Pati & Czaro + Ich Rodzeństwo / Czy to jest Miłość

Rozdział 8

Tym czasem u Pati...
P- gdzie jest ten cholerny pamiętnik!!?
P- tu jest!

Drogi pamiętniczku wszystko się wali mój ukochany to znaczy jeszcze nie do końca bo mu nie powiedziałam co do niego czuje zrobiona mnie psianka okrutnego pranka polegało na tym że będzie udawał że nie żyje Kia rozpoczynając bo w to uwierzyłam głupia ja powiedziałam że to była jedyna osoba na której chcesz żyć i że  kocham go z jednej strony to sprawdzę ale z drugiej bardzo się denerwowałam jak okazało się że to był prank szybko uciekłem do siebie ale zaraz zaraz już wiem powiem że to wszystko był prank na prima aprilis bo usłyszałam rozmowę chłopaków jak chcą nam zrobić pranka tak to jest dobry plan

Patrycja Mołczanow

Tymczasem na dole:

N- wy jesteście nie poważni!
Ch- przepraszamy nie wiedzieliśmy, że to się tak potoczy

Pov. Pati

Nie wychodziłam do końca dnia z pokoju, jednak gdy wszyscy już spali zeszłam na dół zrobić sobie coś do jedzenia... Nuciłam sobie przy tym...

Pov. Czarek

Co ja narobiłem ona mi tego nie wybaczy czy ona na prawdę mnie kocha siedziałem tak i rozmyślałem gdy nagle z za drzwi ujrzałam zapalone światło na dole w kuchni wychyliłem się i zobaczyłam otwarte drzwi do pokoju Pati szybko zeszłam na dół i usłyszałam jak pati śpiewa jej przepiękny głos chciałam żeby to trwało w nieskończoność...

P- kawka na wynos dzisiaj  towarzyszy mi to cappuccino niesłodzone będę fit Szekspirowski sznyt całe noce mi się śnił gdzie Romeo codziennie nażekał gdzie ten  happy and me vibrato  chciało dalej się wznieść ja nie pytam już i wiem o co chodzi mu a w mej gowie luz

Pov. Pati
Nuciłam sobię piosenkę o ale jazz gdy doszłam do refrenu osłyszałam drugi głos

C- o ale jazz hardkorowo pada deszcz tak na maksa wieje też ja łagodnie  uśmiechnięta na mej dłoni czuję dreszcz  moje oczy błyszczą też ja łagodnie uśmiechnięta  hardkorowo pada deszcz ja łagodnie uśmiechnięta

Szybko odwróciłam się a tam ujrzałam Czarka! Lekko zdenerwowana wzięłam jedzenie lekko go popchnęłam i poszłam do siebie do pokoju....