.
Laura na to zaczęła sie cofać.
- Nie bój się ślicznotko, jak nie będziesz się stawiać nie będzie bolało.. - powiedział drugi chwytając ją za biodra.
Dziewczyna nie wiele myśląc odepchnęła go i ruszyła biegiem w stronę najbliższego wyjścia z parku. Ci zaczęli ją gonić przeklinając i wyzywając ją.
Na szczęście Laurze udało się uciec. Kiedy znalazła sie w bezpiecznym miejscu zaczęła dzwonić do Biancy, ta jednak nie odbierała. Zdesperowana i przerażona dziewczyna zadzwoniła wtedy do swojego chłopaka. Nie do końca była świadoma co robi i czuła że teraz tylko on może jej pomóc. Za drugim połączeniem jej chłopak odebrał i zanim ta zaczęła mówić, powiedział jej pijanym głosem żeby przyszła do klubu w którym się bawi i się rozłączył.
Po chwili namysłu dziewczyna poszła tam myśląc że dostanie wsparcie od swojego chłopaka. Laura spotkała go obok głównego wejścia, palił coś ze swoimi znajomymi.
- Ethan możemy pogadać na osobności? - zapytała rozstrzesiona dziewczyna.
- Ale ja .. Nie mam tych no.. tajemnic przed chłopakami - powiedział uśmiechając się.
- proszę.. (L)
Ethan przekręcił oczami i chwiejnym krokiem poszedł za Laurą.
Laura popatrzyła na niego i wzięła wdech..
- Jakiś dwóch chłopaków napadło mnie kiedy byłam w parku.. ale udało mi się uciec - powiedziała powstrzymując łzy.
Jej chłopak na nią popatrzył po czym uśmiechnął się i powstrzymując śmiech powiedział:
- Ciebie?
Laura wtedy spojrzała na niego z ogromnym zawodem.
- Eee no a może ten.. - chłopak wybuchnął śmiechem. - ten go ich jakoś..... - powstrzymywał śmiech. - sprowokowałaś ich jakoś może?
Dziewczyna spojrzała na niego prawie płacząc.
- Nie wierzę że to powiedziałeś..
- No co.. - dalej powstrzymywał śmiech. - najwyraźniej nie masz szczęścia... do facetów.. - nie wytrzymał i znowu zaczął się śmiać.
- To koniec. Kurwa co ja w tobie widziałam. Zrywam Z Tobą. - powiedziała po czym odwróciła się i zaczęła iść w swoją stronę.
- Ze mną zrywasz!? - wykrzyczał za nią dalej rozbawiony Ethan.
- Jeszcze będziesz mnie błagać żebym do Ciebie wrócił. Zobaczysz suko! - krzyknął po czym podniósł stojącą pod ścianą butelkę i rzucił ją w stronę Laury. Butelka rozbiła się obok niej raniąc jej łydkę.
- Jak ktoś się ubiera i zachowuje jak dziwka to nie dziw się że potem traktują ją jak dziwkę! - Krzyknął ostatni raz do Laury jej były chłopak po czym odwrócił się i śmiejąc się poszedł do swoich kolegów.
Po kilku minutach do Laury oddzwoniła Bianca. Od razu w słuchawce usłyszała że Laura płacze. Dziewczyna opowiedziała jej o tym co się stało. Bianca natychmiast spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i pojechała po Laure i razem wróciły do domu. Bianca postanowiła że dzisiaj przenocuje u przyjaciółki.
CZYTASZ
Laura i Wilbur Romantiko Italia (PREMIERA 20.07.2021 Godz. 15⁰⁸)
Fanfiction19 letnia Laura uczęszczała do Uniwersytetu w Brighton. Od pół roku była w związku z popularnym w jej szkole chłopakiem który od początku ją olewał i nie traktował poważnie a był z nią tylko ze względu na to że Laura była najładniejszą dziewczyną w...