Rozdział 8

870 65 5
                                    

Kate biła się z myślami. Nie chciała spotykać się z Sebastianem. Wiedziała, że to co zrobił jej było niewybaczalne. W dniu gdy odeszła od niego obiecała sobie, że nie dopuści do tego aby Sebastian kiedykolwiek zawitał do jej życia.

Kate skończyła swoją zmianę. Poszła do szatni, gdzie zdjęła swój fartuszek i schowała go do torby. Założyła kurtkę, pożegnała się z kolegami z pracy i wyszła.

Poszła do swojego samochodu. Otworzyła go pilotem a następnie otworzyła drzwi i wsiadła do niego wkładając klucze do stacyjki. Ruszyła do domu.

Pół godziny później weszła do bloku. Powitała ją Danielle.

-Siema stara. - powiedziała Dan, stojąc w kuchni przy blacie, nalewając sobie wody do szklanki.

-Hej, widzę, że dobrze się bawiłaś wczoraj.

-Chyba tak, skoro dzisiaj boli mnie głowa i ledwo żyje. - odpowiedziała po czym dodała:

-A ty? Co tak wcześnie wróciłaś i dlaczego masz plastra na głowie? - zapytała pokazując palcem na twarz Kate.

-Długa historia...-westchnęła.

-Więc opowiadaj.- powiedziała przyjaciółka, odkładając szklankę z wodą na blat.

Kate i Danielle przeszły do salonu. Kat opowiedziała jej całą sytuacje, która zaszła w klubie i o tym, jak Sebastian ją uratował. Wspomniała o tym, że przyjechała tutaj aby go opatrzeć oraz o tym, że dzisiaj mają się spotkać.

Gdy Danielle usłyszała o tym, że mają się spotkać, bardzo się zdziwiła i postawiła oczy.

-Przecież mówiłaś, że nie chcesz już go nigdy więcej widzieć, że nie dopuścisz do tego aby on zawitał w twoim życiu.- powiedziała spokojnie Dan.

-Wiem i tego się trzymam. Głupio było mi odmówić, w końcu uratował mnie przed tym obleśnym typem.- powiedziała, wspominając wczorajsze zdarzenie.

Dan tylko spojrzała na Kate.

-Ty go dalej kochasz?- zapytała po chwili.

Kate tylko patrzyła przed siebie. Nie wiedziała co odpowiedzieć. W duchu nienawidziła Sebastiana za to co jej zrobił, ale z drugiej strony...

-Ty go nigdy nie przestałaś kochać, Kat...- powiedziała Danielle, patrząc na przyjaciółkę.

-Za dobrze Cię znam, widzę, w twoich oczach, że ty dalej go kochasz.

-Nie wiem, okej? Zgodziłam się na to spotkanie w ramach rekompensaty za pomoc.- machnęła rękoma.

Kate po tych wypowiedzianych słowach przypomniała sobie o spotkaniu. Zajrzała w telefon i zobaczyła wiadomość od Sebastiana.

Sebastian: Będę około 18.

Kate spojrzała na zegarek i zobaczyła, że już jest 17. Zerwała się na równe nogi.

-Cholera, on tu będzie za godzinę, a ja nie jestem nawet w połowie wyszykowana!

-Spokojnie, pomogę Ci. Ty idź się umyj, a ja pójdę po jakąś sukienkę.

-Dobra, idę.

Kate szybkim krokiem poszła do łazienki a Danielle do swojego pokoju aby wybrać swojej przyjaciółce sukienkę w której pójdzie.

Kat nie nosiła sukienek odkąd odeszła od Sebastiana. Wszystkie zostały w jego mieszkaniu. Poza tym, nie lubiła sukienek.

Kate szykowała się w łazience. W międzyczasie Dan poszła do swojej garderoby aby wybrać dla niej sukienkę.

-Ona dalej go kocha...-mówiła sama do siebie z niedowierzaniem.

-Los napewno chciał połączyć ich ze sobą drugi raz.- mówiła do siebie, siedząc na podłodze, szukając jakiejś sukienki.

-Coś mówiłaś? -krzyknęła Kat z łazienki. Łazienka Kat była obok pokoju Dan.

-Nie, nie!- krzyknęła.

Dan wyciągnęła czarną sukienkę. Pamiętała jak przyjaciółka mówiła, że Sebastian uwielbia czarny kolor.

Sukienka była cała czarna. Ramiączka lekko opadały na ramiona,  miała wcięcie w dekoldzie i sięgała do łydek.

Kat była prawie gotowa. Wyprostowała włosy i zrobiła lekki makijaż. Nie lubiała się mocno malować. To nie było w jej stylu i nie czuła się w takim makijażu dobrze. Zrobiła sobie kreski, wytuszowała rzęsy, i nałożyła pomadkę. Brwi miała gęstę przez co nie musiała ich malować a jej cera nie była w najgorszym stanie.

- Mogę?- Krzyknęła Danielle, pukając w łazienkowe drzwi.

-Tak!-odpowiedziała jej głośnym tonem Kate.

-Trzymaj tą sukienkę. - powiedziała Dan, wchodząc do łazienki.

-To tylko spacer, czemu dałaś mi sukienkę jakbym szła na jakieś ważne spotkanie?

-Nie miałam innej, okej? - zmyśliła Dan.

-Dobra, daj. Która godzina?

-W pół do osiemnastej, zdążysz nie martw się.- odpowiedziała Dan, wychodząc z łazienki

***

Kate już była gotowa, pozostało jej czekanie na Sebastiana. Razem z Danielle siedziały w kuchni. Danielle siedziała na krześle obok blatu kuchennego  a Kate stała na korytarzu chodząc w tą i tamtą.

-O czym myślisz? - zapytała Dan.

-Sama nie wiem...

-Stara, los dał wam drugą szansę! Nie widzisz tego?-zapytała przyjaciółka.

-Dan.. to co on zrobił..

-Wiem, wiem. Było Ci ciężko, pamiętam ale spójrz na to z drugiej strony. To przypadek, że spotkaliście się drugi raz?

-Nie wiem, Dan.

Kate i Dan siedziały w ciszy gdy nagle zadzwonił domofon.

-Otworzę, to pewnie on.
Kate podeszła do domofonu aby otworzyć drzwi. Dan w tym czasie z kuchni przekierowała się do salonu, aby im nie przeszkadzać. Choć siadając na sofie a by nie było jej widać, wychyliła lekko głowę aby obczaić sytuację.

Gdy Kate otworzyła drzwi, ujrzała w nich Sebastiana, który ubrany był w czarny garnitur i białą koszulę. Trzymał w ręku bukiet czerwonych róż - pamiętał, że Kate uwielbia czerwone kwiaty, a szczególnie róże.

-Wyglądasz...olśniewająco. - powiedział, wręczając jej bukiet.

-Dziękuję, nie trzeba było. - odebrała bukiet od aktora i kiwnęła głową aby wszedł na korytarz.

Brunetka położyła kwiaty w wazonie.

Danielle lekko się schowała aby nie było jej widać. Choć wiedziała, że nie ładnie podsłuchiwać, to nie mogła powstrzymać się aby posłuchać o czym Kate i Sebastian rozmawiają.

-To co, idziemy? -zapytała, kładac wazon na stół kuchenny.

-Tak- odpowiedział jej brunet, pokazując ręką aby szła pierwsza.

Oboje wyszli z mieszkania i udali się do samochodu, a Danielle gdy usłyszała zamykające się drzwi, podbiegła do kuchni aby zobaczyć bukiet róż przyjaciółki, po czym zaniosła go do pokoju Kate.

________________________________

Dziękuję bardzo za 1k wyświetleń książki!
Kocham i do następnego! ❤️

„I will always love you, S" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz