ciekawe czy zaproszę cię na mój ślub
wiem, że to głupie
ale fakt, że mnie nie kochasz
czasami wcale mnie nie bolinie wiem, czy to dobrze
chyba nie[gdyby ona nadal była w moim życiu,
powiedziała by pewnie (albo raczej pomyślała),
że jestem okropną osobą, myśląc o tobie w ten sposób, ale ona i tak nic o nas nie wie]ale kiedy cię nie ma jest okej
jest właściwie lepiej niż kiedy jesteśzapominam
i odkładam wszystkie związane z tobą problemy na wysoką półkętak wysoką że normalnie nie spoglądam w tamto miejsce
boli mnie jedynie to,
że tak bardzo próbujesz ukryć fakt,
że mnie nie kochasznawet nie dlatego, bo martwisz się o moje samopoczucie, tylko dlatego, że boisz się konsekwencji, jakie pewnie spotkały by cię,
gdybyś powiedziała mi to w twarznie obchodzi cię co pomyślałabym o tym ja,
tylko to, co powiedzieliby oniczasami martwię się o naszą przyszłość
słyszałam niezliczone historie o skłóconych siostrach w naszej rodzinie, a żadna z nich nie wydawała się specjalnie przyjemna
zastanawiam się
czy kiedyś nie pokłócimy się tak,
że nasze interakcje ograniczą się
jedynie do spojrzeńtych spojrzeń, które mimo
że innym wydają się normalne,
są tak naprawdę absolutnie najgorszą i najbardzuej krzywdzącą formą pokazania swojej złościciekawe czy zaproszę cię na mój ślub
*
o boże, umarłabym, gdyby ktokolwiek z mojej rodziny przeczytał tą książkę
CZYTASZ
brak konkretnego tytułu
Poesíanarazie nie ma tytułu, to tylko nagły wylew emocji w środku nocy, który próbowałam przekształcić w coś ładnego.