⚠️samookalecznie⚠️
Pov y/n
-hej Clayton
-nie nazywaj mnie taak
-bo?
-bo nie
-oke no to już wiem jak cię będę wkurzać
-super (sarkazm)
-to co tam u ciebie Clayton'ie słychać?
-Y/N! Nie nazywaj mnie tak-odparł rozbawiony
-no dobra, to jak tam?
-dobrze, a u ciebie? Jak się czujesz z tym że jutro będziesz już pełnoletnia?
-ummmm nie wiem, jakoś nie czuje tego zabardzo, i tak nic to nie zmieni, i tak będę dalej chodzić do szkoły, dalej będę mieszkać sama i dalej będe zadawać się z Jake'iem
I właśnie wtedy mój telefon zadzwonił, był to Jake.
-um przepraszam muszę odebrać
-jasne
Rozmowa J i y/n
-hej Jake
-myślę że czas już ci to powiedzieć-powiedział szorstkim tonem co trochę mnie przestraszylo
-co takiego?
-nigdy nie uważalem cię za swoją przyjaciółkę, bylas dla mnie nikim, teraz mogę ci to powiedzieć kiedy jestem pewien że w nowym roku szkolnym nie będę juz chodzić do Brightaun High!
Czułam jak łzy lecą mi po policzkach. Jake wiedział o mojej przeszłości, wiedział dokładnie co ktoś mi zrobił, a teraz robi mi to samo.
-Jake, a-a-le dla-dlaczego?-mój glos się coraz bardziej zalamywal z każdym słowem
-dlaczego?! Na początku wydawalas się spoko, potem zaufalaś mi i powiedzialas wszystkie te swoje sekreciki o przeszłości, te o tej twojej depresji, te o tym chłopaku który chciał się z tobą tylko pieprzyć, hah jak dla mnie byłaś tylko zwykłą szmatą która błąkala się po klubach i wtedy własnie poznała Jayden'a!
Na to imię aż mi się wnętrzości powykręcały. Łzy płynęły mi całymi strumieniami z oczu, nie mogłam tego powstrzymać, niewiedzialm co robić, co teraz będzie, wiedziałam tylko jedno nienawidzilam Jake'a, nienawidziłam tego jebanego chuja całą sobą, dokładnie tak jak nienawidziłam Jayden'a i Emmy której tez zaufalam ale jak opowiedziałam jej sytuacje z Jayden'em zareagowała tak samo jak Jake.
-my-myślałam że m-m-mogę ci zaufać!
-hym no to się mylilas, żebyś myślała tak jeszcze bardziej pozmyślałem jakieś przypały żeby były jak ,,moje'' mroczne sekrety, to że jestem gejem, cieszyłaś się ze swojego szczęścia które zaznawalas z każdym dniem kiedy coraz bardziej zapominalas o przeszłości, o Jayden'ie, o tym jak się z ciebie wyśmiewali, o tym jak nazywali cię zdzirą i szmatą, o tym jak nie mialas nikogo, kiedy o tym usłyszałem pomyślałem sobie że na to zaslużylaś, że to tak naprawdę wszystko TWOJA wina!
Nie wytrzymałam już rozłączylam się i zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Miałam ochotę sobie coś zrobić, chciałam poczuć ból fizyczny a nie psychiczny. Zapominając o tym że rozmawialam z Clay'em poszłam do łazienki i otworzyłam szafkę, wyciągnełam z niej żyletkę i zrobilam kilka nacięć na nadgarstku, pierwsze nacięcie było bolesne ale następne sprawiały mi tylko przyjemność że mogę na chwilę zapomnieć o bólu psychicznym, to nie pierwszy raz kiedy się cielam ostatni raz kiedy to robilam było 2 lata temu.
Nie chciałam juz dłużej rozmawiać z kimkolwiek, chciałam pobyć sama, chciałam się zacząć przyzwyczajać że już zawsze będę.
-he-hej Clay, wiesz co mu-muszę kończyć
-y/n kto to był?!
-nikt! Po prostu muszę kończyć...pa
Zanim dream co kolwiek odpowiedział rozłączylam się i poszlam do łóżka się położyć, przytulilam się do poduszki i znowu zaczęłam płakać, potrzebowałam jakiegoś pupila do przytulenia -Gracjan, Kleszcz, Pumba! (gwizd)- krzyknęlam do psów (nie komentujcie tych imion bo wymyslalam je w 15 sekund), po jakiś 5 minutach wszystkie pupile włącznie z kotami leżały koło mnie. Leżalam na łóżku nie myśląc o niczym, łzy i tak mi leciały, kiedy próbowałam je zatrzymać zaczynałam płakać jeszcze bardziej.
Zamknęlam oczy i dopiero teraz zaczęłam się zastanawiać nad słowami Jake'a, może to była moja wina?, może po prostu nie umialam wykryć u kogoś kłamstwa, no jak widać nadal nie umiem. Nie mogłam juz nad tym myśleć, wyłączyłam mózg i spróbowalam zasnąć, o dziwo udało mi się to.
Pov Clay
-um przepraszam muszę odebrać
-jasne
Usłyszałem jak y/n odbiera telefon, siedziała cały czas przy mikrofonie więc było ją słychać, tak samo jak rozmówcę dziewczyny.
To co usłyszałem od tego podajrze chłopaka który rozmawiał z y/n zatkało mnie. To o tym y/n mówiła jak rozmawialiśmy pierwszy raz? To nie była słaba przeszłość, to był najgorszy czas jaki mogła mieć.
Słyszałem tylko jak y/n płacze, odsuwa krzesło i wstaje od biurka, następnie otwiera jakieś drzwi.
Usłyszałem ją spowrotem po jakiś 10 minutach
-he-hej Clay, wiesz co mu-muszę kończyć
-y/n kto to był?!
-nikt! Po prostu muszę kończyć...pa
Zanim zdążylem co kolwiek powiedzieć y/n rozlączyla się. Słyszałem rozmowę y/n to co ten chłopak do niej powiedział było okropne, gdybym tam był najprawdopodobniej zabrał bym y/n telefon z ręki i nagadal temu debilowi co o nim myślę i zapytał bym go co on by zrobił jakby tak go traktowano.
Myślałem, cały czas myślałem o y/n czy czasem sobie czegoś nie zrobiła lub nie zrobi, chciałbym teraz przy niej być, mocno przytulić i powiedzieć jej że zawsze może na mnie liczyć.