~5~

664 30 17
                                    


Obudziłam się przez słońce wpadające przez szparę pomiędzy zasłonami. Przymrużyłam oczy i chciałam je przetrzeć dłonią, jednak coś przeszkodziło mi w tym. Okazała się to być ręka Kuroo, który przytulał się do mnie przez sen. Zrzuciłam jego rękę i usiadłam na brzegu kanapy. Przeciągnęłam się i rozejrzałam. Wszyscy jeszcze spali. Kenma leżał na dywanie okryty kocem, a głowę miał pod poduszką. Natomiast Yaku, był na wielkim fotelu. Niechętnie się podniosłam i spojrzałam na zegarek. Świetnie za niedługo będzie jedenasta. Ruszyłam w kierunku łazienki zabierając ze sobą potrzebne rzeczy. Weszłam pod prysznic i puściłam ciepłą wodę. Niedługo potem wyszłam spod prysznica i ubrałam się w czyste ubrania. Wyszłam z łazienki i już słyszałam krzątających po kuchni chłopaków. Weszłam do pomieszczenia, z którego dobiegał hałas. Westchnęłam, kiedy zobaczyłam nieporadnych chłopaków próbujących coś ugotować. Żaden z nich nie umiał gotować, poza Morisuke, który umiał zrobić tylko naleśniki lub jajecznicę, ale często ją przypalał. Szybko podeszłam do kuchenki i ją wyłączyłam widząc czarne jajka, które chyba miały być sadzone. Popatrzyłam się wymownie na Tetsuro, który je robił, a on jedynie podrapał się po karku z uśmieszkiem mówiącym "tylko nie zabijaj". Wyrzuciłam nienadające się do spożycia  jajka i powiedziałam:

-Kuroo zajmij się pieczywem, Kenma zrób herbatę- wydałam polecenie i włożyłam boczek na oczyszczoną z węgla patelnie. 

Kiedy Kozume gotował wodę, a kogut zajmował się robieniem tostów z wyskakującego tostera, który chyba za bardzo wyrzuca chleb, bo tosty latały po całej kuchni, ja smażyłam plasterki boczku, a potem, gdy już był gotowy, zrobiłam jajecznicę i wyłożyłam na talerze podane wcześniej przez Yaku. Zanieśliśmy wszystko co potrzebne na stół i zaczęliśmy jeść. Gdy skończyliśmy posprzątaliśmy, nie obyło się bez rzucania w siebie pianą co doprowadziło z do wojny. Oczywiście bitwę wygrałam ja, trafiając mokrą szmatką w twarz Kuroo. Tetsuro jednak postanowił się nie poddawać i zniknął na chwilę w łazience, aby po chwili wyłonić się z 2 pistoletami na wodę. Wszyscy zaczęli uciekać. Kenma wybiegł na taras z tyłu domu, a Morisuke przez drzwi frontowe. widząc, że uzbrojony w wodne armaty biegnie na przody domu, wykorzystałam okazję i uciekłam do łazienki. Nalałam do miski wody i poszłam na na piętro, aby wyjść na balkon. Czekałam tak w gotowości, aż mój główny cel nie pojawił się prosto pode mną. Wylałam zawartość miski prosto na koguta, który przymierzał się właśnie na Kozume. Chłopak w szoku spojrzał w górę, a ja pomachałam mu i weszłam do budynku. Postanowiliśmy Wysuszyć się na dworze, a potem zabrałam swoje rzeczy i chłopacy odprowadzili mnie na przystanek. Pożegnałam się z nimi i wsiadłam do autobusu, który miał zabrać mnie do domu. Kiedy widziałam oddalające się sylwetki moich przyjaciół poczułam ścisk w sercu. Wyciągnęłam telefon i włączyłam wattpada. Podczas drogi powrotnej czytałam przez większość czasu, starając się nie myśleć o tym, że znów będę musiała czekać, aby spotkać się ponownie z moją paczką. W pewnym momencie przestałam czytać i uciekłam kilka godzin do przodu, gdzie mam się spotkać z Kageyamą. Zaczęłam się zastanawiać co możemy robić u mnie. Film jest zawsze dobrym pomysłem, ale przydało by się coś jeszcze. Myśląc tak jakimś dziwnym trafem pomyślałam o moich ulubionych babeczkach, które zawsze robiłam z mamą. Zrobiłam sobie taką ochotę na ten wypiek, że kiedy tylko dotarłam do domu spięłam swoje [K/W] włosy i poszłam do kuchni. Wyciągnęłam wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam robić ciasto. Następnie wlałam je do foremek i nastawiłam piekarnik. Popatrzyłam na zegarek i z przerażeniem wbiegłam do pokoju przebierając się w czyste ciuchy (te które miałam na sobie były od mąki i innych takich) i rozpuściłam włosy. Następnie pędząc jak wicher wstawiłam babeczki do już nagrzanego piekarnika i zabrałam się za sprzątanie. Kiedy już doprowadziłam kuchnię do porządku dziennego odetchnęłam i usiadłam na kanapie. Długo jednak nie posiedziałam, ponieważ ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Poszłam je otworzyć, a przed wejściem zobaczyłam czarnowłosego. Był ubrany w czarne jeansy, golf tego samego koloru i ciemną kurtkę. Zaprosiłam go do środka i poszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie, a ja zapytałam:

Jeden punkt Kageyama Tobio x Reader [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz