Rude włosy, piegowata twarz, szare, mgliste oczy.
Jeśli chcesz mnie opisać, śmiało możesz użyć tego doboru słów. Szesnastoletnia córka filantropa, playboy'a oraz geniusza, słynnego z swoich superbohaterskich mocy - Ironman, to on jest moim ojcem.
Tajemnicą więc nie jest, kim naprawdę jestem ja.
Na codzień, jestem Natalie Lilith Stark. Przyszła uczennica drugiej klasy szkoły średniej w Queens. Szczerą i nieprzesadzoną rzeczą będzie, że Peter Parker jest moim najlepszym przyjacielem. Oczywiście, jest jeszcze Michelle Jones, Ned Leeds oraz Betty Brand.
Razem, tworzyliśmy niesamowity kwartet, który jest ze sobą na dobre i na złe. Petera znam od ponad dziesięciu lat, więc jest mi najbliższym - uwielbiałam go i rzeczy, które robił.
Zawsze dorastałam pod czujnym okiem moich rodziców chrzestnych - Steve'a Rogersa i Natashy Romanoff, którzy są członkami Avengers. Od dziecka trenowałam z nimi moją moc telekinezy i ognia, by móc stać się jednym z nich.
Mam młodszą siostrę - Morgan Stark, młodszą o dziesięć lat brunetkę, którą można śmiało nazwać kopią naszego ojca. Czy muszę więcej o niej mówić?
Chyba nie.
Bo im mniej wiemy, tym więcej będziemy mogli powiedzieć.
Kluczowym pytaniem jest, dlaczego przyjaźń moja i Petera jest aż tak silna. Gdyby nie zasady, wszystko runęłoby.
1. Nie łączymy pajęczyny z ogniem.
2. Nie zdradzamy siebie nawzajem.
3. Nie zapominamy dwóch złotych zasad.Czy chciałam kiedyś zmieszać swój ogień z pajęczyną Parkera?
Owszem, że-
Nie wiem sama. Naprawdę, nie wiem. Zapomnijmy. Nie rzucajmy trudnych tematów aż tak szybko, bo może być trudno zrozumieć nam przyszłość.
Zajmijmy się moimi przyjaciółmi. Każdy z nas jest zwariowany, przez co potrafimy być wybuchowi.
Ned - a tak naprawdę Edward, jest czarnoskórym chłopcem przy kości. Zabawny, czasem strasznie głupi, bardzo gadatliwy, mówiący wszystko co ślina mu na język przyniesie. Wszyscy myślimy, że podkochuje się w Betty.
Betty - blondynka o jasnych oczach, nadająca się idealnie do żartów o blondynkach - szczerze, nie złośliwie. Zapatrzona w Edwarda jak w obrazek, bo bez niego ani rusz. Taka ich natura.
Peter - nieśmiały, zabawny, cichy chłopak. Zaskakuje mnie tak bardzo, jak mojego tatę. Na polecenie, że musi jechać do Niemiec odpowiedział:.
Nie mogę jechać do Niemiec. Mam lekcje do odrobienia.
Dziwne, nie? Cóż, taki jest, był i będzie Parker.
Jego brązowa czupryna idealnie opadała na jego czoło, pasując do jego brązowych tęczówek, które wielbiłam. Zawsze miały w sobie iskry, które nie chciały gasnąć.
I Michelle - wrak człowieka w naszej paczce. Pesymistka jakich mało, samotniczka, lecz mimo to, uwielbia z nami spędzać coś.
Wszyscy są mi bliscy, kocham ich. Całą sobą.
Ale ja i Peter skrywamy w sobie coś, czego nie wie nikt.
To nasza pajęcza tajemnica.
— Kochasz go, Nat. — powtarzała biegle Michelle.
— Sama lepiej wiem, co czuję do kogoś, Mj. — sarknęłam, biorąc łyk napoju ze słomką. Przerwa się kończyła, więc każdy szybko kończył swój posiłek, byleby zdążyć na lekcje. — I przestań mi mówić, że jest inaczej.
— Zakochałaś się w nim Natalie Lilith Stark. Też to widzisz, ale nie chcesz dopuścić tych myśli do siebie, przez co kiedyś się wykończycie oboje. I ty, i Peter. Wybór należy do was. — dokończyła swoją myśl, zostawiając mnie samą w szkolnej stołówce.
Hej!
Za nami prolog 'I love you, Peter|Peter Parker'!
Przepraszam, wiem, że nie jest to najlepiej napisane, ale nie potrafię pisać prologów - wybaczcie!
xxx
CZYTASZ
I love you, Peter| Peter Parker
Fanfictionwe became a flame when our friendship turned into love. od zawsze był moim przyjacielem. ja zawsze chciałam czegoś więcej, nosząc w sobie iskrę płomienia, który musiałam trzymać pod kontrolą. ale co jeśli kiedyś ją stracę, a nasza pajęczyna spłonie?