Myśli- blablablablabla
szept- szeptu szeptu szept
Pov Jimin
No to tak, mam na imię Jimin ale każdy pewnie już to wie, chodzę na studia muzyczno-taneczne, nie mam za bardzo znajomych na studiach, nie potrzebuje ich. Za to mam przyjaciół, którzy mają zespół o nazwie Enhypen , nawet miałem prośbę żeby do nich dołączyć, ale jakoś nie miałem ochoty, chciałbym mieć własny zespół.
7:00
Właśnie zadzwonił budzik, na studia mam na 9:00 więc mam jeszcze czasz pójść do chłopaków. Wstałem poszedłem pod prysznic, po 10 minutach ubrałem się i udałem się do kuchni żeby zrobić sobie śniadanie. Zjadłem kanapki, zabrałem wszystkie potrzebne mi rzeczy i wyruszyłem w stronę domu Heesunga. Chwile u niego posiedziałem i ruszyłem w stronę uniwersytetu, dotarłem do niego po 10 minutach.
-Eh kolejny nudny dzień, do tego dzisiaj mam same wykłady i długie przerwy, NIENAWIDZĘ WTORKÓW!!!
Nagle zadzwonił do mnie Niki, odebrałem:
J-Hej? czemu dzwonisz?
N-No siemka, pytam czy będziesz w szkole dzisiaj?
J-No będę a co?
N-No boo, a w sumie sam się dowiesz
J-Co masz na myśli? Mam sie bać?
N-Bać? Chyba bardziej cieszyć, widocznie Heesung ci nie powiedział, uff
J-Co? O czym nie powiedział?
N-Dowiesz się na pierwszej lekcji o co mi chodzi
J-Dobra, bo zostało mi 5 min a musze jeszcze dość do klasy
N-Dobra, do zobaczenia!!
J-Cześć?
Ja pierdole o co mu chodzi? dobra musze teraz biec na lekcje. Gdy byłem przy sali, niedaleko drzwi stał jakiś chłopak w maseczce i kapturze ale nie zwróciłem na niego większej uwagi, wszedłem do klasy usiadłem na swoje miejsce i czekałem na rozpoczęcie lekcji. Nauczyciel zaczął wykłady ale w pewnym momencie ktoś zapukał, to był ten chłopak który stał przy drzwiach! Ale po co on tutaj?
N-Wejdź, kochani to jest wasz nowy kolega, mam nadzieje że dobrze go przyjmiecie.
?-Dzień dobry
J-Kuźwa skądś kojarzę ten głos, ale skąd?
N-Przedstaw się klasie
?-Dobrze, no to... nazywam się... Niki? - zdjął maseczkę i kaptur, nie dowierzałem kogo widzę, jeszcze 20 min temu rozmawiałem z nim przez telefon.
J-Nauczyciel spojrzał na miejsce obok mnie, siedziałem sam w ławce więc już wiedziałem co się szykuje.
N-No dobrze, to usiądź obok Jimina to te-...
N-Wiem, który to.
J- Wszyscy się na mnie popatrzeli zdziwionym wzrokiem.
N-Uh, dobrze
N-A i macie po tej lekcji 1h przerwę więc, klaso przedstawicie się koledze, a ty Jimin oprowadzisz go po szkole
KLASA- Dobrze!
N-Ale, ja znam każdego więc nie ma takiej potrzeby
NA- Jak to?!
N-Tak to, Jimin to mój przyjaciel i opowiadał mi dużo o klasie
J-Przestań..!
N-Uh dobrze to siadaj...
J-Serio?
N- No co?
J-Przez ciebie wszystkie laski będą miały mnie jako wroga numer 1
N-No cóż, nie mam zamiaru przez 30 min siedzieć i słuchać jak mi się przedstawiają i podrywają.
J-W sumie nie dziwie Ci się, teraz już wiesz dlaczego jestem taka cichą myszką
N-Nadal trochę tego nie rozumiem ale dobra
J-Dobra teraz skup się na wykładzie a nie
N-haha no ok
Nadal nie dowierzam, niby Haru coś mówił o studiach ale nie zwróciłem na to uwagi, plus taki że nie będą sam siedział na przerwach. O nie! Ta przylepa będzie teraz za mną wszędzie łazić i pytać kiedy założę ten zespół, JEZUU POMOCYY!!! Może przeżyje, chociaż nie był bym tego taki pewny. W ogóle to czemu przyszedł pod koniec roku? To nie ma sensu, zapytam go po wykładzie.
Gdy już wychodziliśmy wszystkie laski podbiegły do Nikiego, a ja zostałem chamsko odepchnięty, gdy już odgoniliśmy te lalunie zacząłem oprowadzać chłopaka po szkole. Gdy zapytałem go o to czemu przyszedł tak pod koniec roku to odpowiedział-
- Oj jimin, pamiętasz że za miesiąc jest casting na nowy zespół , i to do Big Hitu?
-No pamiętam i co z tego?
-Jezus, zbierzesz zespół i pójdziesz na ten casting, a ja Ci w tym pomogę
- NIKI! Ale jak ty chcesz zebrać zespół?
- Zrobisz swój casting w szkole
-Ta kto by chciał być w zespole ze mną?
-JIMINNNN ogarnij się, najpierw trzeba z ciebie zrobić gwiazdę szkoły
-Co niee!
- TAAAKKK
-Wiesz, że nie lubię jak wszyscy się na mnie patrzą
-Pokażesz im po prostu prawdziwego siebie
-Myślisz, że to zadziała?
-Na pewno, jesteś taki piękny że dziwie się, że nikt tego nie widzi
-Dobra, zaufam ci
-Serio?!
-No
-O jezu myślałam że będzie trudniej
-Nie jest to najgorszy pomysł
-Haha ok, idziemy zrobić z Ciebie gwiazdę
-Jak chcesz to zrobić jeszcze dzisiaj?
-Myślisz, że się nie przygotowałem?
-O czym Ty mówisz?
-O czymś na pewno a teraz trzymaj, ubierz to
-Co? skąd masz moje ciuchy?
-Zostawiłeś kiedyś u mnie po basenie
-A, no ok
-Tylko szybko
- No już biegnę do zaraz
Ubrałem się w te ciuchy i zobaczyłem co mam na sobie.
Nie powiem zajebiście w tym wyglądałem, ale trochę nie ufam temu planu, bo jednak nadal nie wiem czy ktokolwiek się zgłosi do castingu, eh no dobra wracam do Nikiiego.
-No jestem
-Widzę, że lepiej się czujesz w swoich naturalnych ubraniach niż w tamtym czymś haha
-No racja
-No dobra teraz jak oznajmimy, że robisz casting?
-Hm... może jakieś ogłoszenia na kartkach?
- Nie, raczej powiedz to na jakimś apelu albo jak będzie dużo ludzi na korytarzu
-No chyba cie rąbneło, prędzej skoczę z spadochronu niż będę gadał przed szkołą
-A jak chcesz to zrobić, żeby każdy się dowiedział, bo w tych czasach nikt nie czyta jakiś durnych ogłoszeń
-Nie wiem, możee...- em
-Tak jak myślałem, więc powiedz klasie o castingu i o tym żeby powiedziała o tym swoim znajomym itp
-Eh no niech będzie i tak nie mam innego pomysłu
-Zrób to jeszcze przed następna lekcji
-Ale przed 3 wykładem bo musze sobie przemyśleć jak to powiedzieć
-Niech będzie
Jezu ten to ma pomysły, ciekawe ile wymyślał ten plan bo nie wygląda on na wymyślony w 5 sekund, jeszcze chwile pochodziliśmy i poszliśmy w stronę mojej klasy. Gdy doszliśmy wszystkie oczy patrzyły wprost na mnie, mierzyły mnie od stóp do głów, dziwne uczucie. Tylko Niki się ze mnie śmiał, bo było widać jak bardzo jestem zestresowany, czuje się strasznie nienawidzę gdy ludzie się na mnie patrzą. Ale przynajmniej nie musze chodzić w tamtych szmatach.
-Widzisz jakie show robisz?
-Mhm, wolałem nie wyróżniać się z tłumu
-I nigdy nie stworzyć zespołu
-Dobra dobra masz racje ale będę musiał się do tego przyzwyczaić
-No raczej
-Tak w ogóle to gdzie byśmy zrobili ten casting?
-Hm może u nas w hali?
-W sumie spoko pomysł tylko trzeba powiedzieć chłopakom
-Pasowałoby
-No, ok już chodź do sali bo zaraz wykład
-O nie, 2 godziny nudnych wykładów
-Ta przeżyjesz
-Może
-Dobra właź
-No idę, idę
<
>
<
>
<
>
<
>
<
No siemka, witam was w pierwszym oficjalnym rozdziale tej książki, mam nadzieje że się podoba
do zobaczenia!!
1028 słów!!!!