Wróciłam do komnaty. Było południe. Wyszłam na balkon. Oparłam się o barierkę. Jestem w ciąży. Dalej nie mogłam w to uwierzyć. Jak? Kiedy? Cofnęłam się w przeszłość, przypominając sobie wszystkie incydenty, które zaszły między nami. Zagadka rozwiązana. Spojrzałam w dal przed sobą. Daleko na północy rysowały się zamglone szczyty Ered Mithrin, w powszechnej mowie zwane Górami Szarymi. Chłodna bryza muskała moje policzki. Wróciłam do środka. Resztę dnia spędziłam nad książką. Przeglądałam stare mapy Śródziemia. Thranduil mówił coś, że ominą Martwe Bagna i pójdą wzdłuż lasu Fangorn, a potem brzegiem rzeki Entów. Oznacza to, że będą musieli zboczyć z drogi o kilka, kilkanaście mil na zachód, czym nadłożą sporo drogi.
Nadeszła noc. Przebrałam się w piżamę. Nie mogłam zasnąć, więc wyszłam z komnaty. Przemierzałam korytarze, gdy nagle zobaczyłam małe, kamienne źródełko. Podeszłam bliżej. Zajrzałam do środka. Zobaczyłam odbicie swoje i Galadrieli. Podniosłam głowę. Spojrzałam w błękitne oczy elfki. Było w nich zrozumienie, miłość, a także ogromny ból.
- Piękna noc. Nie sądzisz?- powiedziała z uśmiechem.
- Tak.
- Usiądźmy.
Usiadłyśmy na białej ławce z widokiem na tajemnicze źródełko. Niebo rozświetlały tysiące gwiazd. Spojrzałam na Galadrielę. Była blada. Spod skóry widać było drobne naczynka krwionośne.
- Jak się czujesz?- zapytałam spoglądając w jej oczy.
- Nie będę ci kłamać. Jesteś w końcu moją prawnuczką.
- Nie wyglądasz staro. Nawet jak na elfa.
- A jednak mam ponad osiem tysięcy lat.
- Niesamowite.
- To prawda. A wracając, nie czuję się dobrze. Jestem słaba.
- Nie ma jakiegoś lekarstwa?
- Nic mi, o tym nie wiadomo. Już dawno straciłam nadzieję, że wrócę do zdrowia.
Delikatnie ujęłam obie jej ręce. Poczułam dziwne uczucie, jakby stado mrówek rozpoczęło wędrówkę do opuszków moich palców. Nagle z moich rąk wystrzelił jasny snop światła. Trafił prosto w Galadrielę. Królowa zemdlała. Przerażona, próbowałam ją ocucić. Po chwili obudziła się. Jej skóra na nowo zyskała dawne kolory. Szczery uśmiech zagościł na jej twarzy. Wyglądała jakby przed chwilą dostała nowe życie, a może tak stało się naprawdę?
- Jak ty to zrobiłaś?- zapytała, spoglądając na mnie.
- Ja... nie mam pojęcia. Nie wiem nawet co się przed chwilą stało.
- Tchnęłaś we mnie mocą, czym zwróciłaś mi zdrowie. Dziękuję.
- Jaką mocą? Ja nic nie rozumiem.
- Chciałabym ci powiedzieć, ale sama nie znam całej prawdy.
- Jakiej prawdy?
- Dowiesz się w swoim czasie. Teraz nie warto zaprzątać, tym sobie głowy.- powiedziała, tajemniczo się uśmiechając.
Byłam bardzo ciekawa czego takiego nie może mi powiedzieć.
- Słyszałam, że jesteś przy nadziei .
- Tak, to prawda.
- To dziwne. Mówisz jakbyś obawiała się tego dziecka.
- Wojna to trudny czas dla wszystkich. Ja, po prostu boję się, że nie będę dobrą matką.- odparłam, lekko spuszczając głowę. Galadriela złapała mnie za podbródek.
CZYTASZ
BEZ BARIER
RomancePewnego dnia młoda dziewczyna trafia do Śródziemia, świata, który choć wydaje się jej obcy, jest tak bliski. Dowiaduje się prawdy o sobie i zaczyna nowe życie wśród nowych przyjaciół. Ale czy można być szczęśliwym, gdy twoja największa miłość zastał...