VI

1.4K 129 97
                                    

! W TYM ROZDZIALE WYSTĘPUJĄ   PRZEKLEŃSTWA !

Pov. George

Leżałem na łóżku szpitalnym rozmyślając o tym co powiedział Dream. Tłumaczył się, że pocałował mnie ponieważ jego była dziewczyna przechodziła obok nas ale szczerze to nikogo nie widziałem. Kazałem mu się wynosić i to był błąd. Co jeżeli już do mnie nie wróci? Bez zastanowienia wstałem z łóżka wyrywając przy tym jakieś kabelki, które wcześniej były przyklejone do mojego ciała. Ból kończyn był tak okorpny, że ledwo co biegłem. Wyszedłem ze szpitala niezauważony i chwilę myślałem gdzie mógł pójść chłopak. Schowałem się za drzewami i zacząłem poszukiwania. Nagle usłyszałem głos pielęgniarek wołających mnie. Biegłem z łzami w oczach i poczułem, że na kogoś wpadłem. Był to średniego wzrostu brunet z nożem. No to miałem przewalone. Złapał mnie za ramię i zaprowadził do jakiejś starej i zniszczonej szopy. Związał mi ręce i zasłonił widok ścierką. Kazał mi usiąść więc aby nie mieć problemów zrobiłem to. Byłem tak wystraszony gdy nagle jakiś niski głos, który był bardzo podobny do głosu Dream'a odezwał się. Szeptali chociaż udało mi się coś usłyszeć.

- To ty ludzi porywasz? Po co Ci on?

- Przyda nam się. Zobaczysz - Wystraszyłem się. No bo po co taki ktoś jak ja ma się przydać jakimś gangsterom.

Poczułem, że ktoś się do mnie zbliża i odsłania mi opaskę.

- Czekaj jak się nazywasz? - Było tu ciemno i nie było widać kto tu jest, ale byłem pewny, że znam tą osobę.

- George... - Gdy to powiedziałem chłopak stojący przede mną w sekundę się uśmiechnął.

- George? To ty?! - Wtedy zapaliło się światło i odrazu poznałem Dream'a.

- Dream! Przepraszam Cię. Nie chciałem tego powiedzieć. - Blondyn chyba sobie przypomniał co mu powiedziałem i po jego minie było widać, że najchętniej to by mnie wyrzucił i już nigdy się nie odzywał.

- Spokojnie George. Też coś zjebałem, ale mi wybaczyłeś więc ja wybaczam tobie. - Uśmiechnął się zadziornie gdy nagle ktoś do nas podszedł.

- George tak? - To ten sam brunet, który mnie porwał. - Nick jestem chociaż możesz mówić mi Sapnap. Ale mniejsza z tym. Lepiej jak ruszymy, bo zdaje mi się, że ktoś Cię gonił.

- Tak... Uciekłem ze szpitala i teraz mnie gonią - Dream'owi się to chyba nie zbyt spodobało.

- Czekaj co zrobiłeś?

- Uciekłem ze szpi- I wtedy ktoś otworzył drzwi. Dream złapał mnie za rękę, a Nick celował z łuku w stronę jakiś podejrzanych osób. Nie byli to lekarze.

- Co od nas chcecie? - Nick podał Dream'owi nóż, a ja schowałem się za blondynem.

- Czyżby Dream znalazł sobie kochasia?. Oj jaka szkoda, bo akurat mamy na niego zlecenie. - Zamarłem. Ktoś chce mnie zabić? Na szczęście Dream oraz Nick byli bardzo silny więc miałem nadzieję, że mi jakoś pomogą.

- Okej weźcie go sobie - Słucham? Dream chce im tak po prostu mnie oddać? - Ale najpierw musicie zabić mnie oraz Nick'a. - Ulżyło mi ale tylko na moment, bo w pewnym momencie Ci goście ruszyli w naszą stronę. Było ich dokładnie czterech, a nas trzech chociaż ja praktycznie nie wiedziałem jak obsługiwać się bronią. Niestety jeden z nich wyrwał mi nóż i upadłem na ziemię. Wtedy Dream jak najszybciej do mnie podbiegł i prawie zabił tego gangstera. Pomógł mi wstać i przez chwilę patrzeliśmy sobie w oczy. Z tego cudownego transu obudził nas Nick, który prosił nas o pomoc.
Udalo nam się ich pozbyć na parę minut więc biegiem uciekliśmy z tej przeklętej szopy.
Nick pokazał nam jakąś kryjówkę więc się tak schowaliśmy. Była to kolejna szopa tylko tym razem bardzo dobrze schowana i na pierwszy rzut oka można było by pomyśleć, że to zarośnięta chatka, do której każdy boi się wejść. Było tu bardzo mało miejsca, a sufit nisko więc ledwo co się poruszałem. A co dopiero Dream, który jest wysoki jak drzewo. Usiadłem, a blondyn obok mnie. Położył swoją dłoń na mojej i mnie pocieszał.

- Będzie dobrze. Razem damy radę. - Byłem leciutko zarumieniony. Wtedy przypomniałem sobie o szkole i o mamie. Szkoła podobno została oddana przyjaciółce Dream'a, a moja mama była z inną (tym razem bogatą) rodziną.
Ze zmeczneia położyłem się, a Dream obok mnie. Odwróciłem się w jego stronę i go przytuliłem.

- Dobranoc George - Chłopak miał teraz  niższy głos niż wcześniej i szczerze to mi się to podobało. Również powiedziałem dobranoc i zasnąłem wtulony w Dream'a.

–—–—–—–—–—–—–—–—–—–—–—–—
Hej! Na początku chce życzyć wesołych świąt! Obyście spędzili ten dzień spokojnie  z rodziną bądź z przyjaciółmi. Oraz przede wszystkim życzę zdrowia! <33

𝘢𝘭𝘸𝘢𝘺𝘴 𝘤𝘭𝘰𝘴𝘦 𝘵𝘰 𝘺𝘰𝘶 // 𝘥𝘳𝘦𝘢𝘮𝘯𝘰𝘵𝘧𝘰𝘶𝘯𝘥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz