Malfoy podążał za Harry'm odkąd tylko zobaczył jak wybraniec wychodzi z gabinetu dyrektora. Zastanawiało go, co tam robił Potter. Szedł za nim będąc ciekawy gdzie teraz zmierza złoty chłopiec. Zauważywszy, że chłopak kieruje się w stronę łazienki prefektów, na twarz Malfoy'a wkradł się złośliwy uśmieszek. Rzucił na siebie wcześniej zaklęcie kameleona, żeby nie zostać zauważony. Po cichu Wszedł za nim do pomieszczenia gdy tylko Potter wypowiedział hasło. Draco stanął i oparł się o ścianę, obserwując Pottera z przygryzioną wargą. Jego serce zabiło mocniej gdy zauważył jak Harry powoli rozpina koszulę i zsuwa ją z ramion. Przełknął cicho ślinę i w tym momencie Potter odkręcił wodę. Zielonooki rozejrzał się ostrożnie po pomieszczeniu. Malfoy otworzył szerzej oczy. Cholera, musiał przyznać, że Potter miał na prawdę ładne ciało. Modlił się w duchu, żeby teraz nie wydobyć z siebie żadnego dźwięku, w końcu nie chciał zostać zauważony. Wybraniec powoli zsunął z siebie spodnie, schylając się na koniec. Wzrok Malfoy'a powędrował na wypięte pośladki jego największego wroga. Draco przygryzł wargę podniecony tym widokiem. Czuł że jego oddech przyspieszył a policzki zaczynają go delikatnie piec. W spodniach zrobiło się ciaśniej gdy bokserki Pottera także wylądowały na podłodze. Otworzył usta oszołomiony wyglądem jego ciała. Co prawda narazie widział tylko te (jak przypuszczał) jędrne pośladki, których w tej chwili tak bardzo miał ochotę dotknąć, klepnąć je, lub cokolwiek innego, jednak był już niesamowicie podniecony samym ich widokiem. Dłoń blondyna, który wciąż stał oparty o ścianę i gapił się na te cudowne pośladki wybrańca, niekontrolowanie poleciała na jego własne krocze i zaczęła je delikatnie masować. Malfoy musiał bardzo wysilić się, żeby z jego ust nie wydobył się żaden głośny dźwięk. I właśnie w tym momencie wszystkie jego wysiłki poszły na marne. Zobaczył jak Potter przekłada nogę przez stopień, dzięki czemu mógł zobaczyć jego dziurkę. Jego oddech przyspieszył jeszcze bardziej. Teraz marzył o tym, żeby wsunąć swojego penisa w widocznie ciasną dziurkę Harry'ego. Zacisnął dłoń na swoim kroczu, a z jego ust wydobył się jęk. Zobaczył tylko, jak Potter odwraca się szybko w jego stronę widocznie zdezorientowany i przerażony rozglądając się po łazience, zanim Malfoy zdążył uciec. Dobrze, że użył zaklęcia kameleona. Inaczej już by było po nim. A może i już jest? Bał się, że Potter rozpoznał jego głos. Wybiegł z pomieszczenia nie myśląc już o tym czy Potter go słyszy czy nie. Biegł co sił w nogach przez korytarz i potknął się na schodach, prawie upadając, jednak w ostatniej chwili udało mu się złapać równowagę. Jego serce biło jak szalone, a oddech był niekontrolowanie szybki. Teraz myślał już tylko o tym, żeby dobiegnąć do lochów, przejść niezauważony przez pokój wspólny a następnie rzucić się na łóżko w swoim prywatnym dormitorium. Nie minęło nawet pięć minut, a on już był u siebie, leżąc na swoim wielkim łożu z mocno bijącym sercem. Myślal o Harry'm. O tym, co chwilę temu zobaczył w łazience prefektów. Teraz pomyślał, że nie powinien był wcale za nim iść. Tak przynajmniej podpowiadał mu w tej chwili rozsądek. Ale z drugiej strony - Analizując to, co tam zobaczył - nie żałował niczego. Jedynie tego, że tak łatwo się podniecił na widok nagiego ciała swojego największego wroga, który na 100% usłyszał jęk wydobywający się z ust blondyna. Nie miał jednak dowodów na to, że to był Draco. Słyszał jego głos przez ułamek sekundy, więc na pewno nie mógł mieć pewności, że to właśnie jego największy szkolny wróg podgląda go podczas kąpieli. Leżał tak na łózku myśląc o tej całej sytuacji, dopóki do jego dormitorium nie wszedł Blaise. Zdał sobie sprawę z tego, że przez to rozmyślanie o wybrańcu zapomniał o zamknięciu drzwi. Zabini wszedł szybkim krokiem do jego dormitorium
- Stary... - Rzucił na początku nie zauważając jego stanu. Draco zerwał się na równe nogi otwierając szerzej oczy. Blaise zmarszczył brwi - Co ci je... - Nie dokończył, bo przerwał mu rozdrażniony tym nagłym wtargnięciem przyjaciela Draco
- Co ty tu robisz? - warknął - Znaczy... - Podrapał się z tyłu głowy wiedząc że źle to zabrzmiało - Matka cię nie nauczyła żeby pukać? - spytał już nieco łagodniej, na co Blaise pokręcił głową.
- Wolała się puszczać niż uczyć mnie dobrych manier - parsknął suchym śmiechem. Draco również się zaśmiał. Właśnie za to uwielbiał swojego najlepszego przyjaciela - Zabini miał dystans do siebie i nigdy nie miał Draconowi za złe tego że odzywał się do niego w ten sposób. Dlatego właśnie zawsze się tak dobrze dogadywali. Można powiedzieć, że Blaise był jego jedynym przyjacielem. Co prawda miał Crabbe'a i Goyle'a na zawołanie, ale nie uważał ich za swoich przyjaciół. Byli wyjątkowo głupi i dziwni, żeby Malfoy mógł ich tak nazwać. Miał jeszcze Pansy, jednak właściwie wolałby nie mieć z nią kontaktu. Dziewczyna narzucała mu się. Na każdym kroku udawała jego dziewczynę, którą rzecz jasna nigdy nie była i nie będzie. Draco miał jej już dość.
- No tak. Coś się stało że przyszedłeś? - spytał po chwili siadając na łóżku. Miał nadzieje, że nic pooważnego się nie wydarzyło.
- No nie. Tylko chciałem powiedzieć, och, znaczy nie chciałem, bo Parkinson mnie do tego zmusiła, że jej koleżanki jutro razem wychodzą i chętnie cię do siebie przyjmie, bo będzie sama w dormitorium - mówiąc to, z trudem powstrzymał się od śmiechu, Draco zaśmiał się chłodno.
- Chyba nie sądzi, że zechcę przyjść? - uniósł brew patrząc wyczekująco na Zabiniego - Ta idiotka nie daje mi spokoju od początku naszej nauki w Hogwarcie - Mruknął przewracając oczami na co Blaise się zaśmiał.
- Sądzę, że jednak chce żebyś przyszedł. Wysłała mnie do ciebie, bo sama bała się tu przyjść. Wiedziała już, że jej nie wpuścisz - parsknął śmiechem.
- Racja, nie wpuszczę - wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu a Zabini pokiwał głową.
-Ja już będe leciał, mam jeszcze do napisania wypracowanie z eliksirów - Draco pokiwał głową, a gdy jego przyjaciel wyszedł, zamknął drzwi mocnym zaklęciem.
Wiedział, że będzie musiał załatwić swój problem w spodniach. Podniósł się z łóżka i skierował swoje kroki w stronę łazienki. Rozebrał się powoli i obejrzał dokładnie swoje ciało w lustrze. Uśmiechnął się pod nosem sam do siebie. Przeczesał włosy palcami i wszedł pod prysznic, odkręcając następnie wodę. Westchnął zadowolony gdy strumień chłodnej wody zetknął się z jego nagim ciałem. Przez chwilę tak stał, pozwalając kroplom wody spływać po jego plecach, pośladkach i nogach. Oparł się o ścianę i spuścił wzrok na swoją męskość. Jęknął czując jak bardzo jest twardy. Wziął swojego penisa do ręki i poruszył nią powoli, zaciskając ją delikatnie. Przymknął oczy. Przed oczami stanął mu obraz nagiego Pottera, rozkładającego delikatnie nogi, żeby dać Draconowi dostęp do swojej dziurki - Dłoń blondyna zacisnęła się mocniej, przyspieszając także swoje ruchy - Wyobraził sobie, jak przysuwa się do niego i wsuwa w niego swojego dużego kutasa, a Potter jęczy, zaciskając się mocno na nim - z ust blondyna wydobywały się coraz to głośniejsze jęki, a już po niecałych dwóch minutach Draco poczuł, jak jego męskość pulsuje mu w dłoni, a następnie na ściankę prysznica tryska z niej znajoma biała ciecz. Jęknął głośno, czując jak nogi uginają się pod nim z przyjemności. Uczucie to trwało około dwudziestu sekund, co niesamowicie zaskoczyło Malfoy'a, bo jeszcze nigdy jego orgazm nie trwał tak długo. Minęło może pięć minut, a Draco już leżał w swoim łóżku nagi, wyczerpany i podniecony do granic możliwości. Oddychał bardzo szybko, znów łapiąc w dłoń swojego penisa. Poruszał po nim szybko ręką, wyobrażając sobie teraz, że Potter skacze po nim, jęcząc głośno z rozkoszy wypełniającej jego piękne, całkowicie nagie i drżące z przyjemności ciało. Z ust blondyna wydobywały się głośne jęki, podczas gdy dłoń zaciskała się kurczowo na dużym penisie. Po około minucie krzyknął z przyjemności, wyginając się w łuk, gdy orgazm po raz kolejny wstrząsnął jego ciałem. Czuł, jak jedwabna zielona pościel lepi się od spermy, dlatego siegnął po swoją różdkę i rzucił na całe łóżko zaklęcie czyszczące, Odetchnął wyczerpany, zasypiając po niecałych dziesięciu minutach...
CZYTASZ
My secret Stalker | Drarry 18+
Teen FictionCzyli jak Draco Malfoy śledzi każdy krok wybrańca, który zaczyna mu się z czasem podobać - Dużo scen 18+ - Opowiadanie Boy x Boy - Wszystkie postacie i miejsca należą do J.K Rowling