~Dziś do szkoły mam na 9.20, jest już 8.40 czyli się spóźnię, no cóż, zdarza się. Szybko się zegrałem, wyszłem z domu i pojechałem do szkoły.
-Jest już 9.22, a ja nie wiem gdzie jest klasa- powiedziałem sam do siebie jak by mi to miało pomóc~ o jest~ weszłem do sali, pani już sprawdzała obecność.
Rozglądałem się po klasie zastanawiając się gdzie by tu usiąść.
~O, Andrea, koło niej usiądę~ jak pomyślałem tak zrobiłem. A z racji że na krześle leżał plecak Andrei wziąłem go na swoją stronę ławki.
-Hej, oddasz mi plecak?
-Hejka, a poprosisz?- tak jakoś mi się powiedziało. No ale nie zaszkodzi mi noszenie jej plecaka jak nie poprosi.
-Eee nie? Bo to jest moje.- wskazała na swoją torbę.
-Ale leżało na moim miejscu, więc tak jak by jest moje- nie do końca tak miałem powiedzieć ale tak jakoś wyszło.
-Nie na Twoim, tylko moim, ja tu siedzę od początku TAMTEGO roku.- oj chyba się troszkę wkurzyła. No nic. Trzeba zacząć uważać.
Usłyszałem jak Andrei upadł długopis
-Ups, upadł mi- powiedziała, i zaczęła wstawać z krzesła. Podniosłem jej ten długopis i położyłem na ławce, Andrea chyba myślała o czymś innym bo nie zauważyła że, go już tam nie ma, wróciła na miejsce chyba trochę wkurzona.
Całą matme ja i Andrea robiliśmy zadania, tylko do kilku podszedł ktoś inny, ale nie znam ich więc nie pamiętam kto to był.
Po zdwonku ma przerwę Andrea chciała wziąć swój plecak, powiedzianełem:
-Nie ma tak łatwo, nie poprosiłaś.
Podała mi zeszyt a długopis wzięła ze sobą, wyszliśmy z kasy.
Andrea chyba średnio wie gdzie idzie.
-Historia- powiedziałem tak żeby się upewnić że wie gdzie podąża.
-Mhm, dzięki... - czyli nie wiedziała.
Weszłem do zali za Andreą, podążała do ostatniej ławki, więc szedłem za nią. Usiadłem koło niej.
-Nie chcesz iść pogadać z chłopakami? Nudno tu jest.- wyrwała mnie z zamyślenia gdy patrzyłem na nią
-Niee jakoś tu jest przyjemnie.
-To chociaż podaj mi plecak, chce wyjąć zeszyt.
Podałem jej torbę ale jak tylko ją zamknęła, zabrałem ją z powrotem.
Chyba wiem o czym pomyślała właśnie Andrea więc pokiwałem głową że się z tym zgadzam.
Nie zauważyłem kiedy był dzwonek, w klasie była już pani i zaczęła sprawdzać obecność. Mam numer 4 w dzienniku więc szybko musiałem zgłosić swoją obecność. Trzy numerki za mną miała Andrea.
Lekcja była nudna ale Andrea wyraźnie się nudziła, albo pisała to co pani mówi ale rysowała, ma talent do rysowania. Lekcja zleciała dość szybko. Następny był wf, nie lubię tego przedmiotu, nudny jest.
Po przebraniu weszłem na sale gimnastyczną, Andrea już tam siedziała, patrzyła na jakiegoś chłopaka, nie znam go, nie będę się wtrącać, przynajmniej na razie. Podszedłem bliżej klasy i usiadłem na ławce patrząc się na Andree.
Miała bluzę i krótkie spodenki. Miała raz całe pocięte nogi.
~Zaraz, czy ona się tnie? Dlaczego?...
No nic, nie mogę się teraz tym zamartwiać, jeszcze jej w ogóle nie znam... Ale poznam.
Po wszystkich lekcjach oddałem Andrei plecak. Chwilę za nią podążałem, ale szybko zrezygnowałem i poszedłem do samochodu.
Jak wracałem samochodem do domu zauważyłem Andree z jakimś chłopakiem, czy ona otacza się samymi chłopakami? No nic, pora wracać do domu, do Zosi.
Raszta dnia była nudna, niewarta opisania.
CZYTASZ
Ostatni miesiąc życia
Historia Corta*Głównie dla znajomych ale jak ktoś to znajdzie to zapraszam do czytania* O dziewczynie co chce popełnić samobójstwo. Opisuje swój ostatni miesiąc. Ale coś zaczyna psuć jej plany