Prolog

21 4 0
                                    

Znów uciekłam. Mimo próśb, tysiąca argumentów - nie dałam rady. Przeprowadzka do Chicago była dla mnie niezwykle trudna. Zresztą nie tylko ja byłam smutna, kiedy opuszczałam rodzinny dom. Mój ojciec bał się zostać sam w ogromnym domu, jednak nie potrafiłam zostać w Detroit. Wszystko tam przypominało mi o mamie oraz moim młodszym bracie Nicku. Ucieczka była jedynym sposobem na to, aby przetrwać.

Postawiłam ramkę ze zdjęciem na komodzie i uśmiechnęłam się pod nosem, patrząc na naszą rodzinę w komplecie. Tęskniłam za nimi wszystkimi. Pocieszał mnie fakt, że do taty mogłam zawsze pojechać samochodem, w końcu pięć godzin drogi to wcale nie tak dużo. Jednak mamy i Nicka miałam już nigdy nie zobaczyć. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Jechali akurat na mecz piłki nożnej, ponieważ mój brat grał w szkolnej drużynie. Złamała mnie informacja o tym, że nigdy na niego nie dojechali. Mama była zbyt roztrzepanym kierowcą. Poza tym jej ciągłe obowiązki zajmowały większość czasu. Nie dziwił mnie fakt, że podczas jazdy rozmawiała przez telefon. Nie zauważyła czerwonych świateł i wjechała prosto pod samochód ciężarowy. Uderzył w nich z ogromną siłą i nikt nie mógł ich już uratować.

Otarłam pojedynczą łzę z policzka i zaczęłam rozpakowywać kolejne rzeczy. Chciałam przestać już uciekać. Zaczynałam właśnie studia, miałam piękne mieszkanie, pracę, czego chcieć więcej?

Can I help you?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz