child

242 18 7
                                    

Catra i Adora były spuznione na przyjęcie.

- Shit, shit, shit, shit - mruknęła Adora, rzucając prezent na tył ich powozu. Catra przewróciła oczami, wślizgując się na przednie siedzenie. przeczesując dłonią włosy.

-Kochanie...wszystko w porządku. To tylko Kyle

-I Rogelio!-Adora wszasneła załamana, wskakując na miejsce kierowcy. Odwróciła się od swojej żony i spoirzała na Swift Winda, skrzydlatego konia, który prowadził ich powóz, jeśli bardzo ładnie poprosiła lub zapewniła rekompensatę finansową.

- Jedziemy do domu Kyle'a i Rogelio - powiedziała - w Lohery

Minęło jedenaście lat, odkąd Catra i inni ¿Podopieczni? Shadow weaver uciekli z Hordy i dołączyły do ​​Rebelii bright Moon, a dziesięć od zwycięstwa rebeli. Dzisiaj Etheria pozbawiona jest nikczemności Hordy. Catra i Adora mieszkały w zamku Bright Moon, razem ze swoimi długoletnimi przyjaciółmi Glimmer i Bowem.

-Gotowi- Swift Wind zapytał dziewczyny w podwozie, na co Adora przytaknęła z entuzjazmem, a Catra tylko zmarszczyła brwi. Swift wind wzbił się w powietrze.

Nie było to tajemnicą, że Catra nienawidzi latania i wolała podróżować naziemnie od przemierzania morza lub nieba. Adora zachichotała i objęła ramieniem żonę, której wyraz twarzy przypominał wyraz kota, który właśnie zobaczył ogórka.

Adora i Catra są małżeństwem od około pięciu lat. Po zwycięstwie bright moon nie były jeszcze na to gotowe, pomimo niezaprzeczalnie głębokiej miłości. W końcu, Adora oświadczyła się jej przy śniadaniu, przez co Catra prawię zeszła na zawał.

I oto teraz, pięć lat później, w drodze na baby shower dwojga swoich najstarszych przyjaciół.

Kyle i Rogelio Pobrali się szybko po zwycięstwie Rebelii, teraz przygotowywali się do adopcji dziecka.

- Hej, Adora - powiedziała chłodno Catra, starając się zignorować mdłości spowodowane jazdą. Adora wtuliła się w jej szyję, gdy przejeżdżały przez Szepczący Las

-Tak?

-Jesteśmy jak dorosłe

Adora zachichotała -Tak, Catra, jesteśmy dorosłe

-jestesmy małżeństwem, a inni nasi żonaci przyjaciele mają dzieci...

Adora uniosła głowę i w zamyśleniu spojrzała w chmury - Cóż, Rogelio i Kyle dopiero co wchodzą w ten świat 'rodzicielstwa' a Mermista i Sea Hawk, cóż, są razem od zawsze

- Jasne - powiedziała Catra zaskakująco delikatnym głosem -Ale my też

Dreszcz przeszedł po kręgosłupie Adory, gdy zdała sobie sprawę, co Catra miała na myśli -Catra... czy ty... chcesz mieć ze mną dzieci?

Catra zrobiła się lekko zielona
, ale nie było to spowodowane mdłościami. -Ja... co?... NIE

- znam cię całkiem dobrze i wiem, że właśnie to próbujesz powiedzieć.

-Posłuchaj mnie, księżniczko, tylko komentuję życie naszych przyjaciół...

- nigdy nie wspominałam nic o dzieciach,... może ci to przeszkadzało... - Głos Adory umilkł, a ona kreśliła kółka na udzie Catry. -Czy to o to chodziło...

Catra przełknęła i niechętnie skinęła głową -W porządku. Tak. Myślałam o tym

-Tak ?... Możesz mi powiedzieć - powiedziała cicho Adora- Ja... ja też o tym myślałam

-Naprawdę? - zapytała Catra, szeroko otwierając oczy.

- Oczywiście, głuku- drażniła się Adora, opierając głowę na ramieniu Catry. - Tak jak powiedziałaś... wszyscy o tym myślą, prawda?

- To nie powinno mieć znaczenia - powiedziała Catra, marszcząc brwi - tu chodzi tylko i wyłącznie o...

- Nas - owijając dłoń wokół talii Catry.

- Nie bylibyśmy już tylko my - powiedziała cicho Catra

- Wiem, to dość ogromna zmiana

- bylybysmy okropnymi matkami

- Najprawdopodobniej - przyznała Adora - ale pewnie tylko przez jakiś czas

- A co jeśli spieprzymy dziec-

Adora przerwała brązowowlosej i delikatnie ujeła jej twarz w dłonie i zmusiła ją do spojrzenia jej w oczy.

- Catra.

- Adora - odpowiedziała Catra, przerażona i nieruchoma.

- Nie będzie tak, jak z Shadow Weaver.

Catra gwałtownie wciągnęła powietrze, a adora ze spokojem zsunęła dłonie z jej policzków

-Kocham cię- powiedziała, całując policzek catry - a czy ty mnie kochasz?

- Tak - westchnęła Catra

- zawsze tworzyliśmy świetny zespół

- Mm - zgodziła się Catra, instynktownie owijając ogonem wokół nogi drugiej kobiety.

- A więc... - powiedziała Adora, uśmiechając się -Co o tym myślisz ?

Catra mruknęła i uśmiechnęła się- Myślę... że to dobry pomysł... byłabym... uszczęśliwiona... będąc matką. z tobą

Catra podniosła głowę i pocałowała Adorę w usta. Adora odsunęła się na tylko na sekundę ale catra i tak mogła stwierdzić że coś jest nie tak.

-Wszystko wporządku? - zapytała, przezucajac za ucho pasmo blond włosów z twarzy Adory.

- Tak, tak - powiedziała Adora-...Po prostu... cóż, właśnie przypomniałam sobie, jak cię zostawiam to było okropne i nie chce żeby to kiedykolwiek się powtuzylo, ale co jeśli ja-

Catra potrząsnęła głową -Nie zrobiłbyś tego naszemu dziecku

-pozwoliłam na to żebyś została w hordzie ja-

-Rozmawiałyśmy o tym milion razy- uspokoiła ją Catra - to stare dzieję było minęło

-Ale-

- Spójrz - powiedziała Catra, biorąc Adorę za rękę. - Wiesz, że ci wybaczyłam. A ty wybaczyłaś

- Wiem - powiedziała cicho Adora.

- I co teraz wszystko wporządku ?

Adora zmarszczyła brwi -Po prostu nie chcę, żeby ten dzieciak mnie znienawidził lub miał do mnie urazę... z jakiegokolwiek powodu

- To się nie stanie - powiedziała - Może się wkurzy, zdenerwuje, bo to tylko głupi dzieciak... ale wszystko będzie dobrze, Adora. Będą cię kochać, mimo wszystko... tak jak ja.

-Obiecujesz?

Catra zamarła, a potem powoli powróciła wzrokiem do oczu Adory. Nie musiała mówić ani słowa.

Uśmiechając się pogodnie, Adora oparła się o fotel powozu, podczas gdy Catra spojrzała w niebo. W jakiś sposób jej mdłości ustąpiły.

- Myślałaś o imieniu prawda? - powiedziała Adora cichym, śmiertelnie poważnym głosem.

Catra prychnęła -Och, tak, przez wiele godzin

-Masz jakieś dobre?

- Cóż, wszystko jest lepsze niż pieprzona Catra

- Mm - powiedziała Adora w zamyśleniu -Ja tam na przykład kocham jedną pieprzoną catre

-DOŚĆ- krzyknął Swift Wind. Adora i Catra wybuchły śmiechem

- co myślisz o...finn?

Child | Catradora One-shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz