Rozdział 8

937 25 27
                                    

Pov: Harry 

Gdy byliśmy w moim pokoju Ron wyciągnął z torby jakiś brązowy notatnik i szyderczo się uśmiechną

-Patrz co mam!-Ron pokazał mi notatnik.

-Co to?-Zapytałem.

-Pamiętnik Crabbe'a!-Odpowiedział pokazując pierwszą stronę.

Własność Crabbe'a  Vincenta                                                                                                                                     Moje myśli     

-Czytałeś?-Zapytałem z zaciekawieniem.

-Nie, czekałem na Ciebie!- Przewrócił na następną stronę i zaczął czytać.

                                                                                                                                                                           13.07

Malfoy dzisiaj do mnie przyszedł, ale cały czas siedzi zamyślony, jak coś do niego mówię to tylko przytakuje i mnie nie sucha. Nie, że się gdzieś patrzę, ale gdy wspomniałem o Potterze...STANĄŁ MU! Nie wiem co mu siedzi w głowie i chyba nie chcę wiedzieć...

W tym momencie Ron przerwał i z otwartą buzią zerkną na mnie.

-Malfoy się w tobie zakochał! Fuujjj...jak można być gejem!-Ron zrobił odruch wymiotny.

-Po pierwsze, Malfoy się we mnie nie zakochał! A po drugie to...-Nie dokończyłem i się zarumieniłem.

-A po drugie? Nie mów mi, że jesteś...nieee.

-No chyba...-Powiedziałem to strasznie zmieszany.

Ron Szybko wstał z łóżka ze zdenerwowaną miną.

-Chyba?! Chyba to Cię po**bało! Ciesz się, że nikomu tego nie powiem, bo bym się wstydził, że miałem takiego przyjaciela! Zboczeniec! Co pewnie mnie się też miałeś w planach zg**łcić!  - Wyszedł szybko trzaskając drzwiami.

Gdy to zrobił zalałem się cały łzami. Mój najlepszy przyjaciel mnie nie akceptuje i mówi takie okropne rzeczy. Położyłem się na łóżko i zacząłem ryczeć jak jakieś małe dziecko z głową pod kołdrą. Malfoy wszedł do mojego pokoju.

-Słyszałem krzy... Co się dzieje Potter?- Usiadł na łóżku obok mnie, jakby... zmartwiony?

-C-c-co Cię to ob-b-bchodzi Malfoy!?- Mówiłem dalej z głową pod kołdrą cały zapłakany.

Odsuną mi kołdrę z głowy pogłaskał policzek(byłem tyłem do niego).

-To powiesz mi co się stało?-Zapytał z troską w głosie Draco.

-Pokłóciłem się z Ronem.-Po policzkach spływały nowe łzy.

-O co?- Otarł mi łzy z policzka.

-Nie ważne.- Nie powiedziałem mu bo nie chcę żeby myślał o mnie to samo co Ron.

-Właśnie, że ważne.-Odpowiedział mi stanowczo blondyn.

Malfoy wszedł pod kołdrę i mnie przytulił. Automatycznie się od niego odsunąłem.

-Co ty knujesz Malfoy?- Zapytałem już trochę uspokojony, ale dalej przez płacz.

-Nic nie knuje, to powiesz mi o co chodzi?

-Przecież wiem jak jesteś wychowywany k**wa, będziesz mnie uważał za oblecha, który chce zrobić loda każdemu napotkanemu.😢

-Jeżeli Ci chodzi o to, to grubo się mylisz.- Powiedział blondyn wiedząc co mam na myśli.

Obróciłem głowę i się na niego pytająco spojrzałem.

-Moi rodzice tego nie akceptują, dlatego o tym nie wiedzą, ale jestem gejem.-Zamarło mnie gdy blondyn to powiedział. Otworzyłem usta, ale nie wiedziałem co powiedzieć.

-Co Potter? Na ch**a czekasz? Przykro mi, ale ja Ci go nie dam.- Wrócił stary Malfoy.

-Śmieszny jesteś.-Przewróciłem oczami, wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki.

Wszedłem pod prysznic i się orzeźwiłem. Zrozumiałem, że jeśli on mnie nie akceptuje to znaczy, że nie był prawdziwym przyjacielem i nie ma co za nim płakać.

Przepraszam jeśli zdania nie mają sensu, albo są jakieś z dupy słowa, ale auto korekta nie wiem czemu po wydaniu rozdział tak robi, staram się to zmieniać, ale nie zawsze zauważam wszystko. Mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza.

Z nienawiści do miłości. DRARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz