Rozdział 2

122 4 3
                                    

Po sytuacji która miała miejsce w parku Lana dalej próbuje dojść do siebie. Pokłóciła się z jedną z ważniejszych osób w jej życiu. Cały czas nie mogła uwierzyć w to że wydarła się na chłopaka.

-Kurwa, co ja zrobiłam- mówiła do siebie Lana ze łzami w oczach.

Mogła zrobić tylko jedno, zadzwonić do najlepszej przyjaciółki Ashley i pogadać.

-Halo?- powiedziała Ashley

-Cześć, Ash- mówiła szlochając Lana.

-Mów co się dzieje- mówiła Ashley

Lana spędziła ponad 2 godziny rozmawiając z Ashley.

Ashley była wysoką blondynką która zawsze była nazywana wymalowaną ladą, ponieważ nikt nie wiedział jaka jest naprawdę, jeśli chodziło o przyjaciół to zawsze brała ich stronę.

Lana po rozmowie z Ash dalej była przybita. Nie wiedziała co ze sobą zrobić, ale myślała tylko o jednym: samookaleczaniu. Była to naprawdę ciężka decyzja, w gimnazjum samookaleczanie było dosyć popularne ale Lana nie myślała o tym na poważnie.

Znalazła żyletkę. Była o krok od przecięcia, ale wahała się czy napewno dobrze robi, lecz odważyła się. Poczuła ulgę jakiej nigdy wcześniej nie czuła. Zrobiło się lżej na sercu, była dorosła mogła robić co chciała. Rano Lana chciała spotkać się z Ashley, napisała SMS'a, o tym gdzie chce się spotkać. Umyła się i chciała ubrać i przypomniało się jej o ranie(która była wciąż świeża). Lana starała się o tym nie myśleć i ruszyć na spotkanie z Ash. Ubrała się w koszulkę na ramionczka, na dworze było ze 20 stopni.

Ustalonym miejscem była kawiarnia za rogiem bloku Lany.

Dziewczyny rozmawiały i wypili po kieliszku.

Nagle zadzwonił telefon, ale nie od Troya, tylko od Mamy. Lana aż się przeraźiła.
-Tak słucham- powiedziała stanowczo Lana.
- Lana? Lana tu mama.
-Wiem.
-Mam przykrą wiadomość.
-Jaką?- spytała Lana.
-Ojciec, zginął w wypadku samochodowym.

Lena słysząc tą wieść rozpłakała się. Przeprosiła Ash i wróciła do domu.

Załamana Lana cała się trzęsła. I nagle wpad jej do głowy pomysł. Żyletka. Przeciągnęła żyletką w tym samym miejscu co wcześniej i nagle...

Zrobiło się jej słabo i poprostu zemdlała.

Czytasz=komentujesz

Zależy mi na opiniach, a dobre opinie motywują :)

Asylum *projekt zawieszony*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz