I

16 0 0
                                    

Był to zwykły ponury deszczowy dzień, rozmawiałam z moją przyjaciółką, Jane. Weszłam w nie przyjemny temat. A w zasadzie wywołałam kłótnie...

-Jane proszę, ja przepraszam nie chciałam tego powiedzieć - odparłam cała zapłakana do laptopa który stał na biurku 

-Alex kocham cię ale, ale to co powiedziałaś było przesadą przyjaźnimy się od 5 klasy jesteśmy w 8!- wykrzyczała brunetka ze łzami w oczach- myślałam że mi ufasz że jako przyjaciółki możemy być sobą w sowim towarzystwie a ty mi tu wyjeżdżasz że jesteś tylko przy Sarze! Sara to suka która wszystkich obgaduje i wkupuje się do klasy!- powiedziała na jednym wydechu- wiesz co, myślałam że jesteś inna, pieprze taką przyjaźń!- po tych słowach brunetka szybko się rozłączyła.

Byłam po prostu załamana, płakałam przeglądając nasze stare wiadomości. Kilka razy próbowałam do niej zadzwonić zablokowała mnie. 

                                                                       *                    *                    *

Obudził mnie budzik o 7:00 rano. 

-Skarbie wstawaj, zasnęłaś po kłótni z Jane. Idź się ubrać i leć do szkoły.

Prawda miałam strasznie spuchnięte oczy przez łzy. Posłusznie poszłam się ubrać, założyłam czarną bluzę, do niej dobrałam niebieskie jeansy w stylu mom. Szybko spakowałam się do szkoły umyłam twarz i zęby. Zrobiłam delikatny make-up, uczesałam włosy i delikatnie je ułożyłam. Zjadła szybkie śniadanie oraz popiłam sokiem pomarańczowym. Kiedy wszystko już zrobiłam była 7:40. Miałam jeszcze 20 min ale o tej porze w pobliżu miasta są straszne korki. Postanowiłam że wyjdę wcześniej.

-Pa mamo! wyjdę wcześniej- bez czekania na odpowiedź kobiety szybko wyszłam z domu.

Kiedy byłam w szkole zobaczyłam ją. Jane, siedziała sama na ławce przed klasą. 

-Hej Jane...bardzo przepraszam za wczoraj ja sama nie wiem kim jestem. Bardzo cie kocham i proszę, wiedz że zawsz- krótko włosa brunetka szybko rzuciła mi się na szyje i zaczęła płakać.

                                                                        *                   *                    *

Podkoniec lekcji zaczął padać deszcz, i to dość mocny. Wychodząc ze szkoły zobaczyłam staruszka bez parasola, z tego powodu że miałam dość blisko do domu nie było to dla mnie problemem, żeby dać mu swoją parasolkę Kiedy szłam w stronę domu po pomocy przechodniemu wpadłam na chłopaka, wysoki blondyn o szaro niebieskich oczach, miał piękne długie rzęsy.

-Ojej bardzo przepraszam- odparłam podnosząc się z ziemi 

-To ja przepraszam, jestem Finn a ty?- zapytał blondyn uśmiechając się do mnie

-ja- ja jestem Alex- również się do niego uśmiechnęłam

-nic się nie stało? Wszystko dobrze?- zapytał podając mi swoją parasolkę do dłoni

-Tak jakoś żyje- chyba nie załapał żartu bo zrobił minę "co?"- he he- zaśmiałam się nie zręcznie i szybko oddałam mu jego parasolkę- wiesz co ja ten no emm musze lecieć, do zobaczenia Finn!

-Hej mamo!- brak odpowiedzi, pewnie dalej jest w pracy

Skierowałam się do swojego pokoju, na łóżku leżał jakiś dziwny przedmiot. Moja ciekawość kazała mi je otworzyć. 

-AAAAA- kiedy otworzyłam pudełeczko wyleciał z niego jakiś dziwny robal- czym ty jesteś, uciekaj!

-Spokojnie Alex daj mi wszystko wytłumaczyć- powiedział robal

-Dobra ale ty zostajesz pod pudełkiem potem cie wypuszczę- powiedziałam przyglądając się temu czemuś 

-To tak, ja jestem Plagg kwami czarnego kota, tutaj masz pierścień jak powiesz plag wysuwaj pazury przemienisz się w super bohaterkę. Twoja moc to super zwinność i moc destrukcji. Rozumiesz to co mówię na razie?- zapytał Plagg

-Tak jak na razie tak, a ty jesz cos?- po tych słowach wypuściłam kwami z pod pudełka

-Tak, jem jak każdy ale z każdym właścicielem zmienia się moje jedzenie. Dobra to chyba wszystko co powinnaś wiedzieć, A i bardzo ważne jak użyjesz mocy destrukcji zostanie ci 5 min do przemiany zwrotnej to chyba tyle resztę informacji masz a kotofonie.- odpowiedziało moje właśnie czym on jest?

-Czym ty jesteś?- zapytałam

-Mówiłem już, ja jestem twoim kwami będę z tobą wszędzie, więc bez gadania zakładaj pierścień. Nie przemieniaj się i pamiętaj, to że masz mnie musi pozostać w tajemnicy nikt się o tym nie może dowiedzieć. Rozumiesz?- zapytał bardzo poważnie 

-Tak wszystko rozumiem.

Po tych słowach założyłam srebrny pierścień, był o dziwo naprawdę ładny. 

-A kiedy mogę się przemieniać jak co się dzieje?

-Tego jeszcze ci nie mogę powiedzieć.

                                                                            *                    *                   *

Kiedy moja mama przyszła ciężko było upilnować żeby nie zauważyła Plagga, on ciągle gada nie da się go uciszyć. Kilka razy moja mama weszła do mojego pokoju i pytała się z kim tak rozmawiam.

-Plagg! Musisz być ciszej. To mało normalne że gadam sama ze sobą i czuje, że ona nie będzie w to tak długo wierzyć.- powiedziałam łapiąc stworka latającego po moim pokoju

-Przepraszam Alex- zrobił wielkie oczy 

-Osz ty gnoju- i go przytuliłam po chwili się zaśmiałam- niezły z ciebie manipulator wiesz? Ej co to jest? Jakiś motyl, tam za oknem.

-To akuma, posiadacz Tikki może ją złapać- oznajmił

-kogo?- zapytałam zdziwiona

-Jest to kwami biedronki ale nikt go jeszcze nie ma. Ale..

-Ale?!

-możesz ją zniszczyć mocą destrukcji- oznajmił

-Plagg to chyba ten czas.

-Jaki czas, o nie.- wiedział co się szykuje

-Plagg nie ma teraz czasu, Plagg wysuwaj pazury!- po tych słowach zaczęła się moja przemiana 

Z krótkowłosej brunetki o zielonych oczach zrobiła się wysoka brunetka z długimi falowanymi włosami i całymi zielonymi kocimi oczami w czarnym lateksie i ogonem.

-Hm podoba mi się. To jest pewnie ten kicikij o którym mówił mi Plagg, dobra lecimy

Wysunęłam kij i wyskoczyłam przez okno ten motylek wyglądał ślicznie ale z tego co mówił mi Plagg są one złe. Wyruszyłam szukając informacji o tej mocy, trzeba było powiedzieć kotaklizm i dotknąć tego motyla 

-KOTAKLIZM- wykrzyczałam w niebogłosy przyciągając spojrzenia przechodniów 

Kiedy akuma została zniszczona przypomniałam sobie że zostało mi 3 minuty do przemiany zwrotnej a mnóstwo przechodniów chciało zdjęcia, starałam się grzecznie odmawiać i szybko uciekłam po dachach do swojego domu. kiedy wskoczyłam przez okno byłam już zwykłą Alex.

-Plagg! Było super. Musisz coś zjeść czekaj przyniosę ci coś za raz.- szybko skierowałam się do kuchni- mam ser!- po tych słowach nagle odzyskał siły i szybo podleciał- czyż byś odzyskał siły?-po tych słowach wybuchłam śmiechem 

-Nie czepiaj się! on tak pięknie pachnie- powiedział przytulając go

-ta dla ciebie pachnie ale dla moich znajomych ja będę śmierdzieć 

-dla mnie będziesz pięknie pachnieć

-dobra Plagg ja się musze iść kąpać więc ty masz tu zostać 

-Dobra dobra idź a ja zjem swój ser- odparł rzucając się na ser

 

MIRACULUM 2.0Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz