4. Był sobie król...

66 7 6
                                    

    – Mamy alkohol!

   – Nie!

   Świat nie widział wielu sytuacji, w których Min Yoongi, znany też jako „Poduszkowa Księżniczka", zrywał się ze swojego łóżka.

   Ale trójka najmłodszych Wyrzutków wbiegająca do szopy z (nielegalnymi na terenie placówki) winem oraz piwem była jedną z takich sytuacji.

   Kotowaty siedział jak wmurowany, obserwując rozradowanego Jungkooka, który biegał po pokoju z butelkami w dłoniach. Chłopak okrążył pomieszczenie kilka razy po czym wpadł na łóżko Mina i przytulił go tak mocno, że ten miał wrażenie, iż zaraz zostanie zmiażdżony. Za króliczkiem, również podpici, weszli Taehyung oraz Jimin, jeden oparty o drugiego, chichocząc coś sobie nawzajem do uszu.

   Yoongi obejrzał się na swoją poduszkę z niedowierzaniem – jej pustość potwierdzała to czego obawiał się najbardziej: nie spał.

   Była sam na sam z podpitym maknae line, bo cała reszta „odpowiedzialnej" części grupy albo pojechała na weekend do rodziny (Seokjin, Hoseok), albo miała dodatkowe zajęcia (Namjoon).

   To zostawiało Yoongiego z trzema bardzo nieprzyzwyczajonymi do picia i bardzo chętnymi do picia, kociątkiem, króliczkiem oraz łabędziątkiem.

   Miał wrażenie, że zaraz zacznie kręcić mu się w głowie, a szybkie kółeczka w wykonaniu Jungkooka, wyjątkowo, nie miały z tym nic wspólnego...

   – Skąd wy to...?! – zapytał, chcąc zyskać na czasie.

   – Starszacy pili i nam sprzedali! – pochwalił się Jungkook, jakby co najmniej wygrał los na loterii, a nie odkupił słabej jakości wino po zawyżonej cenie.

   – Jungkook, czekaj aż skończę zadawać pytanie! – odruchowo skarcił go Yoongi. Aczkolwiek tak naprawdę nie zwracał na to teraz większej uwagi: sam Jungkook chyba też nie, bo już podjął próby odkorkowania wina.

   Yoongi uznał, że nie ma wyjścia – musiał zejść ze swojej pryczy.

   Rzadko ją opuszczał, zwykle tylko na zajęcia i do łazienki, więc czuł się trochę jak kosmita opanowujący zasady grawitacji albo ryba wyjęta z wody. Jungkook, nadal uczepiony jego ramienia, niczego nie ułatwiał, a pozostała dwójka usiłowała stłoczyć się na hamaku, ale, z jakiegoś powodu, średnio im to szło. Ostatecznie, w tłoku przepychanek, upadli na podłogę i potoczyli się niczym kłębek włóczki, chichocząc oraz pojękując cicho. Butelki ocalały, ale jedna puszka upadła na tyle niefortunnie, że zrobiła się w niej dziurka, z której zaczęła tryskać strużka piwa.

   – Champaine shower! – ni to krzyknął, ni to pisnął Jimin, usiłując podsunąć się do strumienie. Jungkook podchwycił wątek, złapał przedmiot i zaczął polewać piwem cały pokój: ze sobą i Vminem włącznie.

   Minęły zaledwie trzy minuty, a Yoongi już rozważał, której z Mojr musiał zaleźć za skórę...

  Chyba jednak nie zalazł jej za skórę AŻ TAK bardzo, bo po kilku minutach zdołał usadzić maluchy na podłodze, obiecawszy, że pozwoli im wypić po kubku wina. Nie planował wprawdzie spędzić tego konkretnego popołudnia z plamami wina na koszulce oraz trójką dzieciaków wlepiających w niego pełne nadziei oczy, ale przyszłość jest pełna niespodzianek, czy coś...

   Kiedy Yoongi rozlewał wino, Kookie zdążył zainteresować się czymś innym, Jimin zacząć mówić o sobie w trzeciej osobie i tytułować per „Diminie", a Tae za wszelką cenę usiłował pozyskać uwagę Mina, jakby od tego zależało jego życie.

Black Swan ||MinJoon, Taekook, SopeJin, Beastars AU||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz