Rozdział 2

233 9 6
                                    

Środa minęła mi w miarę normalnie... No , nie licząc nieprzespanych nocy. Co noc mam ten sam sen . Wysoki mężczyzna, goniący mnie... niski, chrapliwy, drwiący ze mnie głos roznoszący sie po sali...

Nie chcę o tym myśleć... Dziś po lekcjach idę z Ami na zakupy, moja przyjaciółka strasznie stresuje się randką z Sebastianem . Nie dziwię się jej , też bym miała stracha. Cały czas zadaje mi masę idiotycznych pytań ( Co jeżeli nie znajdę idealnego stroju ?, A jeżeli asteroida spadnie dokładnie na niego w czasie naszego spotkania ?! , Co ja zrobię, jak, spotkam mojego byłego w czasie randki ?! itp...). Osobiście uważam, że Amelia przesadza .

- Zawieść cię do szkoły ? - Z zamyślenia wyrwał mnie głos mamy stojącej w drzwiach mojego pokoju .

- Jasne, za ile jedziemy ?

- Za dwadziescia minut . Spakuj się do szkoły . - Wskazała palcem stos podręczników leżących na brzegu biurka .

Wstałam z łóżka, spakowałam książki i zeszyty. Przed wyjściem poszłam do łazienki umyć zemby. Gdy weszłam do toalety ujrzałam swoje odbicie. Włosy spięłam w luźnego dobierańca na boku. Grzywka zasłaniała lewe oko, miałam na sobie czarną podkoszulkę, dżinsową katankę i ciemne rurki. Przeczesałam palcami grzywkę. Po umyciu zębów jeszcze raz dokładnie przyjrzałam sie swjojemu odbiciu i z zadowoleniem wyszłam z łazienki.

- Jestem gotowa. - Powiedziałam do mamy .

- Okej , to chodź . - Uśmiechnęła sie do mnie .

Gdy znalazłyśmy się na parkingu za blokiem weszłam do małego, białego auta ( nazwanego przeze mnie maluchem ), usiadłam z przodu na miejscu pasarzera i zapiełam pas bezpieczeństwa. Mama włożyła kluczyki do stacyjki i odpaliła samochód .

- Mamo, wrócę dziś trochę później niz zazwyczaj . - Poinformowałam mamę .

- A gdzie idziesz i z kim ? - dopytywała .

- Ide na zakupy z Ami. - odparłam beztrosko.

- Okej .

Gdy podjechałyśmy pod szkołę pożegnałam sie z mamą i poszłam na lekcję . Pierwszą moją lekcją była matematyka .

***

Szósta godzina lekcyjna . Biologia ( z moją ulubiną nauczycielką ) , nie wiem jakim cudem wytrzymałam tyle godziny , no i na koniec jeszcze biologia... Ostatnio przerabiamy temat o komórkach.

- Nie mogę się doczekac naszych dzisiejszych zakupów ! - Powiedziała Ami .

- Ja też , chyba kupię sobie jakieś nowe trampki . Stare mi się rozwalają, szkoda bardzo je lubię .

- Trampki ?! Lepiej kup sobie jakąś mega sexi sukienkę , a może wyrwiesz jakieś fajne ciacho !

- Może ...

Gdy weszłyśmy do sali wyszyscy już siedzieli na swoich miejscach , nawet Caleb ... Nie odzywa się do nikogo z klasy, wydaje mi się, że jest aspołeczny. Trochę żałuję , że wtedy do niego zagadałam , tylko się wygłupiłam ! Przynajmniej będę mniej nauczka na przyszłość

- Dzień dobry - Do sali weszła Smiczyca, była dziś ubrana w granatowe spodnie i beżowy sweter . - dziś bedziemy kontynuować temat o komórkach bakterii,grzybów,roślin, i zwierząt... Podzielę was na dwu osobowe grupy i przydziele wam mikroskopy i probówki, ale to dopiero na koniec lekcji , a narazie będziemy dalej realizować temat lekcji ... - I zaczeła nawijać .

- Jeny czemu ona nas tak katuje ?! - Szepnełam do Ami .

- Nie mam pojecia , ale mogłaby zmienić styl ubierania , bo to bez guście , aż paży w oczy !

WiedźmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz