Prolog.
Lucy POV.
-Mamo wychodzę do szpitala.- krzyknęłam wychodząc z domu.
Szlam ta sama droga. Najpierw jednak poszłam pod dom Natalii. Już na mnie czekała.
- Hej kochana. Możemy już iść.- zapytałam przyjaciółkę.-Jasne. David powiedział ze zaczeka na nas przed szpitalem.
Ruszyłyśmy razem do szpitala. Śmialiśmy się i wygłupiałyśmy przez cała drogę.
Po 5 minutach dotarłyśmy na miejsce. Przed szpitalem czekał już David. Natalia podbiegła do niego i mocno pocałowała.
W tym momencie czułam się jak 5 koło u wozu. Najszczęśliwsza się od siebie oderwali.- Siema cioto.- powiedziałam z uśmiechem.
- Jak zawsze milutka.- skomentował przewracając oczami.- dobra chodźcie bo się spóźnimy.-
weszliśmy do budynku i każdy poszedł na swój oddział. Natalia na pediatrie,
David na kardiologię a ja na onkologie. Czułam się tu potrzebna.
Tak jak ja kiedyś potrzebowałam pomocy.
Przebrałam się w szpitalny fartuch i zaczęłam chodzić po salach witając się z małymi pacjentami.- Lucy.- zawołała radośnie. Amy. 9 letnia dziewczynka chora od 3 lat na raka tarczycy.
- Amy. - przytuliłam ja do siebie.- jak się czujesz.
- Dobrze. Dzisiaj nie wymiotowałam i dostanę nowe włosy.- ucieszyła się. Było mi jej tak strasznie żal.
Takie dzieci nie powinny przebywać w szpitalu. Lekarze nie dają jej dużych szans. Wręcz minimalne.- Myślisz ze wyzdrowieje.- i co ja mam jej powiedzieć.- ty wyzdrowiałaś.- dodała
- Ty też. Zobaczysz- skłamałam.
Niall POV
- Chłopaki 10 sekund.- krzyczał Paul. To właśnie kocham. Ta adrenalina gdy jestem na scenie.
Zanim się obejrzałem koncert się rozpoczął
- Jesteście gotowi na niezapomniane wrażenia.- powiedział przez mikrofon Liam.
- MSG! Jak się bawicie.- krzyknął Louis. Przeszła kolejna fala krzyków. Byłem w swoim świecie.
Śpiewanie granie na gitarze, wygłupialiśmy się na scenie z chłopakami i rozśmieszanie fanek.
Czego chcieć więcej. Przecież jestem Niall Horan mam wszystko czego chce.
Po 2 godzinach skończył się koncert a my efektownie zniknęliśmy w dziurze w podłodze.
Roześmiani pobiegliśmy za scenę zobaczyć się z fankami mającymi bilety VIP.
Minęły kolejne 2 godziny, jak dla mnie za krótko. Kocham spotkania z fanami.
Przytulanie mówienie ze jesteśmy niesamowici. Robienie zdjęci i dawanie autografów.
Wreszcie byliśmy wolni. Podbiegły do nas dziewczyny. Podszedłem do Barbary.-Hej kochanie.- cmoknąłem ja w policzek.
-Długo mam jeszcze kurwa na ciebie czekać.
Ile można siedzieć z jakimiś piszczącymi małolatami.- zaplotła ręce na piersi i tupnęła noga.-Wybacz ale musiałem zostać. Wiesz ze tego nie lubię. Wolałbym siedzieć z tobą.
Ale muszę taki obowiązek.- skłamałem nie chcąc wywołać kłótni.-Już nie gniewaj się. - pocałowałem ja namiętnie.
-Ugh idę zwymiotować.- bąknął Louis. Przewróciłem oczami i złapałem ja w talii.
-To jak idziemy się nawalić.- zaczął Harry.
-Jasne- odpowiedzieli wszyscy.
-Nie my nie idziemy, prawda Niall.- odezwała się Barbara.
Cholera chciałem się rozerwać ale nie chciałem kwestionować jej zdania. Wiem jaka ona jest.-Jak chcesz księżniczko.- chłopaki zrobili wielkie oczy tak samo jak dziewczyny.
-Nie pierdol stary. Zostaw panią naburmuszona i chodź się zabawić.- powiedział Louis.
-Nie mów tak do niej.- wypaliłem broniąc dziewczyny.
-Nie bądź cipa i nie przytakuj jej na każdym kroku. Nie bądź ciota- zaśmiał się Harry.
-Zamknij się. Nie mam ochoty iść na jakieś party.
-Jak chcesz twoje strata. Mam ochotę się najebać i przylecieć jakaś dupę- wypalił loczek.
Cały on.-Dobra widzimy się w hotelu.- powiedział Liam. Wszyscy zgromili wzrokiem Barbare przed wyjściem.
Zostaliśmy sami-Nie cierpię ich.- powiedziała dziewczyna. Westchnąłem.
-Wiem. Mi tez czasami działają na nerwy. Damy radę.- znowu skłamałem.
Kocham ich i nie wyobrażam sobie życia bez nich.-Chodź nie chce już tu stać. Ne mam najmniejszej ochoty słyszeć tych jebanych suk.-
westchnąłem i razem wyszliśmy do pokoju hotelowego.

CZYTASZ
Miłość umiera ostatnia. // n.h.
FanfictionOn jest w zespole. Miał wypadek. W szpitalu poznaje ją. Zaczynają sie spotykać. Stają się jak przyjaciele. Zakochują się w sobie. Jednak mają swoje sekrety. Ona ucieka. On jest zły i załamany. Postanawia walczyć. Wtedy dowiaduje się całej prawdy. Cz...