8

111 4 0
                                    

Po tygodniu ciągłego bicia miałam już sił aby sie sprzeciwiać.Moje protesty nic nie dawały tylko ból.Oddałam mu się cała.Złamał mnie.Gwałcił mnie a ja nie płakałam nie szarpałam sie.Mnie już nie było.Dziś znów miał przyjść.Nagle usłyszałam strzelanie ale byłam tak słaba że nie mogłam nawet otworzyć oczu.
-Tam musi być(krzyknął ktoś)
Kojarze ten głos.Aron.I nagle drzwi wyleciały z zawiasów.Ale nie wiem co sie stało puźniej.Słyszałam bujkę strzelanie
-zostawcie mojego kwiatuszka
I kolejny strzał.I pustka.Widzę białe ściany i wydarzenia zaczynają do mnie wracać.Strzelanina i te słowa.
Zaczełam krzyczeć i płakać pielęgniarki wpadły na sale i podały mi środek na uspokojenie.Byłam sama przez godzine a puźniej na sale wszedł mój wujek.Znów czuje łzy.Ale to nie łzy szczęścia tylko bezsilności.
Wujek też płakał
-gdzie Aron?
Nie odpowiedzial tylko kolejny raz zaczął płakać.
-Ratował cie i jak widać jesteś tu
-ale gdzie jest on?
-Walczy o życie(zaczoł płakać jeszcze bardziej)
-nie nie nie to niemożliwe
I znów ciemność.W moje głowie robrzmiał głos Arona
-Nie zapomnij o mnie.Nie zapomnij
I tak w kółko.
-Nie zapomnę(wyszeptałam)
I sie obudziłam
-Witaj kwiatuszku miło że sie obudziłaś juz sie martwiłem że to coś poważnego a teraz...

HEJKA i jak sie wam podoba?

ŻYCIE W MILCZENIU 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz