4

240 26 3
                                    

Harry wyszedł ze szpitala po tygodniu. Kiedy on był w szpitalu razem z jego przyjaciółmi dokończyliśmy remont domu. Nie był ogromny, ale też nie za mały. Był w sam raz jak dla naszej dwójki. Miał małą łazienkę, sypialnie, kuchnie, salon i jadalnię. Przed domem był mały ogród, który aż błagał, aby się nim zająć, więc w weekend muszę coś z nim zrobić. Gdy weszliśmy do domu uderzyło w nas zimne powietrze. Zadrżałam i potarłam ramiona. Przypomniałam sobie, że zostawiłam w kuchni otwarte okno, aby wywietrzał zapach farby. Szybko je zamknęłam.

- Przepraszam - powiedziałam do Harry'ego - Tu jest tak chłodno, tak chłodno - pocierałam swoje ramiona

- Nic się nie stało - cmoknął mnie w nos - Rozpalę kominek, a ty zrób herbatę - uśmiechnął się

Pokiwałam głową i wstawiłam wodę. Przez cały ten czas dostawałam wiadomości od mamy i taty, ale odpisywałam tylko mamie. To wszystko wina taty, gdyby poznał Harry'ego nie musiałabym uciekać, a my nie mielibyśmy wypadku. Nie napisałam mamie gdzie jestem, ale pisałam, że jestem bezpieczna i nic mi nie jest. Oczywiście nie powiedziałam jej nic o wypadku. Miałam jeszcze kilka ran na twarzy, ale goiły się. Z moimi kończynami wszystko było w porządku. Włożyłam do kubków torebki i zalałam je wrzątkiem. Złapałam je i zaniosłam do salonu. Kominek powoli się rozpalał, a Harry gdy mnie zobaczył dał mi swoją bluzę. Podziękowałam mu i założyłam ją. Usiedliśmy w dużym, brązowym fotelu przytuleni do siebie.

- Harry - powiedziałam cicho

- Tak? - wymruczał w moje włosy

- Zaśpiewaj nam piosenkę - powiedziałam

- Jaką? - spytał

Piosenkę, która sprawi, że będzie nam cieplej

Mruknął coś niezrozumiałego i przytulił mnie mocniej.

***

Zasnęłam w ramionach Harry'ego. Zaśpiewał mi do snu, przez co zasnęłam. Czułam tylko jak zdejmuje ze mnie spodnie i przykrywa kołdrą. Kiedy Harry spał, ja się obudziłam i usłyszałam wibracje mojego telefonu. Wkurzyłam się, bo kto normalny dzwoni do kogoś o 2 w nocy? Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam 'Tata'. Cóż on normalny nie jest.. Biłam się z myślami, aby odebrać, ale poddałam się i wcisnęłam zieloną słuchawkę.

- Gdzie ty jesteś do cholery? - usłyszałam go - Nie ma cię w domu od tygodnia! Do tego ten wypadek!

Co? Skąd wiedział o wypadku?

- J-jaki wypadek? - spytałam

- Nie udawaj głupiej Megan - powiedział - Wiem, że ty i ten twój chłopak mieliście wypadek. Życzę, aby umarł - powiedział i rozłączył się

Nie wierzę. Jak on mógł powiedzieć coś takiego? Dobrze wie, że go kocham. Całym sercem. Po moim policzku spłynęła łza, ale szybko ją wytarłam i z powrotem przytuliłam się do Harry'ego. Gdy poczuł moją głową na swojej klatce przyciągnął mnie bliżej siebie i pogładził po plecach.

- Nie martw się, skarbie - szepnął - Nigdy cię nie zostawię - pocałował mnie w czubek głowy

escape ➸ h.styles [short story] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz