-~•1•~-

1.1K 51 98
                                    

Pov. Tobiasz

Kiedy się obudziłem słyszałem jak mija rodzicielka coś krzyczała ale nie do końca wiedziałem co

Przetarłem oczy i wstałem do siadu na materacu. Zsunąłem z siebie kołdrę, i odrazu dostałem wiaterek zimnego powietrza...

Tobiasz- Ughh.. jak zimno.

Wstałem z łóżka podeszłem do mojej szafy i z niej wyjąłem bluzę ( nie rozsuwana ) z minimalistycznym znaczkiem Nike ( oczywiście bluza czarna a znaczek biały ) oraz szare leginsy z dziurami i bieliznę. Zamknąłem szafę poszedłem pod prysznic.

Kiedy już byłem gotowy wyszedłem z mojego pokoju i zszedłem schodami prowadzącymi na piętro główne czyli kuchnia salon toaleta i sypialnia moich rodziców.

Podszedłem do blatu gdzie miałem przygotowane śniadanie do szkoły, złapałem je i podeszłem do plecaka który przygotowałem sobie wczoraj wieczorem z wszystkimi potrzebnymi książkami oraz przyborami szkolnymi włożyłem śniadanie do plecaka a wodę włożyłem w siatkę wbudowaną w plecak kiedy już zamknąłem plecak szybkim krokiem poszłem do toalety kiedy załatwiłem swoje potrzeby, zapomniałem że w domu jest moja mama...

Mama T- Tobiasz rusz się jak nie chcesz się spóźnić!!- powiedziała swoim zimnym głosem który był wysokim tonem

T- ale proszę mamo nie krzycz- powiedziałem ciepłym i spokojnym głosem aby rodzicielka się trochę uspokoiła.

Mama T- dobrze synku, zmykaj bo się spuźnisz na lekcję.

T- dobrze już idę.

Szybkim krokiem poszłem po plecak i do drzwi wejściowych do domu czyli mini przedsionku z niego ubrałem kurtkę i czarne Vansy z białymi paskami, chwytnąłem plecak i wyszedłem na podwórko zamknąłem drzwi za sobą, i poszłem ku drodze do wyjścia z mojego obiektu

~°•°~

Po drodze zobaczyłem mały sklepik weszłem do niego i kupiłem paczuszkę papierosów i zapalniczkę, zapłaciłem i wyszedłem z sklepiku

Otworzyłem opakowanie i wyciągnąłem jednego szluga i zapaliłem zaciągając go i wypuszczając czułem się lepiej ale już dochodziłem do szkoły szybko spaliłem go i wszedłem do szkoły przywitałem się z znajomymi

-T- Hej chłopaki!

-N-Hejka Tobi!

-M-Hej stary

-B- Hej Tobiasz, jak dzionek?

Odpowiedziałem na pytanie busza...

-T- tak jak jest teraz czyli niewygodnie w domu

-B-dobra bo dziś ma przyjść jakiś nowy chłopak do szkoły do naszej klasy więc wyczekujmy szczerze znam go i wiem że komuś się spodoba

Myśli Busza:
Jestem pewien że Tobiaszowi się on spodoba ale czas pokaże😏

-T- Okej, to czekajmy na dzwonek- powiedziałem

~°•°~

-B- właśnie idzie poznacie, Kubę!

Nawet ładny ten chłopak serio ale ciekawe jaki jest to chyba w czasie się pokarze

-K- Emm.... Hej....Chłopak...i

Pov. Kubir

Kiedy podszedłem do Busza zobaczyłem grupkę znajomych trochę się zestresowałam

-K- Emm.....Hej....Chłopak....i

-B- Hej Kuba poznaj:

-Tobiasza- Tobiasz i Kuba uścisnęli sobie dłonie

-Wojtka(Napieraka)- również powtorzyli czynność

-Michała-powtorzyli czynność

Dryń Dryń

Rozległ się dzwonek więc każda klasa poszła do swojej klasy my również

_________________________

Lekcja którą mieliśmy była Biologia Pani popytała trochę Kubę i o dziwo umiał więc się zdziwiłem

Ale powiem szczerze podoba mi się on jest przepiękny jakby ktoś go namalował ahh

Tobiasz ty nie możesz

Ehh ale jak bym tylko mógł to bym odrazu coś zrobił no ale marzenia są po to aby je spełniać czas pokarze

Kolejna była matematyka więc też wszystko umiał

I powiem wam że jeden szczegół był bo on.... SIEDZIAŁ obok mnie więc +1

Odrazu było on ma takie delikatne dłonie mięciutkie super! Naprawdę ❤️

Polski zleciał jak niewiem oczywiście pan się darł na tych co się spuźnili i nie wymagał zbyt dużo więc bardzo dobra była ta lekcja i o dziwo nie prosił Kuby do tablicy lub aby mu coś powiedział

<Skip po lekcjach>

Kiedy już lekcje się skończyły to poszedłem do domu gdzie nie było chyba mojej rodzicielki bo mieszkam sam z mamą a siostra była u taty

Więc poszedłem na górę odłożyłem plecak wyjąłem zadania domowe odrobiłem k opadłem na łóżko gdzie miałem telefon i słuchawki i włączyłem sobie piosenkę znaczy playlistę z piosenką Best Years i po niej zasnąłem

Kiedy się obudziłem zauważyłem karteczkę więc podeszłem do niej i wziąłem do ręki otworzyłem i przeczytałem a na niej było napisane:

Niestety mnie trochę nie będzie więc mam nadzieję że dasz radę a jak tylko się zobaczymy to cię gdzieś zabiorę więc trzymaj się zdrowo synku...

-Twoja mama

Kiedy to przeczytałem pojedyńcze łzy mi leciały ale no co zrobić

Poszedłem zrobić sobie kolację zjadłem ją wziąłem prysznic i się przebrałem w piżamkę

-T- Czas zakończyć ten dzień.

Podsumując poznałem super chłopaka Kubę który poniekąd mi się podoba ale puki co jestem cichutko

Kiedy skończyłem moje rozmyślenia zasnąłem i jeszcze przed zaśnięciem powiedziałem

-T- kończymy dzień

I zasnąłem

Jak ja ten rozdział heh


~~~~~~~~~~~•~~~~~~~~~

A więc jak wam się podoba rozdział 🙂

Za wszelkie błędy przepraszam ale no korekta

I z góry podziękuje za gwiazdki i trzeba aktywność zmienić więc proszę udostępnianie swoim znajomym poprzez link do tej książki i również z góry podziękuje za gwiazdeczki

Pierwszy raz taki dlogo rozdział pierwszy bo zaczęłam wczoraj a skończyłam dzisiaj poprzez kiedyś widać ile w wczoraj napisałam więc noo dobra lecę bo oczy mi wypadną

Bajo jajo!

Słowa 933

𝙋𝙧𝙯𝙮𝙟𝙖𝙘𝙞𝙚𝙡 𝙣𝙖𝙙 𝙯𝙮𝙘𝙞𝙚- 𝙏𝙤𝙗𝙞𝙖𝙨𝙯 𝙭 𝙆𝙪𝙗𝙖 | 𝙏𝙤𝙗𝙞𝙧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz