Reader pov~~Od razu po rozłączeniu się weszłam w google i kupiłam bilety na pociąg. Miałam wyjechać jutro w południe.
Napisałam do Emily czy mogła się zaopiekować się kotką.——————- Emily
Hej, sorry za to że o takiej porze piszę ale czy mogłabyś zaopiekować się moim kotem?
Bo wyjeżdżam do rodziców na pare dni a jej w domu samej nie zostawięNie ma sprawy
Przecież się przyjaźnimy!
A teraz idź spaćOd kiedy ty się taka poważna zrobiłaś?
To nie ja, to był Clay
I ma racje, jeżeli jutro wyjeżdzasz to musisz się wyspaćOk, ok
Już idę
DobranocDobranoc
~~~~
Byłam już przed mieszkaniem Emily i zapukałam. Po chwili otworzyła mi wspomniana przedtem dziewczyna.
- Y/n a może byś została jeszcze na chwile, mam nowe ploteczki-
-bardzo przepraszam Emily ale muszę już jechać- powiedziałam drapiąc się po karku- jak wrócę to opowiesz mi je, okej?-
-ehh okej- powiedziała zrezygnowana- ale Clay cię odprowadzi, bo i tak miał iść do sklepu-
- nie potrzeba, przecież ja tu mieszkam od paru lat i umiem trafić na peron!-
- powiedz mi tak jak jeszcze raz zgubisz się w galerii-
-ale— uh jesteś okropna-
-też cię kocham- powiedziała po czym się odwróciła- CLAY CHODŹ Y/N ODPROWADZISZ!- po wykrzyczeniu jak że pięknych słów wyrwała mi z ręki przenośną klatkę dla kota [ nwm jak to się nazywa bo kota nie mam ale chyba rozumiecie dop.a] .
-ehhhhh-
Clay podszedł i popatrzył na Emily.
-odsuń się bo mam tam buty-
Emily się odsunęła a Clay ubrał buty.
-dobra to już idźcie-
-ta, już- Clay wstał i wsiął mnie za rękę.
Emili zamknęła za nami drwi, a ja i Clay zeszliśmy na dół. No w sumie to Clay zszedł, ja byłam ciągnięta przez niego.
~~~~
Wracałam już do domu bo okazało się że z mamą jest już wszystko w porządku.
Pierw poszłam do Emily, zapukałam. Nikt nie otworzył. Znowu zapukałam. To samo.
Pukałam jeszcze chwile ale dalej było to samo.
Postanowiłam otworzyć drzwi, o dziwo były otwarte.
Weszłam.
Zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam...
Clay leżał nie przytomny na podłodze z rozciętym policzkiem. Szybko podeszłam do niego i zaczęłam sprawdzać czy ma puls. Miał. Szybko poszłam do kuchni gdzie była za zwyczaj apteczka bądź jakieś plastry.
Znalazłam plastry to wyszłam z kuchni i podeszłam do leżącego na korytarzu Clay'a.
Opatrzyłam mu jakoś tą ranę a po chwili powróciła mu przytomność [ nie wiem jak ja mam to napisać, ok? Dop.a].
- Clay co się stało?-
-p-porwali Emily-
-....-
🔪—————————————————————🔪
Powracam skurwysyny XD
Nie pozbędziecie się mnie tak łatwo młahahaha
![](https://img.wattpad.com/cover/261001301-288-k834998.jpg)