Ile razy po porażce tkwiliśmy na samym dnie? Ile razy twierdziliśmy, że nasze życie nie ma już sensu?, że gdyby nie my innym żyło by się lepiej.
Zacznijmy od tego, że aby doznać upadku musimy zaznać bólu, rozczarowania, zmęczenia sytuacją, zawodu na człowieku, ale również pod upadku na zdrowiu. Prawda jest taka, że w życiu każdego z nas są upadki , często zgubnym myśleniem jest, że jeżeli ja już tyle przeżyłam/em to najgorsze mam za sobą. Tak niestety nie jest całe życie rozpościelone jest przeszkodami, które jednak powinny nas budować a nie niszczyć....
Przejdźmy do sedna problemu... dlaczego większość czasu jednak spędzamy na dnie a nie podnosimy się od razu? Opcji jest dużo ale zacznijmy od najistotniejszej: doszukiwanie się winy tylko i wyłącznie w nas, obwinianie się za przebieg wydarzeń. Nawet jeśli coś stało się z naszym udziałem wyjęcia tej jednej cegiełki z całości, nie możemy ciągle rozmyślać co by było gdybym tego nie zrobił/ła... Stało się! Sukcesem jest pozostawienie tego w przeszłości i to wcale nie jest łatwe bo jeżeli coś nas zraniło to, to nie zniknie od razu, ważne by nie żyć bólem i rozmyślaniem analizowaniem tego dlaczego tak. Kolejnym sukcesem jest to aby zrobić to samemu.... No ale dlaczego? Od czego są bliscy, przyjaciele???! Posłuchaj...
,,Fajnie" jest mieć komu się wygadać, aby ktoś nam pomógł, doradził. Ale punktem psychologicznym nie jest to najlepsza opcja dla naszej psychiki... Dlaczego? żyjemy we współudziale z drugą osobą, która odpowiada już za nasze samopoczucie i w większości przykłada się do naszego postępu. Dobrze by było zrozumieć, że to jeśli radzimy sobie sami nie jest samotnością a wyborem. Wyborem, który hartuje naszą siłę, dlaczego nie warto powierzyć komuś tego aby nas podniósł ? Super, dobrze jest mieć wsparcie w drugim człowieku ale jeżeli my sami się nie weźmiemy za siebie nikt tego za nas nie zrobi... Prawda jest taka, że żaden człowiek nie jest z nami przez całe życie ,,sytuacja człowiek odchodzi z różnych względów'' a my lecimy na dno nie mając ŻADNEJ swojej wartości ani samooceny bo wcześniej ta osoba budowała nam swoje zdanie o sobie. Warto każdego dnia powiedzieć sobie tak to ja jestem zajebista/sty i moje szczęście nie jest uwarunkowane przez żadną osobę.
Dlaczego nie można bać się samotności? Dlatego, że w życiu każdego z nas ona dotknie i trzeba stawić jej czoła nie szukać pomocy w ludziach, którym wcześniej nie było w naszym życiu. Samotność uczy! Uczy siły w tych najbardziej kryzysowych sytuacjach. Podam przykład z mojego życia, który słyszę od osób nie znających własnego JA ale przecież takim najłatwiej się wypowiadać,, Nie będziesz szczęśliwa odrzucając ciągle pomoc" Bum... ale ja jestem szczęśliwa sama z sobą! Czego ta osoba właśnie nie rozumie bo mając bliskie osoby w ilości jakiej zechce nadal się nie odszukała. Po co mam szukać pomocy w ludziach? Skoro ja już znam swoją wartość, potrafię sobie poradzić szybciej niż osoby mające wsparcie. Ja mam je sama w sobie. Nie chodzi by żyć w samotności polega to na tym aby mieć wysoką samoocenę i w razie nagłego upadku wstać szybciej niż do niego doszło właśnie bez udziału alkoholu, używek czy osób liczących na tak zwane benefits z sytuacji.
Co robisz, że za dwa dni już masz nienawiść do osób raniących i jesteś szczęśliwsza bez nich? Nie myślę już o bólu i urazie, który wciąż czuję , sztuka obojętności. Ja jestem zajebista ktoś nie chciał proszę bardzo nie warto iść w szantaż i zatrzymywać daną osobę to ona nie zasłużyła na NAS! Na podstawie godzin dana osoba staję się dla mnie obojętna przez co czuję nienawiść, jeżeli ktoś miał czelność nas zranić zarzekając się przez czas bycia przy nas, że tego nie zrobi to on jest zagubiony.
Tutaj aby wstawać samemu trzeba nauczyć patrzeć się na siebie wyżej niż na kogoś. Skoro to nasze życie musimy mieć stabilne fundamenty, które są w nas do wykształcenia. Nikt za nas nie przeżyje naszego życia! A bez własnej stabilnej samooceny już na samym starcie jesteśmy nieszczęśliwi często ukrywając ten fakt i budując swoją samoocenę na słowach ludzi. A właśnie upadek jaki nas spotyka powinien dać do myślenia, że nie chcemy cierpieć dwa razy bardziej doszukując się tylko defektów we własnej osobie. Każdy popełnia błędy i to nas nie wyróżnia. Wyróżniać może nas ciągła wiara w samego siebie podczas kryzysu!
Mimo swojego introwertyzmu z wyboru trzymam za was kciuki!
CZYTASZ
Zanim upadniesz.... Hierarchia wartości
AcakDział kilku motywacyjnych opartych na nieco poszerzonej tezie podejścia do własnego szczęścia, krótkich myśli i zagwostek. Szukasz własnego siebie? Wciąż poprzez stojące na swojej drodze przeciwności wątpisz w swoją wartość ? Walka o własnego sie...