To jest ten dzień, koncert Jojiego. Byłam szczęśliwa jak nigdy. Dzisiaj będę miała okazję zobaczyć go z bliska a nawet z nim pogadać. Koncert miał się zacząć o 20. Około 19 wyszłam z domu aby zdążyć zanim przyjdzie więcej osób. W drodze czułam się bardzo podekscytowana. Zdziwiło mnie to jak pusto było na ulicach całkiem dużego miasta, ale myśl ta szybko zniknęła gdy zobaczyłam że jestem blisko miejsca w którym odbyć ma się występ Jojiego. Jestem i oto na miejscu. Nie licząc kilku osób na scenie, które szykowały sprzęt do występu, byłam sama w pomieszczeniu. Pomyślałam że po prostu jeszcze nikt nie przyszedł, i że faktycznie jestem największą fanką jaka istnieje. Po jakimś czasie doszło wiele osób, ale ja byłam najbliżej sceny. Godzina 20. Zaczyna się. Joji wychodzi na scenę. Zaczyna od swojej najpopularniejszej piosenki czyli "Slow Dancing in the Dark". Oczywiście znam cały tekst więc śpiewałam razem z nim. Następne utwory także znałam na pamięć, co sam joji zauważył. Kiedy śpiewał "Gimme Love", zbliżył się do mnie, oraz patrzył mi w oczy. Poczułam się wspaniale. Nie mogę opisać tego uczucia. Około 22 było już po wszystkim, ale jako że miałam bilet VIP byłam podekscytowana tym że już za moment będę mogła spotkać się z Jojim. Ktoś przyszedł pytając kto ma bilety specjalne. Zdziwiłam się gdyz byłam jedyną osobom która posiadała bilet. Jednak już za chwilę miałam zobaczyć Jojiego. Weszłam do pokoju w którym on był. Jest. Joji. Zawsze taki piękny.
- czekałem na ciebie - odezwał się joji.
Czy to naprawdę się dzieje? Idol czekał na mnie???
- n-na mnie? - niepewnie odpowiedziałam.
- tak - przytaknął Joji - mam coś specjalnego dla ciebie, moja największa fanko...