-Joe!!! Nie uwierzysz...!! - krzyknęła na cały korytarz bięgnąc do mnie Danielle.
-W co takiego nie uwierzę? - zapytałam się jej z uśmiechem na twarzy. Jak mam się nie szczerzyć jeśli ona biegnie do mnie i drze się na całą szkołę?
-Harry się ze mną umówił!! - zapiszczała ze szczęścia, nie dziwię się jej, Harry jest bardzo przystojny, powiedziałabym nawet, że jeden z najprzystojniejszych w szkole.
-Naprawdę? To gratuluję! - mam jedynie nadzieję, że Harry nie skrzywdzi mojej przyjaciółki tak jak jej ostatni chłopak John. Pamiętam jaką miała załamkę, przez miesiąc siedziała przed telewizorem okryta kocem i zżerała lody prosto z kubełka a tona chusteczek walała się dookoła niej. Okropny widok.
-Dzięki - uśmiechnęła się - Tak w ogóle nie mogę dzisiaj z tobą wracać do domu Joe. Muszę zostać po lekcjach i poprawić ostatni sprawdzian z biologi, przepraszam cię. - powiedziała ze smutkiem w głosie. Dzięki Ci boże, że z biologi idzie mi jak spłatka bo teraz ja bym musiała się męczyć, żeby poprawić ten sprawdzian.
-Nic się nie stało Danielle! Sprawdzian jest ważniejszy. - zachichotałam a ona również.
- No to ja będę lecieć, paa! - pomachała mi i pobiegła w stronę sali biologicznej, zatrzymała się przy drzwiach i obróciła głowę w moją stronę. Widziałam w jej oczach strach i obawę.
Może dodam jej jakiś słów otuchy, żeby się nie stresowała.
-Dasz radę! Wierzę w ciebie Danielle, trzymam kciuki! - jest inteligentną dziewczyną, poradzi sobie. Uśmiechnęłam się na samą myśl. Czas wracać do domu....samej.
***
Wychodząc z budynku szkoły dostałam sms-a, wyjęłam telefon z torebki, odblokowałam go i wcisnęłam kopertę na ekranie głównym.
Numer zastrzeżony: Bezpiecznej podróży do domu. Z xx
Kto to do jasnej cholery?! Ten ktoś mnie obserwuje?!
Ja: Znamy się? Skąd masz mój numer?
Numer zastrzeżony: Tak, chodzimy razem do szkoły. Mam swoje sposoby kochanie xx
Ja: Daj mi spokój.
Numer zastrzeżony: Nie mogę.
Ja: Dlaczego?
Numer zastrzeżony: Bo cię kocham Joe Scarlett.
No to są chyba jakieś żarty!!
-------------------------------------------
Też chcę takiego opiekuńczego tajemniczego wielbiciela ;_;