Yaten pogłaskał małego kotka w ogrodzie i wrócił do salonu. Musiał przyznać, że lubił być w domu brata i bratowej. Choć zazwyczaj stronił od ludzi, to zdał sobie sprawę, że teraz to się zmieniło. Usagi i Minako weszły w jego życie jak burza i tak już zostały. A od śluby Seiyi wszystko w ogóle zaczęło stawać na głowie. Od tamtej pory nie tylko częściej widywał Minako i Ami ale także resztę czarodziejek. Szczególnie po narodzinach Chibiusy. Ta mała pchła sprawiła, że Yaten poczuł coś wyjątkowego. Poczuł się wujkiem. Choć wiedział, że nie łączy ich prawdziwe pokrewieństwo, to kochał ją tak bardzo, że sam się temu dziwił.
– Co Wy żeście ze mną zrobiły? – Westchnął sam do siebie, myśląc o Aino, Usagi i małej Chibiusie.
– Gdzie byłeś? – Do uszu srebrnowłosego dotarł zirytowany głos jego dziewczyny. Yaten westchnął z rezygnacją, przygotowując się na przesłuchanie. A przecież wyszedł tylko do ogrodu.
✨
Yaten siedział na podłodze w salonie swojego brata i bawił się z Chibiusą. Gdyby ktoś mu kiedyś powiedział, że jego ulubionym miejscem w pokoju będzie dywan, to by go wyśmiał. Teraz jednak siedział tutaj – wśród klocków, pluszaków i innych zabawek. Bawił się tak wytrwale, że właśnie mała dziewczynka zasnęła ze zmęczenia. Usagi złapała ją w ramiona i zaniosła do łóżeczka. On jednak siedział dalej. Czy też tego chciał? Czy też chciał dzieci?
– Musicie mi doradzić – powiedział Taiki i spojrzał na braci – zastanawiam się nad sformalizowaniem związku z Ami...
– Tak! – Krzyknął Seiya, podskakując jak mała piłeczka.
– Ale ona jest w trakcie studiów i nie wiem czy to dobry czas – westchnął Taiki.
– Zawsze jest dobry czas na miłość – obwieścił brunet, rysując serduszko w powietrzu. Yaten na ten widok tylko klepnął się w czoło.
– Nie możesz – oburzył się srebrnowłosy – to za szybko.
– Yaten – warknął Seiya, mrużąc gniewnie swoje szafirowe oczy.
– Myślisz, że Ami nie jest jeszcze gotowa? –Zastanowił się Taiki, patrząc z uwagą na najniższego brata. On mógłby poślubić ukochaną nawet zaraz, ale nie przeszkadzał mu ich związek takim, jakim był.
– Pewnie, że jest – ekscytował się Seiya.
– Nie rób tego – zdenerwował się Yaten jeszcze bardziej.
– Boisz się, że też będziesz musiał ożenić się z Aino? – Wystawił mu język Seiya, na co ten się tylko zarumienił.
– Mina mi nie wybacz – westchnął zielonooki.
– Nie wybaczy ci, że jesteś zrzędą, czy że nie stać cię na prawdziwe zaangażowanie? – Udał zamyślenie brunet.
– Nie wybaczy mu, jeśli będzie ostatnia z naszej trójki – powiedziała Usagi, pojawiając się koło męża.
– Niech lepiej modli się, żeby krasnal kiedykolwiek dorósł – dalej naigrywał się Seiya. Niestety, ku swojemu zdumieniu został zdzielony ścierką przez żonę.
– To bolało Króliczku – westchnął smutno brunet.
– Bo miało – wystawiła mu język Usagi i skierowała się w stronę stolika, obok którego siedział Yaten. Oparła się delikatnie o mahoniowy mebel i spojrzała na szwagra.
– Pokażesz mi? – Spytała z błyskiem w oku a srebrnowłosy się zarumienił. Dwaj pozostali bracia zrobili za to duże oczy.
– Co ma Ci pokazać Króliczku? – Zagaił Seiya, podchodząc do żony i obejmując ją ramieniem. Nawet Taiki wstał z kanapy i ruszył w stronę pozostałych.
CZYTASZ
Tworząc Przyszłość
FanfictionZbiór jednorazowych opowiadań lub reflekcji. Choć wpisy będą dotyczyły różnych postaci, to są one powiązane z historią "Zmieniając Przyszłość". Dlatego one-shot mogą pojawiać się w różnym czasie, aby nie zdradzać wydarzeń z głównej historii. Postac...