2

1K 78 1
                                    

Kolejne półgodziny Peter siedział zażenowany na krześle, podczas gdy Stark kłócił się z rodzicami Flasha i dyrektorem. Tony wiedział że, Peter nie mógł zaatakować kolegi z klasy bez powodu. Zaproponował więc aby obejrzeć nagrania z kamer. Dyrektor się zgodził i uznał ze roszadzie będzie zawieszenie Parkera do końca tygodnia, a Thompsona na 2 tygodnie. Stark nie chętnie się na to zgodził. Kiedy już udał się z chłopakiem do samochodu ten był już przygotowany, że Tony będzie na niego zły. Wsiedli do samochodu jechali w ciszy, którą przerwał starszy mężczyzna.

-Peter?

-T-tak?- zapytał zestresowany chłopak

-długo ci już dokucza ten cały Flash?-spytał zmartwiony Stark.

-T-trzy lata...

-czemu mi nie powiedziałeś?

-to n-nic takiego.

-Nic takiego?! Już kilka raz ze szkoły wracałeś cały poobijany, a jak się pytałem to mówiłeś ze na patrolu sobie zrobiłeś!- Tony był zdenerwowany ale nie na Petera ale na Flasha i na siebie że się nie zorientował. Mimo że mężczyzna tego nie okazywał to martwił się o tego chłopca.

-Nie chciałem panu przeszkadzać, ma pan już wystarczająco dużo problemów.- powiedział cicho Peter.

Stark westchnął i powiedział- jeśli będzie cię jeszcze dręczyć to mi powiedz.- przez resztę drogi do wierzy nikt się nie odezwał. Peter szybko wszedł do windy i udał się do swojego pokoju. Położył się na łóżku i nim się obejrzał zasnął.

Obudził się kilka godzin później była już 19. Postanowił udać się na patrol. Ubrał się w strój. Powiedział FRIDAY, że wychodzi na patrol i wyskoczył przez okno. Huśtał się na swoich pajęczynach wypatrując jakiś przestępstw. Nic specjalnego się nie działo tylko kilka mężczyzn chciało obrabować kobietę. Zmęczony dniem udał się na jeden z pobliskich budynków, był on jednym z jego ulubionych miejsc do oglądania miasta nocą. Usiadł na krawędzi i zdjął maskę, chwile tak siedział rozmyślać o całym dniu i jego uczuciu do Starka. Jego myśli zaczęły go przytłaczać, jedyne czego chciał to aby te wszystkie myśli ucichły a wraz z nimi problemy. Jednak im więcej o nich myślał, tym cięższe mu się wydawały. Chłopak walczył z samym sobą aby nie sięgną po papierosa, jakaś cześć niego jednak tego chciała. Peter już nie mógł już tego wytrzymać, jego problemów, rozterek czy zapalić czy nie. Miał już dość, szybko wyjął papieros i go odpalił, poczuł ulgę ale jednocześnie czuł się źle z tym ze to zrobił. Starał się oczyścić umysł i skupić się na dymie w jego płucach. Podczas palenia przyszła mu pewna myśl do głowy, była to niedorzeczna myśli ale jednocześnie chciał to zrobić. Ściągnął rękawiczkę i podwinął rękaw na lewej ręce. Drżącą ręka przybliżył do połowy wypalonego papierosa do przedramienia, jednym szybkim lecz nie pewnym ruchem, przycisnął przedmiot do skóry. Poczuł ból, był on na tyle silny że, zdołał zagłuszyć ból psychiczny. Po około 5 minutach rana już tylko lekko mrowiła. Peter postanowił się udać już do wieży gdyż była już 23.

Kiedy wszedł do pokoju, dotarł do niego co właśnie zrobił. Był świecie przekonany, że jego problem były błahe. I nie były na tyle ciężkie aby robić sobie krzywdę, lecz chłopak nie umiał inaczej. Dla niego było to jedyne wyjście. Peter ściągnął strój ubrał się w dresy i bluzę, ruszył w stronę kuchni, gdyż prawie cały dzień nic nie jadł. Zrobił sobie kanapę, następnie udał się do pokoju gdzie zjadł późną kolacje. W między czasie napuścił sobie wody do wanny. Kiedy wanna była napełnione gorącą wodą, chłopak powoli wszedł do niej. Zaczął się relaksować, aczkolwiek nie mógł. Był zdenerwowany za to co sobie zrobił. Nie wiedział co myślec, co robić. Potrzebował kogoś, kto go poprowadzi, może rozwiązać jego problemy, ale takiego kogoś nie było. Był tylko on i jego problemy.  W tymczasowe chłopak zaczął panikować był zły i przestraszony, bał się ze sobie nie poradzi. Przyciągnął swoje kolana do siebie i zaczął płakać, z bezsilności i frustracji na samego siebie. Nie wiedział nawet w którym monecie zaczął wbijać sobie paznokcie w nogi. Gdy się zorientował zabrał ręce jak oparzony. Chłopak szybko wyszedł z wanny ubrał piżamę i poszedł spać.

My love is my home [STARKER]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz