Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Fabuła: Nastolatka Rei jest super fanką romansów. Tak wielką, że samą siebie uważa za bohaterkę mangi shoujo. I jak na protagonistkę romansu przystało, dziewczyna musi mieć swojego "księcia z bajki". Jest nim Hansum Ochinchin, najprzystojniejszy i najpopularniejszy chłopak w szkole. Rei zrobi wszystko by jej senpai ją zauważył i odwzajemnił jej uczucie. Jednak na jej drodze stoi Hannah Han, najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Rei bez wachania stawia ją jako swoją rywalkę o względy Hansuma, lecz wydaje się nie zdawać sobie sprawy, że to jej serce Hannah chce tak naprawdę zdobyć.
Moja opinia: Mówiąc o Not so shoujo love story od razu dopada mnie nostalgia. Do tej pory pamiętam jak przeczytałam pierwsze trzy rozdziały siedząc pod salą w oczekiwaniu na lekcję hiszpańskiego. Ahhh, to były czasy... Ale koniec już tych dywagacji, bo przyszliście tu by przeczytać moją recenzję, a nie ckliwe rozterki.
Tym co czyni ten webcomic tak dobrą komedią jest wszechobecny absurd, niosący ze sobą mnóstwo gagów sytuacyjnych. Jednak najlepiej są tu skonstruwane żarty postaciowe, np. Hansum. Jego wygląd i osobowość to jeden wielki gag 😆 Co prawda niektóre żarty są dość infantylne (o bąkach i kupie), ale nie należy na nie zwracać zbytniej uwagi, bo pojawiają się dosyć sporadycznie i bardziej w tle. Dodatkowo komiks ten w doskonały sposób parodiuje utarte schematy zawarte w mangach shoujo. Moje serduszko 💖 zostało skradzione także przez obecne w webcomicu, powoli rozwijające się uczucie dwójki dziewcząt.
Liczba rozdziałów na obecną chwilę: 38
Komu polecam: fanom mocnej komedii, anime i mang shoujo oraz yuri (chociaż nie tylko)
