Od autorki: Cześć! Kusi mnie dokończenie tego opowiadania... Ale postanowiłam jakoś logicznie je podzielić, więc dwa rozdziały, które były tu wcześniej oraz jeszcze dopisaną końcówkę umieszczam w jednym prologu do akcji właściwej historii. Nie obiecuję, kiedy pojawią się następne części, ale jeśli ktoś jeszcze czasem tu zagląda - pozdrawiam serdecznie :)
*
"Jedną z najdziwniejszych spraw w życiu jest to, co sobie człowiek zapamiętuje. Chyba robi to wybiórczo. Jest w nim coś, co wybiera rzeczy, które on potem pamięta" - A. Christie
*
Zaniemówił, gdyby nie troszczył się tak o reputację człowieka bez uczuć, z pewnością przetarłby oczy ze zdziwienia. Dziewczynka z burzą brązowych, skołtunionych włosów i orzechowymi oczami wydała się taka znajoma. Musiał już przecież kiedyś widzieć ten blask wiedzy w czyimś spojrzeniu. Poczuł ukłucie wewnątrz i nagle sobie przypomniał.
***
Był spokojny, niedzielny poranek, a mały Severus spacerował po zielonych wzgórzach zasnutych mgłą i oświetlonych wchodzącym słońcem, recytując głośno dialogi z "Dumy i Uprzedzenia". Od małego lubił czytać, więc jego ulubioną rozrywką szybko stało się podkradanie książek mamie. Kolejnym z jego nawyków były poranne spacery, kochał przebywać na łonie natury, tam nie dręczył go, jak zwykle pijany, ojciec. Słysząc koncert koników polnych i żab, uśmiechnął się lekko. Ścieżka wysypana drobnym żwirkiem, chrzęszczącym pod jego stopami, zaprowadziła go pod ogromne drzewo. Zdziwienie ogarnęło go tak nagle, że lekko się cofnął. Nigdy w życiu nie widział nikogo pod tym drzewem. Dziewczyna. Miała kasztanowe, kręcone włosy, jej orzechowe oczy wpatrzone były w gruby tom, który wertowała z wyraźnym zaciekawieniem. Severus przyjrzał się jej dokładnie. Jego policzki zapłonęły szkarłatem. Po prostu ją zignoruj - pomyślał. Bezgłośnie zasiadł obok niej i pogrążył się w myślach. Przepadał za przesiadywaniem tam i nie robieniem niczego poza myśleniem. Przypomniał sobie córkę sąsiadów, była piękna, lecz w porównaniu z dziewczyną, siedząca obok niego zdawała się zaledwie pospolita. Severus przez długi czas był pewien, że kocha Lily, lecz widok nieznajomej zmylił go na tyle, że począł nad tym głęboko rozprawić w swojej głowie. Czas mijał szybko, jak to zwykle bywa w stanach zamyślenia. Do rzeczywistości przywróciło go nagłe uczucie pustki. Rozejrzał się dookoła, daleko przed sobą, na żwirowej ścieżce zauważył postać z książką, która nerwowo obrzucała swoim spojrzeniem wszystko dookoła i przyspieszała kroku. Severus poderwał się i rozpoczął pościg. Nie mógł pozwolić jej odejść bez słowa, zbyt wielkie zrobiła na nim wrażenie. Nie wiedział, co w niej jest, wygląd w gruncie rzeczy nie był nadzwyczajny, a poznać jej nie miał okazji. Wiedział tylko to, że musi ją dogonić. Był wysoki jak na swój wiek, nogi miał długie, więc bieg nie trwałby długo, gdyby nie to, że dziewczyna najwyraźniej bardzo chciała od niego uciec. W końcu zatrzymał ją, tarasując ścieżkę. Brązowooka opuściła wzrok i próbowała zdobyć się na słowo "przepraszam" i wymienięcie chłopaka.
- Zaczekaj! Jak masz na imię? Ja jestem Severus. - zagadnął ją i uśmiechnął się szeroko.
- Ja... - zająknęła się - jestem Hermiona, miło mi Cię poznać, Severusie...
Próbowała się odsunąć, lecz Severus nie ustąpił jej.
- Dlaczego uciekasz?
- Spieszy mi się do domu! - odpowiedziała wymijająco Hermiona, nie kryjąc oznak zniecierpliwienia. Chłopak nie rozumiał tego, jak komukolwiek może chcieć się przebywać w domu, ale niechętnie przepuścił dziewczynę i zaprzestał pościgu, pozwalając jej odejść.***
- Severusie? Severusie! - Minerwa potrząsnęła ramieniem kolegi i spojrzała na niego z politowaniem. Mistrz eliksirów, zaskoczony nagłym powrotem do rzeczywistości, zdobył się tylko na krótkie, zwięzłe i treściwe:
- Co?
Minerwa przewróciła oczami i rozejrzała się po sali, z której właśnie wychodzili ostatni uczniowie. Większość nauczycieli także udała się do swoich kwater, aby odpocząć chwilę przed pierwszymi lekcjami w nowym roku.
- Skupiasz wzrok na jednym punkcie od godziny! Rusz się wreszcie! - syknęła, gestykulując przesadnie. Severus wstał i obrzucił McGonagall lodowatym spojrzeniem. Adresatka wiedziała, że szykują się kłopoty i biada każdemu uczniowi, który stanie dziś na drodze Snape'a.
CZYTASZ
amicus certus | sevmione
Fanfictionamicus certus in re incerta cernitur *** - Zaczekaj! Jak masz na imię? Ja jestem Severus. - zagadnął ją i uśmiechnął się szeroko. - Ja... - zająknęła się - jestem Hermiona, miło mi Cię poznać, Severusie... *** Opowieść o znajomej nieznajomej i pewn...