Prolog

207 21 2
                                    

Każdy człowiek ma własne wewnętrzne skrzydła. Kiedy rodzi się dziecko, jego skrzydła są śnieżnobiałe i niczym nie skażone. Jeśli jednak człowiek niedostrzega prawdziwego dobra, piękna świata, życia. Jeśli nie zastanawia się nad istnieniem i nie dąży do pragnień. Jeśli nie czuje i nie marzy. Jesli przejmuje się błachostkami i nie dostrzega tego co naprawdę ważne. Jego skrzydła bledną, szarzeją. Już nie są białe, lecz beżowe, wyblakło-żółte, szare i czarne. Lecz każdy smutek, tragedia, wyrządzona krzywda...tworzy ranę na skrzydłach. Rany bywają duże i małe. Małe smutki tworzą jedynie drobne zadrapania, które goją się po kilku chwilach. Niektóre rany zostawiają blizny lub co gorsze nie goją się. Nadal krwawią i bolą. Ponieważ nadal tkwi w nich ostrze które zadało ranę. A człowiek, czasami nie umie go wyciągnąć. Inni ludzie mogą pomóc, ale oni także czasami nie dają rady. Kiedy kogoś spotka dużo nieszczęść, tragedi...jego skrzydła są połamane, poranione. Nie mogą latać. To wewnętrzne skrzydła pozwalają ludziom czuć szczęście. Są one odzwierciedleniem naszej psychiki, duszy i uczuć. Skrzydła są naszym szczęściem. Jeśli nie mogą latać, nie możemy poczuć szczęścia. Czasami jednak bywają chwile, kiedy lekko drgają, próbują poruszyć się...te momenty są przebłyskami szczęścia. Jak wyglądają twoje skrzydła? I czy są w stanie latać?

Mam skrzydła i nie mogę latać...

Czy kiedyś się to zmieni?

Pragnę Rozłożyć Skrzydła.

Rozłożyć SkrzydłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz