My secret Stalker | Drarry 18+

3

Wypowiedział hasło i już po chwili wszedł do pomieszczenia. To, co tam zobaczył odebrało mu mowę. Potter siedział całkowicie nago przy wannie, która była już napełniona wodą. Jego nogi były rozłożone co jeszcze bardziej potęgowało szok Draco, który po chwili zamienił się w narastające podniecenie. Nie pomagał też fakt, że jedna dłoń zielonookiego śmiało przesuwała się po jego własnym członku, kciukiem pieszcąc główkę. Druga zaś znikała między pośladkami chłopaka, który śmiało poruszał w sobie palcami, cały czas mając zamknięte oczy. Z ust nastolatka wypływały przyjemne dla uszu jęki, które tylko podsycały podniecenie blondyna, który gapił się z otwartymi ustami na gryfona, od którego nie mógł, a raczej nie chciał oderwać wzroku. Z każdą kolejną minutą Malfoy czuł, że zaraz spuści się we własne spodnie, nawet się nie dotykając, a Potter był zbyt zajęty robieniem sobie dobrze żeby zauważyć swojego najgorszego szkolnego wroga, więc dalej robił sobie dobrze palcami. Był całkowicie nagi, a jego jak zwykle rozczochrane włosy były jeszcze bardziej rozkopane niż zwykle, co cholernie podniecało Dracona, gapiącego się teraz na Harry'ego z otwartymi ustami. I wreszcie zobaczył, jak z Pottera tryska charakterystyczna biała ciecz, która po chwili spotkała się z ręką Dracona. Sam Harry jęknął głośno drżąc mocno z przyjemności. Malfoy drgnął, ale uśmiechnął się pod nosem patrząc na swoją dłoń. Niczego nieświadomy gryfon odchylił się do tyłu, pozwalając aby jego rozgrzane plecy spotkały się z zimnymi płytkami na podłodze w pomieszczeniu. Dalej miał zamknięte oczy, a ślizgon był tak cicho, że pewnie nawet nie przypuszczał że ktoś mógł widzieć go w tak upokarzającej sytuacji. Przez chwilę tak leżał na podłodze z przyspieszonym oddechem i drżąc na całym ciele. Draco przyglądał się mu, oblizując nieświadomie wargi i przygryzając je z podniecenia. Miał cholerną ochotę podejść do Harry'ego, dotknąć, pieścić, lizać jego nagie ciało. Nieważne czy językiem czy dłońmi. Ważne, żeby sprawić, że Potter będzie jęczał, wijąc się z rozkoszy pod Draconem Malfoy'em, swoim największym wrogiem, zapominając choć na chwilę o tym że się nienawidzą. Pragnął pieścić językiem jego sutki, ssąc je i łagodnie przygryzając. Chciał rozsunąć jego nogi i wylizać jego czułe miejsce, sprawiając, że Potter będzie błagał o więcej, nieustannie czując w sobie język Malfoy'a, który czule pieściłby jego ciasne ścianki i drażnił koniuszkiem jego czuły punkt. O tak. Draco wyczuł, że właśnie tego trzeba Potterowi, który wreszcie otworzył oczy. Delikatnie przechylił głowę w stronę Malfoy'a i otworzył szerzej oczy, momentalnie podnosząc się i próbując bezskutecznie zasłonić swoje wciąż gołe ciało. Momentalnie wyraz jego twarzy zmienił się z odprężonego na bardziej przestraszony, kiedy zaczął się rozglądać po pomieszczeniu w poszukiwaniu swoich ubrań. Gdy je znalazł, podszedł szybkim krokiem już chcąc je zebrać, ale Malfoy był szybszy. Szybkim ruchem zebrał bieliznę, spodnie i koszulę Harry'ego, podnosząc je z ziemi.

- No no, Potty, nie spodziewałem się, że wielki sławny wybraniec może lubić w dupe - mówiąc to na jego twarz wpłynął złośliwy uśmieszek. Harry widocznie się zmieszał.

- J-ja... Nie, to nie tak... Co ty tu robisz Malfoy...? - zająkał się, a na jego twarz wstąpił ostry rumieniec który zdecydowanie spodobał się wyższemu. Podniecał go wygląd Harry'ego. Rozebrany do naga, roztrzepane włosy, rumieńce na twarzy...

- Jasne - parsknął śmiechem i podszedł bliżej chłopaka, chcąc dotknąć jego policzka, jednak ten od razu się odsunął zawstydzony - Przyszedłem ci oddać twoją rożdżkę - mruknął i wyciągnął w jego stronę różdżkę, ale gdy Harry chciał ją zabrać, Draco odsunął ręke uniemożliwiając mu to.

- Daj mi moje ubrania... - szepnął spuszczając wzrok. Draco złapał jego podbródek, żeby następnie unieść go delikatnie do góry i móc spojrzeć w te przestraszone zielone tęczówki, które teraz spoglądały niepewnie w stalowoszare oczy Dracona.