PROLOG

86 4 2
                                    

Teleportacja to nie był jej ulubiony środek transportu, lecz jakoś musiała się z tąd wydostać. Spojrzała za siebie. Stary, drewniany dworek otaczały ośnieżone szczyty, w oddali błyszczała tafla czarnego jeziora. Las otaczał ogrody. Wiedziała, że już tu nie wróci. Zresztą na pewno nie prędko. Poczuła smutek, tyle radosnych wspomnień wiązało się z tym miejscem. Ale te gorsze chwile ostatnio przeważały. Pomyślała o rodzicach, wspomnienia o nich bolały, bardzo. I ciotka, to przez nią opuszcza swój dom. Westchnęła i zniknęła z cichym pyknięciem.

Forever & AlwaysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz