9 : świetnie!

620 46 1
                                    

                                  Adrien

- Ale skąd wiedziałeś? - zapytała zdezorientowana.
- Ja umm... nie wiem... zgadywałem! - odpowiedziałem szybko. Przecież nie mogę jej powiedzieć, że to ja zawsze tak uważałem.

- Okej? Mogę dokończyć czy mam zmienić temat?
- Emm... Jak już zaczęłaś to kończ. - odwróciłem się. Nie wiedziałem, że Marinette myśli w ten sposób o Adrienie. W sensie o mnie, tylko tym drugim.

- No to wracając do puenty : to nie ma sensu. - powiedziała, a mnie ukuło coś w sercu. - Po prostu staram się tyle lat, a on dalej tego nie widzi. Muszę sobie odpuścić...

Nie wiedziałem co powiedzieć. Skoro już porzuciła nadzieję, nie miałbym szans.

- Mam tak samo z Biedronką... - wymruczałem, a ona zrobiła zdenerwowaną minę. - Od naszego pierwszego dnia się w niej zakochałem, ale ona zawsze powtarzała, że „jest jakiś chłopak". - przedrzeźniłem ją.

Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy.

- Powinniśmy odpuścić... - powiedziała i wyciągnęła telefon aby zrobić zdjęcie makijażu, który wykonałem.

                                 Marinette

Długo nie mogłam zasnąć. Myślałam o Adrienie i Czarnym Kocie. Próbowałam sobie wszystko poukładać w głowie, ale nic z tego.

Po długim wierceniu się na łóżku zasnęłam. Sen trwał jednak krócej niż się spodziewałam.

Obudziłam się szybko cała zadyszana. Po czole spływała mi kropla potu, a serce biło mi jak oszalałe.

Śniło mi się, że Kot odkrywa kim jestem. Przed oczami znów widziałam zrujnowany Paryż. Do tego ujrzałam mojego przyjaciela, który siedział sam na pozostałych resztkach Wieży Eiffla.

Spojrzałam na śpiącego blondyna. Jest tutaj. Nie jest Biały i nie czuje potrzeby wysadzenia świata.

Znów nie mogłam spać. Potrzebuję bliskości. Chciałabym chociaż go złapać za rękę dla otuchy.

Nie byłam w stanie tego zrobić. Co on sobie pomyśli? A co jeśli się obudzi?

Zaczęłam się trząść z zimna, strachu i niepokoju. To był najgorszy koszmar jaki miałam w życiu. Na dodatek bardzo realistyczny.

Poczułam rękę, która opłata moje ciało. Czarny Kot musiał poczuł to, że się telepię.

- Nie wiem co się stało, ale nie bój się... - powiedział zasypanym głosem, a potem ponownie zamknął oczy.

Od razu poczułam się lepiej. Myśli o końcu świata wyparowały, ale za to pojawiły się kolejne zmartwienia.

Co ja w końcu czuję?

                                   Adrien

Dziś spotykamy się w kinie. Nie jest to nic specjalnego. Nie będzie też możliwości rozmawiania podczas seansu, ale muszę przekazać Marinette niemiłą wiadomość po filmie...

Przed budynkiem zastałem chodzącą w kółko ciemnowłosą dziewczynę. Była czymś przejęta.

- Cześć Kocie! Wiem, że zaraz mamy wchodzić na salę, ale jeśli nie wyżalę się komuś z mojego dzisiejszego problemu to nie usiedzę na miejscu. - powiedziała szybko podchodząc do mnie.

- A więc... słucham Księżniczko.

- Ughh... Pamiętasz pewnie jak wczoraj mówiłam ci o chłopku, którego lubię tak? - zapytała zawstydzona.
- Adrienie, tak?
- Taaakk... Adrienie... - przeciągnęła te słowa. - Powiem wprost : nie wiem co czuję! Blisko siebie mam też cie- innego chłopaka! Który jest również jest cudowny i nie wiem co robić. Czuję jakbym zdradzała Adriena, mimo tego, że nie jesteśmy razem...

Zapewne ma na myśli tego Lukę. Są w bliskich relacjach. Ma prawo pokochać kogoś innego, ale nie wiem czemu mnie to... boli?

- Nie musisz mi nic radzić jeśli nie wiesz co. Po prostu musiałam się komuś wygadać. - dokończyła wyczerpana.

- Ja... nie do końca wiem co mam powiedzieć. - odpowiedziałem zdezorientowany jej szałem.

- Świetnie! A teraz chodźmy! - krzyknęła szybko i ruszyła w stronę wejścia. Te obsesyjne myśli naprawdę nie dają jej spokoju.

                               Marinette

Po seansie filmu, Czarny Kot zabrał mnie do domu. Wydawał się smutny i zamyślony. Niedługo po tym dowiedziałam się dlaczego taki był...

                              __________

- Wyjeżdzasz?! - krzyknęłam, a łzy napłynęły mi do oczu.

🐞Miraculous : We're just friends, but what if...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz