CZĘŚĆ 1

149 8 8
                                    

Sakura i Ino wyjątkowo były dzisiaj w domu. Chciały ten czas poświęcić swojemu synowi, lecz Inojin szybciej wyszedł niż one wstały. Za ten czyn obie matki były nieco zbulwersowane. 

-Hym, ciekawe, gdzzie tym razem poszedł- mamrotała pod nosem Sakura

-Pewnie do Shikadaia - burknęła Ino

Ich żalenie się na syna przerwał dzwonek do drzwi. Ino podszedła do wielkich metalowych drzwi, przy tym omijając czerwono-złoty hol. Przy drzwiach był postawiony w czerwonej doniczce kwiat róży. Ino za jednym popchnięciem otworzyła drzwi, a za nimi stał królewski posłaniec. Wręczył on królowej list z pieczęciom klanu Ziemi po czym odszedł. Ino zamkn ęła ogromne drzwi, wywoływując przy tym lekki huk. Wruciła żwawym krokiem do czerwono-złotej jadalni, gdzie na samym środku miejsce zajmował drewniany stół. Ino zasiadła przy Sakurze w jadalni i nagłos zaczęła czytać zwój. 

-Królowo Ino oraz Sakuro mam do was ogromną prośbę. Mój syn książe królestwa Ziemi -Shikadai. Pragnie prosić o rękę waszego syna. 

Z najwyższym poważaniem

Shikamaru Nara - Gdy tylko Ino przeczytała zawartość listu na głos Sakura zaczęła szczerzyć się jak głupia.

-Nawet nie wiesz ile na to czekałam - powiedziała Sakura 

-No w końcu ma już 18 lat. Najwyższa pora. - powiedziała Ino 

- Masz racje, ale Inojin może nie móc zajść w ciąże. W końcu na ostatnich badaniach wyszło, że ma słabą płodność- powiedział smutna Sakura 

-Niby tak, ale Shikamaru na pewno o tym wie- powiedziała Ino 

-Hym, skoro tak to wystarczy tylko czekać aż przyjdzie Inojin- powiedziała uradowana Sakura 

                                                                                                 Tymczasem w królestwie Nara 

-Shikadai jesteś pewny, że tego chcesz ?- spytał Shikamaru 

-Tato wiem, że może to być dziwne i szybkie, ale ja go kocham i nie chcę aby był z kimkolwiek innym. Chce się budzić każdego ranka przy nim i słyszeć jego piękny głos. Chce aby był blisko mnie...- powiedział młody Nara z lekkimi rumieńcami na twarzy. 

-Idź lepiej ty mu to powiedź. Siedzi na łące- powiedział Neji patrząc z radością na Shikadaia. 

-To pa- powiedział Shikadai po czym szybko wybiegł z zamku kierując się na łąkę. 



HEJKA TO JA AUTORKA BŁAGAM NIE GRYŹCIE TAK WIEM USUNĘŁAM TAMTE OPOWIADANIE SHIKAJIN O ALFACH I OMEGACH POD TYTUŁEM ,,JAK MAM CI POWIEDZIEĆ'' PONIEWAŻ NIE MIAŁAM NA NIEGO KOMPLETNIE ŻADNEGO POMYSŁU. 

Pod przymusem - shikajinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz